Bez Messengera wkrótce jak bez ręki?

Telefon to obecnie najważniejszy gadżet niemal każdego z nas. Na początku tego roku Mark Zuckerberg zapowiadał, że wkrótce podstawową aplikacją na naszych urządzeniach będzie facebookowy Messenger. Amerykanin twierdzi, że mając taki komunikator nie potrzebujemy nawet karty SIM i numeru telefonu. 

Messenger już dawno nie jest tylko internetowym komunikatorem. Dziś aplikacja pozwala prowadzić rozmowy tekstowe, głosowe i wideo, ale także zamawiać „taksówki” Ubera, pożyczać znajomym pieniądze i jeszcze w kilka innych sposobów nawiązywać „łączność ze światem”. To jednak dopiero początek.

Firma Facebook chce uczynić z Messengera prawdziwy kombajn. Lada dzień aplikacja pozwoli nam między innymi szybko kontaktować się z działem obsługi klienta różnych firm. Najnowsze doniesienia odkryte w kodzie oprogramowania w wersji na iOS sięgają jeszcze dalej.

Najważniejszą nowością zmierzającą do Messengera jest podobno usługa płatności bezgotówkowych. Mówi się, że smartfon z aplikacją nie tylko zastąpi kartę kredytową w sklepie, ale też pozwoli dokonywać zakupów online. W styczniu Zuckerberg zapowiedział: „będziemy współpracować z wszystkimi, którzy zarządzają płatnościami”. Ogólnie rzecz ujmując ma to być odpowiedź na Android Pay i Apple Pay.

Co jeszcze odkryto w kodzie Messengera? Między innymi odniesienie do „tajnych rozmów”. Nie wiadomo do końca czym dokładnie będą, ale może mieć to związek z testowaną we Francji funkcją autodestrukcyjnych wiadomości. Ewentualnie, może się to również odnosić do rozmów o zwiększonym poziomie szyfrowania.

Już niedługo w Messengerze powinny się również pojawić synchronizacja z kalendarzem oraz możliwość dodawania wydarzeń. W efekcie aplikacja stać się ma naszym terminarzem, z którym zorganizujemy swój dzień. 

Jeśli wszystkie te nowe funkcje się przyjmą, Messenger faktycznie może stać się najważniejszą smartfonową aplikacją większości z nas. Pytanie tylko, czy rzeczywiście tak się stanie…

Źródło: TechSpot