
Platforma Steam zmienia się na oczach milionów graczy, ale kierunek zmian może budzić poważne wątpliwości. Sprawcą zamieszania jest generatywna sztuczna inteligencja. Oraz opieszałość Valve.
Czy platforma Steam traci wiarygodność w kwestii recenzji gier? Taki wniosek może się nasuwać po przeczytaniu raportu Copyleaks, który wskazuje na narastający problem związany ze sztuczną inteligencją. Platformę zalewają wygenerowane, fałszywe recenzje AI. Wydaje się, że Valve nie podjęło jeszcze żadnych działań, by je usunąć.
Recenzje AI zadomowiły się na Steamie
Copyleaks przeanalizowało recenzje pod kątem typowych cech AI, takich jak powtarzalne frazy i brak szczegółów dotyczących gier. Narzędzie AI Detector potwierdziło, że wiele z nich nie zostało napisanych przez ludzi. Co więcej, niektóre z tych recenzji pojawiły się już w połowie 2023 r., co w praktyce pokazuje, że Valve miało dużo czasu na reakcję.
Co ciekawe, całość ma znamiona skoordynowanej operacji. “W efekcie powstał swego rodzaju efekt matrioszki: jedno konto publikujące recenzję gry wygenerowaną przez sztuczną inteligencję często pokrywało się z innymi kontami publikującymi podobnie ustrukturyzowane, prawdopodobnie generowane przez sztuczną inteligencję recenzje tych samych tytułów” – czytamy w raporcie.
Jakie są cechy szczególne takich recenzji? Copyleaks dzieli się konkretami. Na przykład sformułowanie “facing formidable adversaries” pojawia się aż 682 razy częściej w treściach generowanych przez sztuczną inteligencję. Natomiast “could involve navigating” – 231 razy częściej.
Valve nie widzi problemu?
Valve w ubiegłym roku wprowadziło nowe zasady dotyczące recenzji na platformie Steam. Pisałem wtedy, że “skończyło się śmieszkowanie”, bo w istocie Steam nadał priorytet recenzjom merytorycznym.
Teraz Valve czeka kolejne wyzwanie i jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, to podkopana zostanie wiarygodność recenzji na Steamie, co może mieć dalsze konsekwencje.
Źródło: 80 Level, Copyleaks
Komentarze
2