Recenzja Motorola Moto G56 5G. Dla kogo będzie to idealny smartfon?
Telefony

Recenzja Motorola Moto G56 5G. Dla kogo będzie to idealny smartfon?

przeczytasz w 9 min.

W nasze ręce wpadła Motorola Moto G56 5G, smartfon za okrągłe 999 złotych. Czyli coś więcej niż totalny budżetowiec, ale wciąż telefon, za który zapłacić trzeba niewiele. Ma swoje mocne strony, ale też słabsze. Które przeważają? Przekonajmy się.

ocena redakcji:
  • 4/5

Nie jestem zwolennikiem nazewnictwa jakie stosuje Motorola w swoich telefonach, a już szczególnie nie potrafię przekonać się do nazwy Moto G56 5G. Bo to jakoś tak bez uzasadnienia. Na dodatek 56 myli mi się z nazwą wyżej pozycjonowanego smartfonu konkurencji na literkę S. Można psioczyć, narzekać na nazewnictwo, niektórzy będą nawet próbowali doszukać się wad we wtórnym względem poprzednika, czyli Moto G55, wzornictwie, ale na koniec każdego dnia, gdy przyszło mi korzystać z Motoroli Moto G56 5G nie byłem rozczarowany. Cena 999 złotych pokazuje jasno, czego można się spodziewać, a w tym przypadku Motorola potrafi nawet zaskoczyć. Są też wady, które w dolnym segmencie cenowym wcale nimi nie muszą być, ale trzeba o nich wspomnieć. Zapraszam do recenzji.

Smartfon okiem użytkownika po detoksie od tanich modeli Motoroli

Nie będę ukrywał, że nie korzystałem ze smartfonów Motoroli, tych tańszych, od pewnego czasu. Miałem z nimi oczywiście kontakt, ale to ma się nijak do dłuższego użytkowania w realnych scenariuszach. Mimo takiego, nazwałbym to niewybrednie, detoksu wygląd produktów Motoroli zawsze robił na mnie dobre wrażenie. Kolory, faktura materiału na obudowie, to było to.

Moto G56 tylna ścianka

Moto G56 ekran

Kontakt z Moto G56 5G potwierdził moje przypuszczenia. Jeśli szukacie smartfona, który ma wyglądać szykownie, mimo ewidentnych wskazówek swojej kategorii cenowej (stosunkowo szerokie ramki, udawany obiektyw na tylnej ściance, plastikowa ramka), to będziecie bardziej niż zadowoleni. Na plus działa tu też fakt, że mimo braku metalowych elementów wykończeniowych, obudowa wedle zapewnień producenta poradzi sobie z upadkiem na ziemię z wysokości 1,2 metra. Mamy tu też zgodność z IP68/69, czyli odporność na silne strumienie wody i możliwość zanurzenia na 30 minut na głębokość do 1,5 metra. To wszystko oznacza, że smartfon zniesie trudy codziennego użytkowania. Trwałość ekoskóry na tylnej ściance trudno mi zweryfikować, choć widziałem wcześniejsze modele nie najlepiej potraktowane przez czas. Tym razem jednak, ze względu na wspomnianą odporność powinno być lepiej.

Moto G56 zawartość pudełka
Zawartość pudełka z telefonem.

Sama konstrukcja jest prosta, bez udziwnień z atrakcyjną wizualnie i stosowaną w innych modelach Motoroli wysepką na aparaty. Producent spróbował tu nawet triku z zastosowaniem dodatkowych oczek, które sugerują większą liczbę aparatów niż mamy ich w istocie. Dlatego Moto G56 5G teoretycznie kusi czterema oczkami na tylnej ściance, ale w rzeczywistości mamy tylko dwa aparaty, trzecie oczko to lampa LED, a czwarte po prostu jest.

Użyteczność Moto G56 5G w praktyce

Smartfon pozbawiono radia FM w porównaniu z poprzednikiem, ale pozostawiono te najważniejsze wyznaczniki tańszych produktów. Czyli złącze słuchawek przewodowych, a także hybrydowy slot, który w razie potrzeby może zastąpić jedną kartę SIM kartą pamięci microSD. Co ciekawe wcale nie musimy wtedy tracić możliwości korzystania z dwóch kart, o ile ta druga będzie wirtualnym eSIMem (tę opcję oferuje już cała największa czwórka polskich operatorów komórkowych). Telefon jak sugeruje nazwa, wspiera 5G.

Moto G56 górna krawędź Moto G56 dolna krawędź

Czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem włączania umieszczony jest na prawej krawędzi obudowy i trudno mieć do niego zastrzeżenia. Nawet jeśli działa wolniej niż te w wyżej pozycjonowanych modelach, to raczej nikt tego nie zauważy. Za to zauważyłem, że trochę trudniej odblokowywało się mi telefon, gdy przed odczytem trzeba było nacisnąć przycisk, ale to może kwestia przyzwyczajenia się.

 Moto G56 slot na karty pamięci i nanoSIM

Wbudowane głośniki stereo (z obsługą Dolby Atmos) brzmią przeciętnie, ale trudno mieć o to do nich pretensje. Muzyki i tak raczej będziemy słuchać przez słuchawki (bezprzewodowo przez Bluetooth mamy wsparcie dla kodeków aptX czy LDAC), a do oglądania filmów na małym ekranie dźwięk jest w pełni satysfakcjonujący. Tenże ekran ma jedną istotną wadę - słabo wypada pod kątem, bo to w końcu LCD, a nie OLED, ale o tym później.

Tym co przyciągnąć może uwagę potencjalnego użytkownika tej Motoroli, a szczególnie tego, który wcześniej nie miał do czynienia z tą marką, jest spora liczba ustawień w systemie. Samego oprogramowania nie jest tu za dużo, z tego też powodu kłuje w oczy duża liczba preinstalowanych odnośników do gier, ale w ustawieniach systemowych znajdziemy sporo opcji, które uczynią Moto G56 5G użytecznym smartfonem. W tym charakterystyczne, już nie tylko dla Motoroli, gesty, ale też opcje łączności z urządzeniami zewnętrznymi (Smart Connect) i dużą wygodę dostosowania wyglądu ekranu użytkownika i blokady.


Zestaw aplikacji na głównych ekranach Moto G56 5G i w szufladzie (szare ikony, to narzędzia, które doinstalowały się po pierwszym uruchomieniu telefonu).

Motorola zawsze chwaliła się stosowaniem praktycznie gołej platformy Android, teraz sygnalizuje użycie lekkiej nakładki Hello UI. Tę lekkość czasem czuć aż za bardzo, bo dostęp do pewnych szybkich opcji (dla mnie to aktywacja i deaktywacja automatycznej jasności, czy czyszczenie zasobnika z powiadomień) mógłby być wygodniejszy. Aplikacji natywnych jest tak mało, że nie znalazła się tu nawet galeria. Trzeba polegać na narzędziach Google. Te na szczęście dobrze radzą sobie z proporcjami ekranu i nawet przy czcionce ustawionej na bardzo małą obraz jest czytelny.

Ile tego AI tutaj Motorola dała?

Odpowiedź jest następująca, jest jego pół na pół. To oznacza, że mamy takie mechanizmy systemu Android jak napisy na żywo, czy zakreśl by wyszukać, a także rozpoznawanie dźwięków i tłumaczenie zawartości ekranu. Jest też proponowane podczas uruchomienia na asystenta systemowego Gemini AI. Nie znajdziemy tu jednak takich mechanizmów jak podsumowanie notatek, czy transkrypcje nagrań z dyktafonu. Nie znalazłem też żadnych opcji AI w systemowym edytorze. To w sumie zrozumiałe, skoro służy za niego aplikacja Zdjęcia Google (ze sklepu można też pobrać prostą wersję Galeria Google, która ogranicza się do przeglądania zdjęć na telefonie).


Wysuwane menu Moto G56 5G i androidowa funkcja zakreślania, by wyszukać.

Szkoda trochę tych narzędzi, bo nawet jeśli zastosowany tu chipset jest skromny, to zawsze można posiłkować się przetwarzaniem w chmurze. A skoro już mowa o dostępie do sieci, to w telefonie mamy tylko Wi-Fi 5. W praktyce nie zauważyłem, by miało to wpływ na sam komfort przeglądania sieci, choć przy pomiarze prędkości zestawiane łącza były wolniejsze niż w telefonie z Wi-Fi 6.

Co napędza Moto G56 5G? Dziwna decyzja producenta

W Moto G56 5G znajdziemy układ Mediatek Dimensity 7060. Mimo numerka wyższego niż na przykład w Dimensity 7050, jest to jednostka słabsza. Porównywalna z tym co oferuje Mediatek Dimensity 7025, a ten układ przecież był w Moto G55 z ubiegłego roku. Owszem można o tamtym układzie wypowiadać się pozytywnie, bo choć wyniki w testach generuje skromne (tych bardziej wymagających dla GPU benchmarków nawet nie wspiera), to w codziennym użytkowaniu daje radę nawet uruchomić całkiem wymagające gry (CoD).

2.1

Wyniki benchmarków

3DMark Unlimited
46586
GFXBench T-Rex
66 kl/s
SunSpider JavaScript
260 ms
GFXBench Manhattan
52
JetStream
167
3DMark (Sling Shot)
3421
GFXBench T-Rex Offscreen
73 kl/s
GFXBench Manhattan Offscreen
61 kl/s
AnTuTu 10
482109 pkt
JetStream 2
111576
6.1

Parametry telefonu

Taktowanie CPU
2600 MHz
Pamięć RAM
8192 MB
Przekątna ekranu
6.72 cale/cali
Rozdzielczość w pionie
2400 px
Waga
200 g
4.3

Bateria

Bateria - internet
600 min.
Bateria - filmy
975 min.
7.8

Ocena subiektywna

Jakość filmów
3.7
Jakość zdjęć
4.5
Jakość wykonania
5.5

Mimo to trzeba być świadomym, że pod względem płynności pracy i wydajności obliczeniowej, na przykład w aplikacjach do obróbki zdjęć, czy prostego montażu wideo, różnic pomiędzy starszym, a nowym smartfonem nie będzie. A nawet może okazać się, że nowa Motorola częściej ma tzw. „czkawki”. W codziennym użytkowaniu nie miałem co prawda zastrzeżeń, biorąc pod uwagę pozycjonowanie cenowe Moto G56 5G, ale przy fotografowaniu opieszałość sprzętowa może być irytująca. Gdy robimy pojedyncze zdjęcia to tego nie zauważymy, ale szybsze serie, czy polowanie na konkretny moment może nam nie pójść po myśli. To stoi w kontrze do oprogramowania aparatu, które ma nawet tryb zapisu zdjęć w formacie DNG.

Moto G56 specyfikacja

Decyzja o zmianie chipsetu jest więc tej samej wagi co zastosowanie dodatkowego oczka aparatu. Służy bardziej wywarciu wrażenia na użytkowniku niż faktycznemu ulepszeniu sprzętu. Poza tym, w telefonie mamy 8 GB pamięci RAM. Tę możemy rozszerzać pożyczając pamięć wbudowaną. Testowany model ma jej 256 GB (system i podstawowe oprogramowanie zajmują około 20 GB), ale tylko w standardzie UFS 2.2.

Na ekran OLED nie ma co tutaj liczyć, ale to nie znaczy, że jest źle

Jakość wyświetlania, szczególnie w tych tańszych smartfonach, można mierzyć i porównywać dane liczbowe (co najprawdopodobniej wskaże przewagę tych wyżej pozycjonowanych smartfonów), ale chyba miarodajniejsze jest porównanie z wyżej pozycjonowanymi produktami, których ekrany są uznawane za bardzo dobre. Idąc tą ścieżką porównałem osobiście, ale tez pokazując postronnym widzom, filmy wyświetlone na ekranie Moto G56 5G, ekranie Vivo X200 Pro i Huawei Mate X6. I okazało się, że Motorola w obliczu tak dobrych smartfonów wypadła bardzo dobrze, czyli jak na smartfon w cenie do 1000 zł z wyświetlaczem LTPS (czyli LCD) rewelacyjnie. Oczywiście są tu pewne ale i trzeba o nich pamiętać. Zapominamy o oglądaniu pod większym kątem - płaszczyzna ekranu musi być praktycznie na wprost naszych oczu inaczej obraz szybko robi się wyblakły. Czułe oko dostrzeże braki w szerokości gamutu, lecz ogólna kolorystyka wyświetlanego obrazu jest prawidłowo zlokalizowana w przestrzeni barw.

Moto G56 ekran

Ekran ma rozdzielczość 1080x2400 pikseli i możemy zmieniać jego odświeżanie od 60 do 120 Hz. Motorola nie sygnalizuje tego użytkownikowi wprost, a opisuje dostępne opcje przymiotnikami. Różnica w częstotliwości odświeżania jest łatwo wyczuwalna.

Moto G56 odświeżanie ekran

Gorzej jest w przypadku jasności, gdy chcemy ją traktować jako probierz przydatności telefonu w silnym świetle słonecznym. W każdej sytuacji, w której nie mamy do czynienia z mocnym światłem zastanym, jasność ekranu będzie wystarczająca, ale podczas fotografowania na dworze za dnia niedostateczna jasność wyświetlacza czasem mi przeszkadzała. Zgodnie z pomiarami maksymalna jasność ekranu przy ręcznej regulacji to 515 nit (maksymalna jasność czerni to 0,3 nit), a przy automatyce udało mi się uzyskać 915 nit. Teoretycznie to duża jasność, ale ze względu na technologię wyświetlania, w słońcu okazała się nie tak efektywna, jak byłoby to przy OLED. Na plus zapiszę fakt, że automatyka działa dobrze i warto mieć ją włączoną.

Czas pracy i akumulator

Moto G56 5G wyposażono w akumulator 5200 mAh, o nieznacznie większej pojemności niż w poprzedniku, ale pozostawiono wsparcie dla tej samej prędkości ładowania, czyli TurboPower 30W. Niestety ładowarki w zestawie nie znajdziemy, a tylko kabelek USB oraz silikonową osłonę obudowy i szpilkę do wysuwania tacki na karty nanoSIM i microSD .


Ładowanie możliwe jest tylko przewodowo.

Ponieważ nie miałem pod ręką ładowarki Motoroli, sprawdziłem ładowanie z pomocą ładowarki 120W Xiaomi oraz 100W Huawei. Te ładowarki radzą sobie z wieloma kombinacjami prądu i napięcia ładowania. W obu przypadkach ładowanie trwało nieco ponad 100 minut, czyli dość długo, bo około 1 proc. na minutę, o kilkanaście minut dłużej niż sugeruje producent. To prawdopodobnie jednak górny limit czasu ładowania, z ładowarką Motoroli jest szansa uzyskać czas zbliżony do sugestii producenta.

Zastosowany chipset nie jest tytanem wydajności, nie pobiera też zbyt dużo energii, więc powinniśmy spodziewać się długiego czasu pracy. Ten jest przyzwoity, ale nie uznałbym go w tym modeli ani za zaletę (co wspominano w przypadku poprzednika), ani za szczególną wadę. Samo użytkowanie telefonu możliwe jest przez cały dzień z okładem, ale w przypadku serfowania po sieci i korzystania z różnego typu narzędzi biurowych, zmierzony czas pracy wyniósł jedynie 10 godzin. To znacznie mniej niż około 16 godzin w przypadku oglądania filmów.

Czy za niespełna 1000 zł da się zrobić dobre zdjęcia?

Niektórzy mogą nie uwierzyć, ale nie tak „dawno temu” jeszcze w czasach analogowych lustrzanek, budżetowe produkty kosztowały właśnie około 1000 zł. To były oczywiście inne czasy i inna siła nabywcza złotówki. Można jednak zadać sobie pytanie, jak bardzo telefon poniżej 1000 zł, taki jak Moto G56 5G nadaje się do zdjęć?

Moto G56 aparaty tył
Dwa duże oczka po lewej stronie to faktyczne obiektywy - ten niżej to 50 Mpix główny aparat o ogniskowej stanowiącej odpowiednik 26 mm z sensorem Sony LYT-600, wyżej mamy ultraszerokokątny aparat 8 Mpix. Po prawej znajduje się LED i atrapa aparatu.

Moto G56 specyfikacja aparat przód
Przedni aparat w wycięciu w ekranie ma 32 Mpix rozdzielczości i niewiele mniejszy sensor niż ten w głównym aparacie na tylnej ściance.

Odpowiedź jest twierdząca, trzeba jednak pamiętać, że z dużym „ale”. Moto G56 5G nadaje się do zdjęć, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że w takim segmencie cenowym trudno oczekiwać czegoś szczególnego. Po pierwsze trzeba nastawić się na niewielką detaliczność fotografii. Te wyglądają dobrze na ekranie smartfona czy też w mediach społecznościowych, ale w powiększeniu widać mało przejść tonalnych w kolorach. Sprawia to, że zdjęcia niepowiększone mogą wydawać się szczegółowe, ale tę szczegółowość kreślą najczęściej mocno wyostrzone kontury obiektów.

  
Zdjęcia przy dobrym oświetleniu. Aparat ultraszeroki, standardowy i zoom cyfrowy x2.

  

Problemem zdjęć z Moto G56 5G jest też dynamika - jasne niebo nawet ze wsparciem trybu HDR nie wypada najlepiej, a kolory w dynamicznych scenach wydają się brudne. To oczywiście cechy zdjęć telefonów w takiej cenie, z niewielkim sensorem głównego aparatu.

 
Ultraszeroki i standardowy kąt widzenia w pochmurny dzień.

 
Ultraszeroki i standardowy kąt widzenia w pochmurny dzień o zachodzie Słońca. Pierwszy plan zacieniony.

 
Ultraszeroki i standardowy kąt widzenia w pochmurny dzień o zachodzie Słońca.

 
Leśna sceneria - o ile ultraszeroki kąt jak zwykle wypada słabo, zdjęcie ze standardowego aparatu mile rozczarowuje.

Zaskakująco dobrze wypadają zdjęcia z bliska, choć nie mamy tu dedykowanego trybu makro, ale fotografowanie dynamicznych obiektów, jak pszczoły, to już zbyt duże wyzwanie.

 

 

Gdy zapada noc, wady dają o sobie znać w dwójnasób, w tym brak optycznej stabilizacji obrazu. Dla podstawowych celów online wciąż można zdjęcia uznać za akceptowalne. Powyższe uwagi dotyczą oczywiście zdjęć wykonanych głównym aparatem, ultraszeroki kąt jest już tylko dodatkiem, który nawet za dnia daje zaszumione i mało szczegółowe zdjęcia przypominające obrazki. W aplikacji aparatu mamy też opcje zoomu cyfrowego x2 i wyższego, ale tutaj z kolei widać wyraźne pikselowanie, degradujące komfort odbioru zdjęcia.

 
Wieczorne zdjęcie na ultraszerokim kącie i z głównego aparatu. Fotografia nocna nie ma tu już większego sensu o ile nie skorzystamy z trybu Pro, długiej ekspozycji i statywu.

  
Sekwencja zdjęć na zoomie 0.6x, 1x i 2x, wykonana w trybie zdjęć nocnych. Różnica w porównaniu z trybem Zdjęcie jest niewielka.

Do tego należy dodać także uwagę odnośnie trybu Pro. W klasie cenowej w jakiej dostępna jest Moto G56 5G dostępność zapisu zdjęć w formacie DNG to coś wyjątkowego. Większość użytkowników tego telefonu nawet nie sięgnie po tryb Pro, ale jeśli chcecie z nim poeksperymentować warto - bardzo zyska na tym jakość zdjęć. Można powiedzieć, że skoczy w górę przynajmniej o jedną klasę.


Fragment zdjęcia zapisanego domyślnie w formacie JPEG w aplikacji aparat.


Fragment zdjęcia zapisanego jako plik DNG i wywołanego w narzędziu ACR na komputerze, a potem zapisanego w formacie JPEG.

Oprócz głównego aparatu na tylnej ściance, uwagę należy także zwrócić na aparat selfie. Tu co ciekawe możemy zapisywać zdjęcia w pełnej 32 Mpx rozdzielczości jak i zmniejszone do 8 Mpix. Ich jakość jest taka sobie, choć na ekranie prezentują się dużo lepiej niż na to zasługują, a to ważna cecha z racji przeznaczenia takich fotografii.

  

Niewiele da się powiedzieć o trybie wideo. Mamy tu różne możliwości, ale wszystkie ograniczają się do zapisu maksymalnie w rozdzielczości FullHD przy 30 lub 60 kl/s. Jakość jest przeciętna. Poniżej przykładowe klipy.

Moto G56 5G. Dla kogo będzie to idealny smartfon?

Powiedzieć, że Moto G56 5G z racji pozycjonowania cenowego to smartfon dla użytkowników o małych wymaganiach, to jakby nie powiedzieć nic o jego faktycznych walorach. A jest to urządzenie eleganckie, o wytrzymałej obudowie, dobrze sprawujące się podczas komunikacji bezprzewodowej. Z bardzo dobrym jak na technologię LCD wyświetlaczem z odświeżaniem 120 Hz, a także dużą liczbą ustawień systemowych, które pozwalają uprościć sterowanie smartfonem.

To telefon nie tylko do okazjonalnego grania, choć w żadnym wypadku nie jest to konstrukcja gamingowa, a wyniki GPU w testach sugerują, że to słaby element całości. W końcu smartfon, który wytrzyma cały dzień intensywnego użytkowania, nawet jeśli pomiary sugerują, że się pod tym względem nie wyróżnia. A pod względem fotografowania, telefon, który zadowoli przede wszystkim głównym aparatem i aparatem selfie pod warunkiem, że zdjęcia są tu tylko dodatkiem. Dla osób, które nie planują dużo filmować.

Moto G56 ekran przód

Problemem Moto G56 5G jest to, że największą nowością jaka znajduje się na pokładzie tuż po jego uruchomieniu jest system Android 15 oraz zgodność z IP68/69 i odporność na upadki. Pod innymi względami nie mamy tu postępu, a w porównaniu do ubiegłorocznej Moto G85, która ma i OIS i ekran OLED i kosztuje dziś dokładnie tyle samo, testowana nowość wypada blado. Również konkurencja może pochwalić się wyświetlaczami OLED w nieco niższej cenie. Dlatego Moto G56 5G to smartfon przede wszystkim dla osób, które nie szukają za wszelką cenę telefonu o najlepszej obecnie wydajności w danej cenie, ale telefonu, który będzie dobrze wyglądał, pozwoli być on-line przez cały dzień. I co istotne, nie uszkodzi się przy pierwszej ku temu okazji.

Opinia o Motorola Moto G56 5G

Plusy
  • atrakcyjny wygląd, choć wtórny względem poprzednika,
  • obudowa odporna na upadek i zanurzenie (IP68/69),
  • dobry obraz i kolory na ekranie LTPS 120 Hz,
  • możliwość podłączenia przewodowych słuchawek,
  • przyzwoite zdjęcia za dnia i o zmroku,
  • zaskakująco dobre zbliżenia statycznych motywów,
  • praktyczny tryb Pro z zapisem zdjęć w formacie DNG,
  • przyzwoity czas pracy na akumulatorze, ale nie rzuca na kolana,
  • spore możliwości konfiguracji nakładki Hello UI,
  • wygodne gesty użytkownika,
  • Android 15 wraz z najważniejszymi funkcjami,
  • zaskakująco dobrze radzi sobie w codziennym użytkowaniu.
Minusy
  • stosunkowo wolne ładowanie,
  • aparaty nocą nie mają wiele do powiedzenia,
  • wideo tylko FullHD,
  • podczas fotografowania daje o sobie znać ograniczona wydajność,
  • brak funkcji AI w edytorze zdjęć, notatniku, dyktafonie,
  • mocne światło to wyzwanie dla wyświetlacza,
  • w porównaniu z G55 brak radia FM,
  • Wi-Fi tylko w wersji 5.

Nasza ocena Motorola Moto G56 5G

80% 4/5

Foto: Karol Żebruń

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login