Premium QD-mini LED w przystępnej cenie, czyli recenzja Hisense ULED U8NQ
Telewizor Hisense ULED U8NQ to wyśmienity przykład na to, że nie trzeba wydawać majątku, aby uzyskać parametry produktów z absolutnie najwyższego segmentu. To również telewizor, który… przekracza możliwości pomiarowe naszej aparatury. Zainteresowani?
Płatna współpraca z Hisense
Jak to powiadają – apetyt rośnie w miarę jedzenie – zatem po zakończeniu testów całkiem udanego telewizora Hisense ULED U7NQ koniecznie chcieliśmy się przekonać, co zaoferuje najnowsza odsłona ich najwyższego modelu z serii. Jako że jeszcze nie pokazano następcy przetestowanego przez nas na początku roku ULED-X 65UXKQ, to najwyższym modelem z tegorocznej linii jest właśnie Hisense ULED U8NQ, którego producent udostępnił nam na czas testów. Specyfikacją może nie imponuje do tego stopnia, co nowy (najpewniej) ULED-X, zapowiedziany na początku września podczas IFA 2024, ale i tak dominuje nad większością nawet znacznie droższej konkurencji. Czy przełoży się to na równie wybitne wyniki naszych testów? Tego właśnie dowiecie się z niniejszej recenzji.
O czym przeczytacie w recenzji telewizora Hisense ULED 65U8NQ:
- Jakość wykonania i design Hisense ULED U8NQ
- Dostępne złącza i komunikacja bezprzewodowa
- Nowoczesny pilot oraz pozostałe formy sterowania
- System Smart TV VIDAA U7.6 oraz przegląd ustawień
- Testy systemu nagłośnienia 2.1.2
- Testy jakości obrazu matrycy QLED
- Testy podświetlenia mini LED – SDR i HDR
- Pomiary szybkości matrycy i poboru energii
- Podsumowanie testów – czy Hisense ULED U8NQ to najlepszy mini LED w swojej cenie?
Hisense ULED U8NQ nie tylko wygląda premium – to JEST telewizor premium!
Masywny, ale piękny – czyli jak prezentuje się Hisense ULED U8NQ?
Już odbierając przesyłkę od kuriera dało się wyczuć, że Hisense ULED U8NQ to telewizor wagi ciężkiej – i to całkiem dosłownie, jako że jest o 50 proc. cięższy od modelu ULED U7NQ o tym samym calarzu. Opakowanie waży ponad 40 kg, a sam telewizor z podstawką ponad 30 kg, zatem nie jest to sprzęt, który chcecie rozpakowywać w pojedynkę. Jednocześnie trzeba Hisense oddać, że byli tego świadomi i opakowanie nie tylko wyśmienicie chroni sam telewizor w transporcie, ale też ułatwia montaż podstawy. Na tym etapie staniemy też przed pierwszym wyborem – czy telewizor ma być osadzony możliwie nisko, czy może jednak zostawić nieco miejsca na soundbar pod ekranem.
Na tych śrubach-grzybkach osadzamy podstawę w jednej z dwóch pozycji, a następnie przytwierdzamy czterema kolejnymi śrubami.
Podstawkę z nóżką skręcamy czterema śrubami – całość waży 5,5 kg, co gwarantuje stabilną pozycję telewizora.
Zakres regulacji nie jest ogromny (telewizor możemy podnieść o około 4 cm), ale wystarczy, aby typowy soundbar nie zasłaniał dolnej krawędzi ekranu. W niższej pozycji telewizor faktycznie wygląda znacznie bardziej atrakcyjnie i to duża zaleta, że Hisense pozwoliło go tak obniżyć dla posiadaczy systemu nagłośnienia innego niż soundbar (albo dla osób, którym wystarczy całkiem w sumie dobrze grające nagłośnienie tego modelu, ale do tego jeszcze przejdziemy).
Maskownica nóżki jest perforowana, co w sumie dodaje jeszcze bardziej unikatowego wyglądu całej konstrukcji.
Podstawka sama w sobie jest bardzo okazała – całkowicie metalowa i z wpadającym w oko kształtem. Nie wymaga szerokiego ani specjalnie głębokiego mebla, na którym będzie spoczywać telewizor (jej wymiary to 40 cm w najszerszym miejscu na 29 cm głębokości). Dodatkowo Hisense przewidział w niej prowadnice na przewody, aby móc je estetycznie sprowadzić za mebel, w sposób niewidoczny od frontu telewizora.
Plecy wykonano z tworzywa sztucznego przyzwoitej jakości – łączenia są równe, a fabryczne śruby w otworach VESA (600x400) dobrze dociskają osłonę do wewnętrznej konstrukcji.
Obramowanie telewizora jest adekwatnie do wysokiego segmentu odchudzone, ale przy tym faktycznie solidne i zapewniające sztywność. Szczotkowane aluminium, z którego zostało wykonane monolityczne obramowanie po bokach oraz na górze telewizora, prezentuje się wyśmienicie i w praktyce aktywna część matrycy zaczyna się po niespełna 11 mm od fizycznego krańca konstrukcji. Dolna krawędź jest już znacznie bardziej ostentacyjna, co wynika z faktu, że umieszczono w niej dwa z pięciu przetworników, w jakie wyposażono system nagłośnienia Hisense ULED U8NQ. Nie oznacza to, że prezentuje się źle – wprost przeciwnie, jej wygląd podkreśla prestiżowość testowanego telewizora.
Logo Hisense jest tu bardzo delikatne i nie rzuca się w oczy w normalnym świetle.
Z profilu Hisense ULED U8NQ mierzy 5,7 cm, zatem nie jest najszczuplejszym telewizorem obecnej generacji, ale też nie zalicza się do modeli przesadnie głębokich.
Co podłączymy do Hisense ULED U8NQ? Praktycznie co tylko zechcemy
Dostęp do złączy, patrząc od frontu telewizora, mamy po lewej stronie. Większość z nich wyprowadzono równolegle z ekranem, co ułatwia korzystanie z nich, gdy telewizor powiesimy na ścianie. Jedynie wyjście optyczne, LAN oraz jedno ze złączy USB (np. dla kamery) zostały wyprowadzone prostopadle do ekranu bliżej środka pleców, ale to przewody, których raczej po montażu telewizora już nie przepinamy, więc trudno uznać to za problem. Z tym tylko zastrzeżeniem, że nie możemy telewizora zamontować na płasko, jeżeli chcemy tych złączy używać. Ogólnie do naszej dyspozycji Hisense ULED U8NQ oddaje:
- 2x HDMI 48 Gbps (4K przy 144 Hz, jedno z eARC);
- 2x HDMI 18 Gbps (4K przy 60 Hz);
- 1x USB 3.0 (1 A);
- 1x USB 2.0 (0,5 A);
- 1x RJ45 (FastEthernet);
- 1x S/PDiF (wyjście optyczne);
- 1x kompozytowe AV (miniJack 3,5 mm);
- 1x słuchawkowe (miniJack 3,5 mm);
- 1x antena (tuner DVB-T/T2/C);
- 1x antena (tuner DVB-S/S2);
- 1x Common Interface+ 1.4.
Wszystkie złącza HDMI obsługują ALLM (automatyczny tryb niskich opóźnień), ale tylko na złączach HDMI 3 i 4 dostaniemy VRR (zmienną częstotliwość odświeżania w grach). Miłym zaskoczeniem jest podtrzymanie wsparcia dla analogowego wejścia obrazu. Pozostawienie dwóch złączy HDMI z niższą przepustowością nie jest zasadniczo niczym bardzo złym ponieważ mało kto potrzebuje podpinać jednocześnie więcej niż dwie konsole nowej generacji lub PC do jednego telewizora. Wolelibyśmy jednak, aby protokół zwrotnego kanału dźwiękowego (eARC) został zrealizowany na którymś z wolniejszych złączy tak, by wyprowadzenie sygnału audio z telewizora przez HDMI nie blokowało połowy szybkich złączy HDMI.
Złącze CI+ umieszczono bezpośrednio nad dwoma złączami HDMI, co potencjalnie może oznaczać komplikacje z grubszymi wtyczkami.
Poza komunikacją przewodową Hisense ULED U8NQ rozpieszcza również pod względem łączności bezprzewodowej. Telewizor wyposażono w moduł Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.0, a od strony oprogramowania wspiera on zarówno Apple AirPlay2, jak i Anyview Cast oraz Wi-Fi Direct, zatem praktycznie z każdego urządzenia bez problemu prześlemy obraz lub muzykę bez uciekania się do łączności przewodowej. Telewizor potrafi również komunikować się z lokalnymi serwerami DLNA.
Jak możemy sterować Hisense ULED U8NQ? Otóż na wiele sposobów
Jedną z największych nowości w tej generacji telewizorów Hisense ULED (oraz wybranych modeli niższych serii) jest bez wątpienia pilot sterowania, w którym standardowe baterie zamieniono na niewymienną, którą możemy ładować za pomocą przewodu USB-C (nie jest dołączony do zestawu) lub promieni słonecznych. Panel solarny umieszczono od frontu, dzięki czemu pilota nie trzeba odkładać przyciskami do podłoża, aby się ładował.
Pilot został wykonany z plastiku, który całkiem nieźle imituje szczotkowane aluminium.
Kolejną istotną atrakcją tego pilota jest fakt, że część przycisków (te z cyferkami) jest podświetlana. Dlaczego nie wszystkie? Nie wiemy. Nie wiemy również, jak sprawdzić poziom naładowania pilota, ale zakładamy, że będzie sygnalizować wbudowaną diodą niski stan baterii. Sygnalizować natomiast z pewnością może swoje położenie – wystarczy przyciskiem na telewizorze aktywować opcję "Znajdź pilota" i pilot zacznie nadawać donośny pisk. Dużą zaletą jest obecność personalizowanego przycisku "Ulubione", do którego możemy przypisać dowolne wejście lub aplikację – to realnie rzadkość w branży TV! Naturalnie mamy tu wbudowany mikrofon i sterować możemy również z pomocą komend głosowych – także w języku polskim, z czego system Hisense VIDAA słynie już od dawna.
VIDAA Voice możemy poprosić np. o rekomendację filmów z danym aktorem albo ogólnie konkretnego typu.
Asystent VIDAA Voice doskonale rozumie nasz język, a także sam potrafi generować w nim odpowiedzi, choć zwykle będzie to odesłanie do wyniku wyszukiwania naszego zapytania w Google. To jeszcze nie czasy, w których w telewizorze funkcjonowałby lokalny asystent korzystający z LLM, ale mimo to obsługa Hisene ULED U8NQ za pomocą głosu zalicza się do tych przyjemniejszych w branży. Podobnie zresztą można napisać o sterowaniu telewizorem z pomocą aplikacji mobilnej VIDAA – tu również wszystko jest po polsku i działa szybko, sprawnie oraz intuicyjnie.
Aplikacja mobilna pozwala używać ekranu telefonu w roli touchpada dla kursora oraz oczywiście pełnej klawiatury naszego telefonu – jest to bardzo przydatne podczas korzystania z przeglądarki internetowej.
Co oferuje Smart TV VIDAA w Hisense ULED U8NQ? Zaskakująco dużo
Smart TV to obecnie podstawa w telewizorach i trudno wyobrazić sobie urządzenie bez tej funkcji. Hisense swój system VIDAA rozwija już od lat i obecnie realnie bardzo niewiele mamy mu do zarzucenia. Pod względem interfejsu przypomina popularne rozwiązania konkurencji, zatem bez problemu się tu odnajdziecie, przesiadając się z telewizora innego producenta.
Zakładanie konta w usłudze chmurowej VIDAA jest całkowicie opcjonalne, ale faktycznie z kontem mamy większe możliwości.
To, co nas nieco zaskoczyło, to wprowadzenie w obecnej wersji (VIDAA U7.6) reklam, które wykraczają poza tematykę szeroko pojętej kinematografii (zatem nie dotyczą już tylko promowania platform i konkretnych treści, a dosłownie wszystkiego). Nie są szczególnie nachalne (pojawiają się na slajdach na górze ekranu głównego systemu) i można je spersonalizować. System niemniej działa bardzo szybko i responsywnie. Ekran główny jest renderowany w wysokiej rozdzielczości, a animacje przechodzenia między planszami są przyjemnie płynne. Wczytywanie aplikacji odbywa się szybko – ekran powitalny widzimy niemalże od razu po wybraniu ikony, a pełne wczytanie zajmuje zaledwie 1-3 sekundy. Hisense ULED U8NQ korzysta również z funkcji hibernowania aplikacji, zatem zwykle nawet po kilku dniach powracamy do treści wcześniej odtwarzanej w danej aplikacji.
Jedną z aplikacji jest VIDAA ART – pozwala zamienić telewizor w wyświetlacz dzieł sztuki.
Od strony ustawień nie odnotowaliśmy istotnych zmian względem poprzednich odsłon systemu VIDAA. Funkcja, którą wcześniej nazywano Smart Scene, zyskała nowszą, bardziej chwytliwą nazwę "Optymalizacja obrazu AI" i dostała nawet dedykowane podmenu. Warto też zaznaczyć, że telewizor już na etapie pierwszej konfiguracji sugeruje zmianę domyślnego (z uwagi na przepisy unijne) profilu "Oszczędzanie energii" na cokolwiek innego, a jeżeli tego nie zrobimy, to po jakimś czasie nam o tym przypomni stosownym komunikatem.
Trudno powiedzieć, dlaczego Hisense w tym komunikacie tryb "Oszczędzanie energii" nazwał "Standardowym", ale ważne, że dba o użytkownika i pilnuje, aby ten uzyskał to, za co zapłacił.
Obecny jest też pasek szybkiego dostępu z poziomu oglądanego materiału – wywołujemy go jednym kliknięciem pilota i możemy z jego pomocą zmienić np. profil obrazu albo dźwięku. Do pełni szczęścia zabrakło tu szybkiej regulacji jasności albo wyboru przestrzeni kolorów, z jaką operuje telewizor. Jest też ekranowy pilot do sterowania odtwarzaniem, wywoływany przyciskiem "Play/Pause" na pilocie.
Nie do końca rozumiemy, dlaczego do szybkich ustawień trafiło Wi-Fi oraz Bluetooth – ich miejsce mogłyby zająć częściej odwiedzane ustawienia.
W bardziej zaawansowanym menu czeka znacznie więcej możliwości regulacji obrazu oraz dźwięku (oraz innych aspektów pracy telewizora). Menu zostało dobrze przetłumaczone i wszystkie opcje posiadają przynajmniej podstawowy opis ich działania, zatem nawet telewizorowy laik bez problemu się tutaj odnajdzie. Podoba nam się podział ustawień obrazu na cztery podmenu ustawień zaawansowanych. Łatwiej dzięki temu trafić do pożądanej opcji. Hisense ULED U8NQ to również wyśmienity sprzęt dla użytkowników lubiących ręcznie kalibrować swoje telewizory – 20-punktowy balans bieli pozwala tu na uzyskanie bardzo precyzyjnej korekty.
W zakładce "Wsparcie" mamy dostęp do interaktywnej e-instrukcji, która otwiera się (w pełni po polsku) bezpośrednio na telewizorze.
Ustawienia czujnika światła należą do pierwszych, które warto odwiedzić, aby go wyłączyć…
Specyfikacja testowanego telewizora Hisense ULED 65U8NQ
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840x2160 px |
Powłoka: | Quantum Dot |
Maksymalne odświeżanie: | 144 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (1,07 mld) |
Jasność: | 700 cd/m2 (typowe); 3000 cm/m2 (HDR) |
Podświetlenie: | FALD Mini-LED; 1600+ stref podświetlenia |
Kontrast: | 4000:1 (statyczny) |
Typ matrycy: | VA |
Regulacja ułożenia: | wysokość (+/- 4,5 cm) |
Głośniki: | system 2.1.2; 2x 15 W + 20 W + 2x 5 W subwoofer |
Porty: | 2x HDMI 48 Gpps (4K 144 Hz, jedno z eARC); 2x HDMI 18 Gbps (4K 60 Hz) 2x antenowe (analogowe + cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 1x USB 2.0 typu A; 1x USB 3.0 typu A; 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm); 1x wejście AV (miniJack 3,5 mm); 1x CI+ 1.4; 1x RJ45 (Fast Ethernet) |
Tuner TV: | analogowy (NTCS/PAL/SECAM); DVB-T/T2 (HEVC); DVB-C; DVB-S/S2 |
HDR: | HDR10; HDR10+; HDR10+ Adaptive; Dolby Vision; Dolby Vision IQ; HLG |
SmartTV: | VIDAA U7.6 |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby AC4; Dolby Atmos; DTS Virtual X; 3GPP, AAC, AAC+; FLAC, M4A, MP3; WMA, WAV |
Obsługiwane formaty wideo: | H.264/H.265; MKV; MP4/MPEG-4 |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG; GIF; PNG |
Kamera: | brak |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178° |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Input lag: | <10 ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów (dane producenta): | sRGB: 100% DCI-P3: 99% Rec. 2020: B/D |
Waga: | 30,7 kg z podstawką; 34,2 kg bez podstawki |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1449 x 916 x 290 mm z podstawką; 1449 x 843 x 57 mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 600x400 |
W zestawie dodatkowo: | pilot solarny z wbudowaną baterią; kabel zasilający |
Komunikacja: | LAN 100 Mbps; Wi-Fi 5 (N/AC); Bluetooth 5.0 |
Funkcje: | VIDAA Voice Assistant; HbbTV 2.0.3; tryb gry; panel gracza; redukcja szumów; gładki gradient; dynamiczny kontrast; skalowanie do UHD; HDCP 2.3 |
Kolor: | czarny/szary |
Pobór energii: | 0,5-300 W; typowo ~105 W (SDR) / ~255 W (HDR); klasa E (G dla HDR) |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 7999 zł |
Mała zajawka tego, o czym zaraz dowiecie się więcej – Hisense ULED U8NQ w wielu kwestiach dominuje nad nawet najlepszymi OLED-ami!
Jak brzmi Hisense ULED U8NQ? Lepiej, niż się spodziewasz
Nagłośnienie w telewizorach, zwłaszcza tych, które nie są absolutnie topowymi rozwiązaniami danego producenta, zwykle nie jest priorytetem i dobrze ma się prezentować głównie na papierze. Hisense ULED U8NQ zdecydowanie w tej kwestii wyróżnia się pozytywnie. Producent postawił na optymalne w naszym mniemaniu nagłośnienie w systemie 2.1.2, mamy zatem dwa zestawy przetworników (po 15 W każdy) pod ekranem skierowane w stronę widza, dwa przetworniki na szczycie telewizora skierowane w sufit (tzw. kanały Atmos – po 5 W każdy) oraz dwumembranowy głośnik niskotonowy o łącznej mocy 20 W, umieszczony w centralnej części pleców telewizora.
W przypadku głośników niskotonowych nie ma znaczenia, w którą stronę grają – te częstotliwości rozchodzą się równomiernie po całym pomieszczeniu.
Całość gra donośnie (zmierzyliśmy ponad 90 dBm maksymalnego natężenia dźwięku) i przy tym bardzo czysto do samego końca skali. Pasmo przenoszenia zaczyna się w okolicy 50 Hz i kończy w okolicy 17 kHz (zatem na poziomie, powyżej którego i tak mało kto słyszy już cokolwiek. Do naszej dyspozycji mamy kilka profili dźwięku, które nie tyle zmieniają charakterystykę pasma, ile wpływają na procesowanie dźwięku. Przykładowo w trybie Teatr zwyczajne stereo brzmi znacznie przestrzenniej, a tryb Muzyka faktycznie brzmi cieplej.
Pomarańczowa linia to maksymalna głośność – jak widać, przetwornik niskotonowy wiele już nie zyskuje na samym dole, ale średnio-niskie tony dostały zdecydowanie słyszalnego kopa!
Hisense ULED U8NQ wspiera wszystkie formaty audio, w znaczeniu, że potrafi dekodować każdy popularny obecnie standard dźwięku. Żadne Dolby Atmos czy też DTS:X nie są mu straszne. Można oczywiście sygnał dźwięku wyprowadzić z telewizora dalej, ale do niewielkiego salonu w mieszkaniu realnie nie potrzeba niczego więcej niż to, co oferuje nagłośnienie wbudowane w ten model. Nie oznacza to natomiast, że zewnętrzne systemy nie zagrają lepiej.
Dla treści HDR Hisense dodatkowo udostępnia specjalny kinowy profil Kino IMAX.
Jak dobry obraz oferuje Hisense ULED U8NQ? To trzeba zobaczyć
Hisense zwykle wyposaża serię ULED U8NQ w panel VA (wyjątkiem będzie tutaj format 75", w którym to znajdować ma się panel typu IPS, oferujący lepsze kąty widzenia kosztem gorszego natywnego kontrastu). W każdym przypadku mówimy o matrycy z 8-bitową głębią kolorów wspieraną przez funkcję FRC, co w teorii daje dostęp do tej samej ilości kolorów, co w przypadku matryc o natywnie 10-bitowej głębi. Panele te wykorzystują powłokę kropek kwantowych, aby uzyskać najwyższe nasycenie kolorów i wyższą jasność. Nasze testy wykazały, że 65-calowy panel ULED U8NQ oferuje natywnie przestrzeń kolorów o powierzchni stanowiącej ponad 110 proc. tej stosowanej w filmach (DCI-P3) i pozwala ją pokryć w 94 proc.
Wizualizacja pokrycia gamutów – od lewej względem: sRGB, DCI-P3, BT-2020.
To testy przeprowadzone w trybie Standardowym, w którym domyślnie aktywna jest natywna przestrzeń barw. Z takiego ustawienia korzysta większość profili poza tymi "filmowymi", które domyślnie ustawione są w trybie Auto, zatem telewizor rozpoznaje, w jakim gamucie operuje odbierany sygnał, i dobiera najwierniejsze dla niego ustawienia. To zapewnia właśnie bardzo dobre odwzorowania kolorów, ale nie pozwala wykorzystać pełni potencjału wybranego tu panelu.
Pomiar parametrów pracy fabrycznych profili obrazu Hisense U8NQ
(SDR, okno 10%, szara reszta ekranu)
Pomiar\Profil (kontrast w czasie pomiaru) | Standard 100% | Eko 50% | Kino 80% | Filmmaker 60% | Sport 100% | Dynamiczny 100% |
Jasność maksymalna: | 832 cd/m2 | 177 cd/m2 | 505 cd/m2 | 230 cd/m2 | 875 cd/m2 | 890 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,019 cd/m2 | 0,005 cd/m2 | 0,035 cd/m2 | 0,019 cd/m2 | 0,019 cd/m2 | 0,019 cd/m2 |
Kontrast (FALD): | 42 200:1 | 37 500:1 | 14 600:1 | 12 000:1 | 45 000:1 | 46 300:1 |
Gamma: | 2.86 | 2.96 | 2.20 | 2.12 | 2.88 | 2.86 |
Punkt bieli: | 11 000 K | 10 700 K | 6300 K | 6350 K | 10 900 K | 10 700 K |
Błąd odwzorowania (mniej=lepiej): | ||||||
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.88 / 11.8 | 7.10 / 12.0 | 2.18 / 6.45 | 4.75 / 10.6 | 6.53 / 11.8 | 6.24 / 11.3 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.97 / 11.6 | 7.07 / 12.0 | 3.25 / 7.71 | 4.12 / 10.3 | 6.33 / 11.6 | 6.14 / 13.8 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.74 / 13.9 | 8.05 / 12.9 | 5.27 / 14.8 | 4.79 / 12.2 | 7.01 / 12.5 | 7.04 / 12.5 |
Nasze testy potwierdzają tę teorię i profil Kino oraz Filmmaker oferują najwierniejsze odwzorowanie i jeżeli na tym wam zależy, to z nich właśnie należy korzystać, choć w naszym odczuciu nieco się na tym traci i lepszym wyborem będzie wymuszenie na dowolnym z nich pracy z pełną przestrzenią barw (albo "ograniczeniu" się do BT.2020). To pozwoli w praktyce uzyskać najlepszy efekt – dobrze zbalansowaną biel (choć w naszym odczuciu nieco zbyt ciepłą – 6200-6300 K), wzorowy przebieg gamma (to akurat tylko w profilu Kino) oraz nadal bardzo wysoki kontrast.
Raport badania odwzorowania kolorów po kalibracji – od lewej względem sRGB oraz DCI-P3 - Hisense ULED U8NQ ma potencjał.
Warto jeszcze podkreślić, że natywny kontrast, jaki zmierzyliśmy, to oszałamiające wręcz 9800:1 – to odczyty z wyłączonym systemem wygaszania lokalnego! Dla profili filmowych zastosowano domyślnie niskie ustawienie systemu wygaszania, co przekłada się na mniejszy kontrast, ale też mniejszy efekt bloomingu – w naszym odczuciu opcja średnia sprawdza się w tym przypadku znacznie lepiej i podbija kontrast do ponad 100 000:1 (a przy najwyższym ustawieniu zbliżamy się do 300 000:1, co dla ludzkiego oka jest już nierozróżnialne z panelami OLED – dla kamery zresztą często też).
Obraz nie tylko jest niesamowicie barwny, ale też znacznie bardziej kontrastowy niż na panelach OLED – czerń jest tu tak samo czarna, ale jasność wyższa.
Hisense w tym roku ponownie poprawił algorytmy upscalingu obrazu, a także jego odszumiania i poprawy gradientu. O ile dwie pierwsze opcje działają wyśmienicie i faktycznie obraz transmitowany np. z FHD na YT wygląda zdecydowanie bliżej natywnego 4K niż oryginalnego FHD i nie traci przy tym zbyt wiele na detalach, tak z przyczyn technicznych nie mogliśmy przetestować funkcji odpowiedzialnej za wygładzanie gradientów. Wspomnimy więc, iż wcześniej testowany Hisense U8KQ wyśmienicie w tej kwestii się prezentował i od Hisense U8NQ oczekujemy tylko lepszych wyników. Ostatecznie warto podkreślić, że testowany model w trybach "filmowych" (tak w SDR, jak i HDR) dobrze oddaje kolor ludzkiej skóry, a to nie zawsze się udaje. Jeżeli obniżymy nieco czerwień w ustawieniach, to rezultat będzie wprost idealny.
Odcienie ludzkiej skóry są najtrudniejsze do poprawnego odtworzenia, jako że w tym przypadku najszybciej wychwytujemy nieprawidłowości.
Hisense ULED U8NQ posiada dobrze spisującą się powłokę antyrefleksyjną, choć oczywiście to nadal nie jest ekran matowy, więc odbicia będą widoczne.
Pod względem kątów widzenia ULED U8NQ wypada sporo lepiej od swojego tańszego brata (ULED U7NQ), ale to nadal jest w zasadzie jedyna pięta achillesowa tego modelu. Zasadniczo problem ten dotyczy niemalże wszystkich telewizorów z panelami VA, ale nie zawsze w takim samym stopniu. W przypadku Hisense ULED U8NQ obraz zaczyna dostrzegalnie tracić na jasności i kolorach w okolicy 25 stopni odchylenia od osi (względem siedzenia na wprost telewizora). Dobra wiadomość jest taka, że kolory powyżej tego stopnia nie tracą już wiele więcej. Ogólnie rezultat testów oceniamy na przeciętny i mając na uwadze, jak telewizor wybitnie wypada w pozostałych kwestiach, spodziewaliśmy się lepszego wyniku.
Poniżej kąta ukazanego na drugim zdjęciu obraz wygląda jeszcze akceptowalnie, ale za to nie degraduje bardziej aż do samego końca (ostatnie zdjęcie).
Jak jasny jest tak naprawdę Hisense ULED U8NQ? Aż nadto!
Kolejna istotna składowa całościowego odbioru treści oglądanych na telewizorze to jasność i w tym przypadku Hisense podniosło liczbę stref wygaszania mini LED względem zeszłorocznego ULED U8KQ o niebagatelne 60 proc.! Testowany model oferował 1600 takowych stref, co odpowiada poprzednikowi w rozmiarze 100" – różnica zatem jest ogromna i to zdecydowanie widać. Albo raczej teraz już nie widać pracy stref wygaszania i telewizor ten dla większości odbiorców zaoferuje dokładnie taki sam poziom czerni, co telewizory OLED. Rzecz w tym, że będzie przy tym znacznie jaśniejszy tam, gdzie ma być jasny.
Takie ujęcie (lekko pod kątem) zwykle bez problemu demaskuje pracę systemu wygaszania – nie tym razem – kontrast jest idealny.
Tradycyjnie wykonaliśmy testy jasności SDR i HDR w profilu Filmmaker (ale po podniesieniu jego wartości podświetlenia do 100 proc.) oraz w profilu Dynamicznym i ten drugi okazał się problematyczny… Otóż nasz przyrząd pomiarowy jest w stanie mierzyć jasność do 3500 nitów, zatem z naszym pacjentem powinien sobie wyśmienicie poradzić (Hisense deklaruje jasność na poziomie 3000 nitów). Tymczasem dla pomiarów w oknie o powierzchni 9 proc. wynik wykroczył poza skalę naszego sprzętu!
Pomiar jasności w trybie Filmmaker (50% jasności)
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR | HDR + mapowanie HDR |
syntetyczne 1%: | 172 nit | 1440 nit |
syntetyczne 4%: | 210 nit | 2270 nit |
syntetyczne 9%: | 222 nit | 2400 nit |
syntetyczne 25%: | 207 nit | 2274 nit |
syntetyczne 49%: | 167 nit | 1225 nit |
syntetyczne 100%: | 165 nit | 738 nit |
scena z filmu (~0,5%): | 159 nit | 1730 nit |
Pomiar jasności w trybie Dynamicznym (100% jasności)
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR | HDR |
syntetyczne 1%: | 1710 nit | 1620 nit |
syntetyczne 4%: | 2760 nit | 2760 nit |
syntetyczne 9%: | >3500 nit | >3500 nit |
syntetyczne 25%: | 2703 nit | 2660 nit |
syntetyczne 49%: | 1530 nit | 1466 nit |
syntetyczne 100%: | 870 nit | 907 nit |
scena z filmu (~0,5%): | 1903 nit | 2024 nit |
To drugi taki przypadek w naszej karierze i zdecydowanie znak, że trzeba ulepszyć sprzęt pomiarowy… Hisense należy pochwalić, że wartości w specyfikacji podaje ze sporym zapasem. Co więcej, nawet w testach realnych (ostatnie pole w tabeli), zatem dla pomiaru w scenie z faktycznego filmu, uzyskujemy imponujące 1750-2000 nitów jasności. Oznacza to, że wszystkie tzw. highlighty, czyli mocno rozświetlone fragmenty sceny, są bardzo wyraźnie zaznaczone. Jednocześnie obok siebie niemalże bezpośrednio może istnieć idealna czerń oraz ponad 2000 nitów błyszczących nam w oczy. Dodaje to realizmu takim obiektom jak metale, powierzchnia wody czy inne drobne refleksy.
Kolejne bardzo trudne ujęcie dla telewizorów mini LED, a Hisense nic sobie z tego nie robi i wygląda oszałamiająco dobrze.
Taka jasność pozwala też rozwinąć skrzydła kolorom, co wykazaliśmy już wcześniej. Obraz Hisense U8NQ jest wyjątkowo soczysty i nasycony, jak na panel LCD – tu ponownie zbliżamy się to terytorium zajmowanego przez topowe (i droższe) panele organiczne, tylko że bez konieczności godzenia się na kompromisy, które tamta technologia za sobą niesie. By jednak nie było, że tylko słodzimy – równomierność pracy podświetlenia pozostawia nieco do życzenia – górna część panelu jest średnio o 15 proc. jaśniejsza od środka i przy tym też dosyć wyraźnie (delta C na poziomie 5-8 punktów) zmienia odcień. Nie jest to coś, co da się dostrzec podczas zwyczajnych seansów, ale już na jednolitej planszy jest widoczne.
Pomiar równomierności pracy podświetlenia – delta C.
Szybkość pracy stref wygaszania jest przyzwoita – dla zwyczajnych treści, oglądanych z pozycji "na wprost" niemożliwe jest dostrzeżenie efektu "komety" (podświetlenia, które wygasza się później, niż wymaga tego szybko przemieszczający się po ekranie obiekt). Ten aspekt pracy telewizora oceniamy również bardzo wysoko i bez wątpienia Hisense w tej kwestii poczynił postępy względem zeszłorocznego modelu. Na tle większości konkurencji wyróżnia go również obsługa zarówno HDR10+ jak i Dolby Vision.
To jedyne zdjęcie, na którym (po rozjaśnieniu) udało nam się dostrzec pracę systemu podświetlenia – oczywiście ludzkie oko nie jest tak czułe jak kamera.
Granie na Hisense ULED U8NQ? Ależ proszę bardzo!
Ostatnie testy dotyczą szybkości pracy matrycy i tutaj już wcześniej testowany Hisense ULED U7NQ nas zaskoczył pozytywnie, zatem byliśmy gotowi. Testowany ULED U8NQ odznacza się tak samo niskim input lag, który ze 116 ms poza trybem gry spada do zaledwie 5,7 ms po jego aktywowaniu. To dotyczy grania na PC w 4K przy stałych 144 Hz odświeżania – w przypadku grania na konsoli przy 120 Hz z aktywnym VRR opóźnienia wzrastają do nadal wyśmienitych 7,6 ms.
Pomiar opóźnień w przetwarzaniu sygnału podawanego przez HDMI – wynik dotyczy samego panelu.
Czas reakcji pikseli (GTG) jest wręcz niemożliwie szybki jak na panel VA i średnio dla 80 proc. transformacji uzyskaliśmy zaledwie 5,4 ms czasu reakcji. Pozostałe 20 proc. to oczywiście pomiary dotyczące transformacji rozpoczynających się od zerowej jasności albo kończących się na prawie całkowitej czerni – choć nawet tu najwyższy odczyt to okolice 20 ms (a bywa, że panele VA potrzebują ponad 30-40 ms w takich sytuacjach). Ogólnie granie na Hisense ULED U8NQ jest bardzo przyjemne - zwłaszcza w grach obsługujących HDR! - a efekt ten potęguje dodatkowo obecny tu panel gracza. Możemy z jego poziomu wybrać jeszcze inne profile obrazu, bardziej przystosowane do różnych typów gier.
Panel gracza pokazuje na bieżąco wszystkie najważniejsze parametry – oczywiście na konsoli nigdy 144 Hz (FPS) nie zobaczycie ;)
Pomiary profili obrazu Hisense ULED U8NQ w trybie gry
(SDR, okno 10%, szara reszta ekranu)
Pomiar\Profil (kontrast w czasie pomiaru) | Gra FPS 100% | Gra RPG 100% | Gra RTS 100% | Gra Sport 100% | Gra Wukong 100% |
Jasność maksymalna: | 728 cd/m2 | 724 cd/m2 | 719 cd/m2 | 713 cd/m2 | 908 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,066 cd/m2 | 0,020 cd/m2 | 0,020 cd/m2 | 0,020 cd/m2 | 0,022 cd/m2 |
Kontrast (FALD): | 11 000:1 | 35 700:1 | 35 500:1 | 35 500:1 | 41 300:1 |
Gamma: | 2.24 | 2.29 | 2.29 | 2.17 | 2.48 |
Punkt bieli: | 6800 K | 6700 K | 6800 K | 6900 K | 8100 K |
Błąd odwzorowania (mniej=lepiej): | |||||
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.75 / 12.5 | 4.46 / 11.4 | 4.72 / 12.5 | 5.92 / 14.3 | 4.75 / 10.3 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.40 / 13.3 | 4.15 / 12.2 | 4.44 / 13.6 | 5.54 / 15.8 | 4.39 / 10.0 |
Ciekawostką jest profil dedykowany do niedawno wydanej gry z rodzimego podwórka samego Hisense – mowa o Black Myth: Wukong. Ostatecznie profile dobrze sprawują się w tym, do czego zostały stworzone (np. profil FPS rozjaśnia mocno cienie), ale pamiętajcie, że możecie nadal używać bazowych profili obrazu. Panel gracza daje też możliwość aktywowania celownika (dwa kolory do wyboru) oraz powiększenia minimapy (co ściska główny ekran do nieco mniejszego okna, ale sprawdza się cudownie w grach typu MOBA).
Jak się nie ma minimapy do przybliżenia, to można zwiększyć szturmowca. Sami wybieramy, jaki obszar ekranu ma trafić do powiększenia.
Ostatecznie pozostaje do omówienia kwestia poboru energii i tutaj mamy zaskakująco dobre wieści – nasz model w trybie Filmmaker i w treściach SDR zadowalał się jedynie 65 W energii (uśredniając godzinny odczyt). Jeżeli jednak chcemy wykorzystać pełen potencjał Hisense ULED U8NQ, to przy pełnej mocy podświetlenia i w HDR bez problemu dobijamy do 260-270 W średniego odczytu (to wyniki bez używania wbudowanego systemu nagłośnienia). Uśrednić zatem można, że w codziennym użytkowaniu Hisense ULED U8NQ zadowoli się około 150-200 W energii, zatem jest to poziom podobnej wielkości panelu OLED.
Dla takich efektów warto symbolicznie dopłacić do prądu.
Czy Hisense ULED U8NQ powtórzy sukces poprzednika? Jeszcze jak!
Testowany przez nas Hisense ULED U8NQ pozostawił nas z bardzo dobrymi odczuciami. Model ten to idealny przykład na to, że nie potrzeba inwestować w OLED, aby uzyskać idealną czerń i wyśmienity kontrast. Realnie tylko bardzo specyficzne sceny w filmach sprawią, że najnowszy ULED U8 wypadnie odczuwalnie gorzej od paneli OLED. Ale tak samo znajdą się sceny, w których dużo wyższa jasność podświetlenia zrobi lepszą robotę od tego, co oferują nawet najlepsze z dziś dostępnych paneli organicznych. Z drobnymi wyjątkami będzie też znacznie lepszym wyborem do mocno rozjaśnionego salonu albo po prostu dla osób chcących oglądać filmy za dnia.
Hisense ULED U8NQ dosłownie nic sobie nie robi ze światła dziennego – nawet w jasny dzień będzie was zadziwiać swoją jasnością.
Model ten punktuje u nas również za jakość wykonania, dobrze brzmiące nagłośnienie oraz system smart TV, który w końcu doczekał się dostępności aplikacji MAX i teraz już w niczym nie ustępuje konkurencji. Nie bez znaczenia jest też nowy pilot solarny, choć szkoda, że faktycznie nie wykonano go z metalu. To wszystko w połączeniu ze spektakularną jakością obrazu sprawia, że wspomniane w artykule drobne niedociągnięcia niemal całkiem przestają mieć znaczenie.
Kolory to aspekt, w którym połączenie kropek kwantowych i podświetlenia mini LED najbardziej błyszczy!
Najlepsza w tym wszystkim jednak jest cena tego telewizora – jeżeli spodziewaliście się pięciocyfrowej kwoty, co nie byłoby zupełnie nierealne za takie osiągi, to mamy dla was wyśmienitą niespodziankę! Hisense ULED U8NQ w rozmiarze 65" to obecnie koszt 6999 zł! Owszem, nie jest to kwota zupełnie błaha i w zasadzie to są już rejony podstawowych paneli OLED. Jednakże mając na uwadze nasze własne wyniki, zdecydowanie rozumiemy wycenę Hisense – ULED U8NQ zwyczajnie jest znacznie bardziej uniwersalny i mocniej ustępuje pola tylko w kwestii kątów, pod jakimi obraz wygląda równie dobrze, co od frontu.
Opinia o Hisense ULED 65U8NQ [65"]
- Imponująca praca podświetlenia mini LED (1600+ stref),
- bardzo wysoka jasność detali w HDR (nawet ponad 3000 nit),
- wyjątkowo wysokie pokrycie przestrzeni kolorów (95% DCI-P3),
- responsywny i funkcjonalny Smart TV VIDAA U7.6,
- wysoka jakość wykonania i atrakcyjny design,
- bardzo szybka matryca dla graczy (4K 144 Hz),
- niski input lag i czas reakcji pikseli,
- pilot solarny z wbudowaną baterią,
- przyzwoicie brzmiące nagłośnienie 2.1,
- w pełni polski asystent głosowy.
- Pilot tylko udaje aluminium,
- kąty widzenia mogłyby być lepsze,
- fabryczna kalibracja jest nieco zbyt nasycona.
Nasza ocena telewizora Hisense ULED 65U8NQ w ramach wysokiego segmentu
Płatna współpraca z Hisense
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
1