Naukowcy stworzyli jadalny tranzystor. Czeka nas rewolucja w elektronice?
Naukowcy z Włoch i Serbii zbudowali pierwszy jadalny tranzystor na świecie. Odkrycie może być wykorzystane w medycynie, ułatwiając i obniżając koszt profilaktyki, diagnostyki i leczenia.
Jadalna elektronika to nowatorska technologia, która znajduje coraz szersze zastosowanie w medycynie. Opracowano już elektroniczne kapsułki i sensory, które można połknąć, a które po dostaniu się do organizmu monitorują stan zdrowia pacjenta, przesyłając informacje na temat np. układu pokarmowego czy temperatury ciała.
Technologia ta zmienia podejście do diagnostyki i leczenia, pozwalając na mniej inwazyjne badania oraz dokładniejszą kontrolę chorób. Jadalna elektronika może być wykorzystywana w monitorowaniu przewlekłych schorzeń, wykrywaniu wczesnych objawów chorób oraz w dostarczaniu leków w precyzyjny sposób do określonych miejsc w organizmie.
Pierwszy jadalny tranzystor
Jadalne komponenty elektroniczne, takie jak baterie, akumulatory czy roboty nie są niczym nowym. Naukowcy z Włoch i Serbii opracowali jednak pierwszy jadalny tranzystor, który otwiera zupełnie nowe możliwości w konstruowaniu elektroniki. Szczegóły opisano w czasopiśmie naukowym Advanced Science.
Co to jest tranzystor?
Tranzystor to element elektroniczny, który służy do wzmacniania lub przełączania sygnałów elektrycznych. Jest kluczowym komponentem w obwodach elektronicznych, pozwalającym na kontrolowanie przepływu prądu. Tranzystory są częścią układów scalonych, takich jak mikroprocesory i pamięci komputerowe, które znajdują zastosowanie w większości nowoczesnych urządzeń elektronicznych.
Zespół badaczy opracował tranzystory OFET (Organic Field-Effect Transistors) wykonane wyłącznie z jadalnych materiałów, gdzie półprzewodnikiem była ftalocyjanina miedzi (CuPc). Konstrukcja korzystała z elektrod z inertnego srebra i złota, które są dopuszczone do spożycia (E174 i E175). Substratem i warstwą dielektryczną początkowo był parylen-C, jednak jego jadalność nie została zatwierdzona, więc zastąpiono go etylocelulozą (EC), szeroko używaną w przemyśle spożywczym (E462). Badania wykazały, że EC, mimo mniejszej przewodności niż parylen-C, nadal pozwala na skuteczne działanie tranzystorów.
Naukowcy skupili się na wymianie dielektryka na jadalny składnik, wykorzystując chitozan z gliceryną jako elektrolit, co umożliwia pracę tranzystorów przy niskim napięciu, istotnym dla zastosowań medycznych, takich jak monitoring układu pokarmowego. Testy wykazały, że tranzystory te, o parametrach zbliżonych do klasycznych tranzystorów OFET, zapewniały stabilność działania przez ponad rok. Wszystkie użyte materiały – złoto, srebro, EC, gliceryna i chitozan – są uznane za bezpieczne do spożycia, choć wymagane są dalsze badania nad toksycznością tuszów zawierających nanocząstki złota i srebra.
Rewolucja w elektronice
W opublikowanym badaniu zaproponowano zastosowanie ftalocyjaniny miedzi (CuPc), używanej w kosmetykach, jako półprzewodnika w jadalnej elektronice. CuPc cechuje się niską biodostępnością i ograniczoną rozpuszczalnością w wodzie, ślinie oraz płynach żołądkowych, co czyni go obiecującym materiałem do bezpiecznego spożycia przez ludzi. Badacze zwracają uwage, że przez 15 lat stosowania CuPc w pastach wybielających nie zgłoszono negatywnych reakcji u ludzi, a jego bezpieczna dzienna dawka spożycia wynosi maksymalnie 2 mg (czyli ok. 25 tys. krotnie więcej niż ilość potrzebna do stworzenia tranzystora).
W trakcie badań opracowano w pełni jadalne tranzystory EGOFET z niskim napięciem pracy (<1 V), które charakteryzują się długą stabilnością działania. Tranzystory mogą znaleźć zastosowanie w zaawansowanych jadalnych mikroprocesorach dla przemysłu spożywczego i medycznego.
foto: Adobe Stock
Komentarze
5Nie, nie czytałem tych trocin.
przeciez nie tego ze dowiem sie jak oni maja zamiar zasilac to urzadzenie. Bo to jest najwiekszym problemem - jak rozszczelni sie bateria to mamy zatrucie. Jezeli urzadzenie ma dzialac bez baterii czerpiac prad z organizmu, to musi byc super hiper energooszczedne oraz umieszczone w miejscu gdzie wydzielamy najwiecej elektrycznosci. Tego tez sie nie dowiedzielismy.
Kolejna rzecz: "CuPc cechuje się niską biodostępnością i ograniczoną rozpuszczalnością w wodzie, ślinie oraz płynach żołądkowych", fajnie ale przewod pokarmowy ma wiecej odcinkow niz tylko zoladek. W roznych miejscach panuja rozne warunki, rozne enzymy rozpuszczajace rozne substancje jak i rozne bakterie beztlenowe. Czy ci naukowcy przebadali tez to czy beda palic glupa jak jednak kapsulki zaczna byc rozpuszczane i dojdzie do malo przyjemnych konsekwencji zdrowotnych dla klienta i prawnych dla firmy? Co jezeli ta kapsulka dostanie sie do wyrostka robaczkowego i go zatka co zakonczy sie ostrym zapaleniem i (jak szybko nie trafimy na stol operacyjny) pewna smiercia?
jako że jesteś redaktorem, wymagam od ciebie dobrej jakości artykułów, a nie papugowania na głupa po portalach zagranicznych. wymaga to naprawdę niewielkiego dodatkowego wysiłku dla jakości, ale tobie się po prostu *nie chce*. aby odwalić robotę, jest premia. super.