Google kręci bat na oszustów, ale rykoszetem mogą oberwać niewinni.
Google testuje mechanizm, który od lat stosowany jest przez media społecznościowe, czyli znaczki weryfikacji. W wynikach wyszukiwania miałyby się pojawić niebieskie plakietki wskazujące na to, że dana witryna jest wiarygodna.
Symbol weryfikacji w Google (fot. Jay Peters / The Verge)
Póki co znaczek weryfikacji nie daje 100-procentowej gwarancji, że dana strona internetowa jest oficjalna. "Sygnały Google’a sugerują, że ta firma jest firmą, za którą się podaje" - czytamy w opisie weryfikacji.
Google (fot. Jay Peters / The Verge)
Jak dowiedział się serwis The Verge, na razie jest to jedynie "mały eksperyment", który obejmuje jedynie niewielką grupę użytkowników, potencjalnie tylko w kilku krajach.
Pytanie, jak weryfikacja w wyszukiwarce Google wpłynęłyby na małe biznesy
Ciężko wyobrazić sobie, by Google był w stanie poddać weryfikacji absolutnie każdą firmę na świecie. Jak zauważył The Verge, na razie załapały się te największe - Microsoft, Meta, Epic Games, Amazon czy HP.
Brak znaczka nie jest zatem równoznaczny z tym, że dana witryna została podstawiona przez oszustów lub nie jest godna zaufania. Tak naprawdę wskazuje jedynie na to, że mechanizmy Google’a jej nie zweryfikowały, a to może rodzić potencjalne problemy.
Jeśli okaże się, że użytkownicy Google’a chętniej klikają w zweryfikowane linki, zmiana ta mogłaby uderzyć w małe biznesy, które są uczciwe, ale na weryfikację których nikt nigdy nie poświęci czasu i zasobów.
Jak jednak wspomniałem, na razie wspomniana funkcja jest jedynie testowana, więc Google z pewnością bierze pod uwagę ten i inne potencjalne problemy.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!