Nie tylko samochody mają jeździć same. Francuski przewoźnik kolejowy chce, by także TGV nie potrzebowały człowieka za sterami. Dlaczego?
Co może jeździć bez kierowcy, niech jeździ bez kierowcy. Ten motoryzacyjny trend jest coraz bardziej zauważalny w różnych sektorach. Najnowszy dowód pochodzi z Francji – tamtejszy przewoźnik kolejowy (SNCF) zapowiedział, że chce, by superszybkie pociągi TGV również były prowadzone przez „automat”.
Już w 2019 roku wystartować mają testy samokierujących się TGV, które osiągają prędkość 320 km/h. Wtedy jeszcze maszyniści będą znajdowali się na pokładzie, by reagować w razie jakichkolwiek problemów. Cztery lata później jednak oprogramowanie pociągu ma być na tyle zaawansowane, by bezpiecznie przewozić pasażerów bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony człowieka (choć można się spodziewać, że przez pewien czas jednak ktoś nad tym wszystkim będzie czuwał).
Już dzisiaj w Paryżu działają całkowicie zautomatyzowane kolejne podziemne. W tunelach jednak rzadko występują nagłe sytuacje wymagające ludzkiej interwencji – nie ma bowiem kontaktu z drzewami, zwierzętami czy innymi uczestnikami ruchu.
Nowe, autonomiczne TGV będą wyposażone w czujniki, dzięki którym będą w stanie wykrywać przeszkody, dzięki czemu automatycznie rozpoczną hamowanie, by uniknąć (na przykład) zderzenia. Oprócz poprawy bezpieczeństwa zwiększona ma zostać również wydajność. SNCF wierzy, że po wprowadzeniu tych pociągów będzie można zwiększyć liczbę kursów nawet o 25 proc.
Źródło: The Verge, Engadget. Foto: bigbug21/Wikimedia (CC-BY-2.5)
Komentarze
21Za kare zezlomowac go?
Kto ma isc do wiezienia? Pociag? Programista? Zespol programistow? Szef firmy?
Czy moze nikt i wtedy jest to w zasadzie ubicie przepisow o odpowiedzialnosci karnej za wypadki.
0 2017-06-17 22:09
automatycznej pralki nikt nie nadzoruje przecież.
................................................................................
Gdybyś kiedykolwiek robił pranie samodzielnie, a nie mama (oczywiście przy użyciu pralki automatycznej) to wiedziałbyś iż nigdy się nie zostawia jej bez nadzoru....
Owszem nikt nie siedzi non-stop przy pralce. Ale od czasu do czasu się zagląda i patrzy czy wszystko OK....
Zalania mieszkań/domów przez pralkę która się zbuntowała idą zapewne w grube tysiące w skali kraju...
A to tylko szkody materialne, bez utraty życia ludzkiego....
Od dobrych 8 lat, a nie już dzisiaj.