Czy Huawei MateView GT to monitor dla graczy? Tak reklamuje go producent, a my to sprawdzamy
Pierwszy monitor dla graczy w ofercie Huawei to mocne uderzenie w ten segment produktowy. Duży 34 calowy ekran o proporcjach 21:9 wykonany w technologii VA, odświeżanie 165 Hz, zintegrowany soundbar i podobno obsługa HDR. To brzmi pięknie, ale jak jest naprawdę. Sprawdzamy to
Huawei od pewnego czasu rozszerza swoją ofertę produktową dostępną w Polsce o monitory i inne akcesoria komputerowe. Nie jest to nowość w portfolio tego producenta, ale dla nas już tak. Po podstawowym monitorze FullHD czyli Huawei Display 23.8 trafiają do nas dwa kolejne. Pierwszy z nich to Huawei MateView, który jest bardziej wypasioną wersją Huawei Display, a drugi, na którym skupiamy się w tej recenzji to Huawei MateView GT. Monitor dla graczy bo z zakrzywionym ultrapanoramicznym ekranem 34 cale, ale też monitor przydatny jako uniwersalny wyświetlacz dla każdego domownika.
To pierwsza próba Huawei dotarcia ze swoimi monitorami do graczy, więc nie mamy jeszcze punktu odniesienia, ale w końcu pora przekonać się czy MateView GT zasługuje na obecność w naszych zestawieniach najlepszych produktów dla graczy.
Cena Huawei MateView GT wynosi 2399 złotych (jeśli doczytacie recenzję do końca, dowiecie sie jak kupić go dużo taniej) i jest bardzo zbliżona do początkowej ceny orła iiyamy (Red Eagle G-Master GB3466WQSU), który testowaliśmy jesienią ubiegłego roku. Pod wieloma względami oba te monitory są bardzo do siebie podobne, ale Huawei oferuje trochę inną ergonomię użytkowania. Nie chodzi tu jednak o ekran, jego rozmiar i zakrzywienie.
Co w pudle z Huawei MateView GT
Monitor trafia do nas dobrze opakowany i zabezpieczony przez styropianowe pudło. W środku oprócz monitora i podstawy, której nie musimy już w żadnym wypadku składać, znajdziemy pudełko z kabelkami. Dostajemy kabel DP z dużymi złączami po obu stronach, dwa kabelki USB potrzebne do aktywowania wbudowanych mikrofonów. Wykorzystamy jeden z nich zależnie do tego jaki port w komputerze chcemy wykorzystać (typ A czy typ C). W zestawie nie ma przewodu HDMI.
Jest też niewielki zasilacz USB-C 135W w zestawie, który przypomina zasilacze stosowane w laptopach Huawei. Wtyk do gniazda zasilania ma własny kabelek, a nie jest zintegrowany z samym zasilaczem. Tę część można teoretycznie wymienić, bo jest odłączana, niestety drugi kabelek, biegnący od zasilacza do złącza USB-C w monitorze jest przymocowany do zasilacza na stałe (po części to zrozumiałe, bo nie każdy zwykły kabelek USB-C dałby radę przesłać odpowiednio dużo mocy).
I to wszystko.
Montaż zajmuje dosłownie kilka chwil
Najwięcej czasu w trakcie instalacji zajmie wam wyciągnięcie styropianowego pudła z kartonowego opakowania. Potem bierzemy w rękę podstawę, przykładamy ją złącza na tylnej ściance monitora, zatrzaskujemy i wyjmujemy wszystko z pudełka. Stawiamy monitor na stole i już.
No prawie, bo trzeba jeszcze podłączyć go do zasilania i komputera, ale to też będzie przyjemna część instalacji tego monitora. Złożenie monitora do transportu to odwrócenie czynności wykonywanych przy instalacji. Również zajmuje kilka chwil.
Dobrze wykorzystana przestrzeń to podstawa
W przypadku samego panelu mamy standardowy trik, czyli ramkę i ciemną nieaktywną cześć wyświetlacza o szerokości 0,7 cm, przez co odnosimy wrażenie że ekran jest wąskoramkowy. W praktyce przestrzeń aktywna to 91% powierzchni ekranu. Monitor wykonany jest z wysokiej jakości komponentów i dobrze wkomponowuje się na przykład w narożne biurko.
Dolna nieaktywna część panelu LCD jest przesłonięta przez ramkę z wyeksponowanym logo Huawei. Przycisk jest tylko jeden, umieszczony dokładnie od spodu pod tymże logo. To dżojstik pięciokierunkowy, który służy do obsługi menu monitora, można w nim także skonfigurować gesty szybkiego dostępu do najważniejszych ustawień. Mnie taka forma sterowania się podoba, bo nie trzeba szukać przycisku, grzebać z tyłu obudowy przez co można bardziej dosunąć monitor do ściany.
Monitor ma podstawę w kształcie odwróconej litery T. W efekcie przestrzeń pod i za monitorem możemy wygodnie wykorzystać wedle uznania. Podstawy w kształcie litery Y utrudniają ustawianie czegokolwiek pod monitorem co ma większe rozmiary.
Górna belka tej litery T pełni jeszcze jedną rolę. To soundbar stereo. W ten sposób Huawei MateView GT jest prawie kompletnym urządzeniem. Na górnej krawędzi obudowy ekranu mamy bowiem dwa mikrofony zdolne zbierać czysty dźwięk nawet z odległości 4 metrów. Do szczęścia brakuje tylko wbudowanej kamerki internetowej, dzięki której Huawei MateView GT świetnie sprawdziłby się także w wideokonferencjach z dużą liczbą użytkowników.
Wspomniany soundbar o kształcie walca, ma dotykowy suwak regulacji głośności i wyciszania. Moc 2 x 5W pozwala myśleć o głośnikach jako o czymś więcej niż tylko awaryjnym akcesorium (wyczuwalny i dość przyjemny efekt stereo), choć wciąż jest to tylko namiastka dedykowanego soundbaru. Metalowa siatka otacza całą powierzchnię soundbaru jedynie dla efektu wizualnego, ale jeśli głośniki mają być w monitorze to lepiej gdy są umieszczone tak, a nie gdzieś z tyłu obudowy
Bez bajerów takich jak hub USB czy czytnik kart, ale za to kolorowo
Huawei nie wyposażył MateView GT w nadmiarowe złącza, które pozwalają podłączyć dodatkowe akcesoria. Choć firma mocno promuje bezprzewodową współpracę urządzeń nie ma tu też Wi-Fi czy Bluetooth. Pod względem połączeniowym to monitor bardzo zwykły. Potrafi jednak zabłysnąć kolorami.
Po pierwsze przycisk włączania i sterujący menu ma podświetlany pierścień, który sygnalizuje status urządzenia. Po jego przejściu w stan spoczynku, świeci się na biało. Z kolei dotykowy panel do regulacji głośności na soundbarze jest w praktyce panelem RGB, który ma zintegrowane kilka LEDów dla efektów świetlnych. Nie można, przynajmniej na razie, powiązać ich działania z pracą oprogramowania na komputerze, ale kto wie czy Huawei nie zdecyduje się zrobić takiej aktualizacji firmware.
Na razie w menu monitora (Gaming Vision > Efekty świetlne) możemy oprócz trybu wyłączone podświetlenie (wtedy panel podświetla się tylko w chwili regulacji głośności) mamy takie efekty jak pojedyncze kolory zawsze włączone lub ich pulsowanie, falowanie z przejściem pomiędzy 2 kolorami, falowanie z pojedynczym kolorem, falowanie z wieloma kolorami, strumień kolorowy, strumień zwykły. Każdy efekt RGB może mieć wybraną szybkość zmian. Jak to wygląda w praktyce widać na dołączonym filmiku.
Regulacja pozycji, złącza z tyłu - nie jest ich za dużo
Huawei MateView GT zapewnia regulację w tradycyjnym zakresie. Regulacja wysokości działa wygodnie i wystarczy jedna dłoń, by monitor podnieść lub opuścić, albo zmienić jego nachylenie względem użytkownika. Minimalna odległość od dolnej krawędzi ekranu do powierzchni biurka to 6,5 cm, maksymalna to 17,5 cm. Zakres regulacji jest więc przyzwoity, ale nie rekordowy.
Liczba złącz to absolutne minimum. Port USB typu C dla zasilania, dwa porty HDMI 2.0, port DP 1.4, kolejne złącze USB typu C, ale tym razem ze wsparciem przesyłania obrazu i minijack 3.5 cala, gdy głośniki nie przypadną nam do gustu.
Na tylnej ściance znajdziemy zatrzaskiwaną ma magnes osłonę portów przyłączeniowych. Są one zorientowane tak, że podłączone kable wystają w dół. Nie mamy tu żadnej dodatkowej prowadnicy, dlatego o porządek w okablowaniu trzeba zadbać samodzielnie. Na szczęście kabel zasilania ma pasek z rzepem, który ułatwi spięcie wszystkich przewodów razem i na przykład przytwierdzenie ich do nogi monitora.
Proste menu użytkownika, ale są tam najważniejsze ustawienia
Huawei MateView GT nie grzeszy obfitością opcji w menu użytkownika (patrz poniżej). Nie ma trybu ECO, nie ma regulacji gammy według wartości, funkcji poprawy kontrastu, ale nie zabrakło trybu redukcji niebieskiego światła czy przydatnej dla graczy opcji wyświetlania częstotliwości odświeżania i celownika na środku ekranu. Szkoda jednak, że skoro jest tak istotna dla ochrony użytkownika funkcja, nie ma w menu opcji przypominania o regularnym wstawianiu od komputera.
Te dwie ostatnie funkcje to narzędzia zebrane w menu Gaming Vision > Wspomaganie gier. Do nich dołączona jest trzecia, czyli Sterowanie ciemnym polem, co pomaga wydobyć ewentualne szczegóły z cieni. Mamy trzy poziomy mocy tego efektu.
Nie możemy zmienić pozycji menu OSD, jest ono wyświetlane wyłącznie w centralnej pozycji, tuż nad logo producenta na dolnej ramce wyświetlacza.
Samo poruszanie się po menu jest szybkie i intuicyjne. Układ menu jest trzypoziomowy, cały czas widoczne są wszystkie poziomy, dlatego nie odniesiemy wrażenia zagubienia się w ustawieniach (choć czasem potrzebny jest 4 poziom, jak przy konfiguracji skrótów), piktogramy stosowane są tylko na pierwszym poziomie, ale i tak są one opisane tekstowo (jest oczywiście język polski).
Rzut oka na panel w Huawei MateView GT
Panel LCD w monitorze Huawei MateView GT wykonano w technologii VA czyli takiej samej jak we wspomnianej iiyamie. Rozdzielczość to optimum dla graczy, którzy chcą połączyć granie na dużym ekranie z wysoką jakością obrazu. Rozdzielczość 3440 x 1440 pikseli przy 34 calowej przekątnej (proporcje 21:9) daje gęstość pikseli około 110 PPI, co zapewnia bardzo przyjemne doświadczenie użytkownika również w innych sytuacjach. Na ekranie zmieścimy wygodnie obok siebie dwa okna z aplikacjami.
Sam ekran bardzo dobrze zachowuje się pod względem ostrości, zbieżności kolorów składowych na krawędziach. Mocnym argumentem za tym monitorem ma być wsparcie dla odświeżania do 165 Hz. Czas reakcji GTG to według producenta 4 ms. Czy te wartości pokrywają się z wynikami pomiarów w rzeczywistości? Czy sygnalizowane w specyfikacji HDR cokolwiek daje? Pora to sprawdzić, podobnie jak i inne własności wyświetlacza, które wpływają na komfort użytkowania i uzasadniają wydatek.
Specyfikacja monitora Huawei MateView GT
Przekątna: | 34" |
Proporcje: | 21:9 / 91% stosunek wyświetlacz do powierzchni ekranu |
Rozdzielczość: | 3440 x 1440 px / 110ppi |
Czas reakcji: | 4 ms (GTG) |
Maksymalne odświeżanie: | 165 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (1,07 mld) |
Pokrycie gamutu barwnego: | 100% sRGB (121% objętości sRGB) / 90% DCI-P3 kalibracja fabryczna do deltaE < 2 |
Jasność: | 350 cd/m2 |
Podświetlenie: | W-LED |
Kontrast: | 4000:1 (typowy); - (dynamiczny) |
Typ matrycy: | VA (matowa) |
Regulacja ułożenia: | pochylenie 5° w dół i 20° w górę; wysokość 110 mm |
Głośniki: | soundbar stereo 2.0, 2 x 5 W, wsparcie technologii Nahimic |
Mikrofon: | podwójny (zasięg 4 m), z funkcją redukcji szumu tła i echa |
Porty: | 1x USB typu C (zasilanie); 2x HDMI 2.0; 1x DisplayPort 1.4; 1x USB typu C (USB 3.2 Gen1, wsparcie DisplayPort 1.4 HBR3, USB Power Delivery); 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm) |
Synchronizacja: | AMD FreeSync (domyślnie nieaktywna) |
HDR: | HDR10 |
Inne funkcje: | mało światła niebieskiego (TÜV Rheinland Low Blue Light); redukcja migotania (Flicker Free) sterowanie ciemnym polem (dynamiczny kontrast); wyświetlanie FPS; celownik krzyżowy; OD; konfiguracja gestów przycisku sterowania; podświetlany przycisk włączania |
Zakrzywienie matrycy: | tak / krzywizna 1500R |
Kąty widzenia: | 178° / 178° |
Podświetlenie RGB: | podświetlany panel regulacji głośności (pasek 8 LED) + efekty wizualne RGB; |
Waga: | 6,65 kg (wyświetlacz) 9,55 kg (wyświetlacz + podstawa) |
Wymiary (szerokość x wysokość x głębokość): | 808 x 220 x 542 mm (z podstawą, maksymalna wysokość) 808 x 220 x 432 mm (z podstawą, minimalna wysokość) 808 x 120 x 363 mm (bez podstawy, sam wyświetlacz) 440 mm (długość soundbar w podstawie) |
Standard VESA: | tak, 100 x 100 mm |
W zestawie dodatkowo: | 1x przewód DisplayPort; 1x przewód USB typu C do USB typu A; 1x przewód USB typu C do USB typu C; zewnętrzny zasilacz USB 135 W |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5 W (uśpiony) - 39W (praca, SDR) do 72 W (praca, HDR) |
Gwarancja: | 24 miesiące |
Cena w dniu testu: | 2399 złotych |
Pomiar poboru energii Huawei MateView GT
Zapotrzebowanie na energię w przypadku Huawei MateView GT zmierzone zostało przy aktywnym trybie wyświetlania P3, kontraście 80% i całkowicie białym ekranie.
Spoczynek: | <0,7 W |
Jasność 0%: | 18 W |
Jasność 30%: | 23 W |
Jasność 120 nit: | 24 W |
Jasność 70%: | 36 W |
Jasność 100%: | 54 W |
Kilka dodatkowych uwag:
- do zużycia energii należy doliczyć do 4 W w trakcie korzystania z głośników,
- a także do 2 W gdy zdecydujemy się używać efektów RGB,
- różnice w żużyciu energii przy takich samych ustawieniach dla różnych trybów wyświetlania są mniejsze niż 0,5W,
- funkcja Mało niebieskiego nie wpływa znacząco na zużycie energii.
Nie mamy tu odniesienia do innych monitorów Huawei, bo różnią się one bardzo przekątną, ale na tle innych produktów z 34 calowym panelem testowany monitor wypada porównywalnie, no może jest troszeczkę bardziej energożerny, ale na pewno 135W widniejące na zasilaczu to zapas mocy znacznie przekraczający apetyt monitora, który producent ustalił na 72 W dla trybu pracy HDR.
Pomiary kolorymetrem - sprawdzamy jakość obrazu Huawei MateView GT
Weryfikację możliwości monitora do pracy rozpoczynamy naturalnie od testów kolorymetrem (X-Rite i1display Pro). Pomiarów dokonaliśmy po rozgrzaniu wcześniej monitora przez blisko godzinę odtwarzania wideo.
Pomiar predefiniowanych profili Huawei MateView GT
Huawei zaplanował nam, aż 8 różnych ustawień obrazu. Co ciekawe żadnego z nich nie nazwał domyślnym, a tym trybem okazuje się tryb P3, do którego powracamy po każdym resecie urządzenia do ustawień fabrycznych.
Pomiar\Profil ustawienie jasność\kontrast: | Sceneria 60% / 80% | Film 60% / 80% | sRGB 60% / 80% | MOBA 60% / 80% | RTS 60% / 80% | FPS 60% / 80% | Niestandardowe 60% / 80% | P3 (tryb domyślny) 60% / 80% |
Jasność maksymalna: | 206 cd/m2 | 202 cd/m2 | 203 cd/m2 | 203 cd/m2 | 203 cd/m2 | 202 cd/m2 | 214 cd/m2 | 204 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,038 cd/m2 | 0,038 cd/m2 | 0,038 cd/m2 | 0,038 cd/m2 | 0,038 cd/m2 | 0,038 cd/m2 | 0,039 cd/m2 | 0,038 cd/m2 |
Kontrast: | 5324:1 | 5200:1 | 5226:1 | 5231:1 | 5229:1 | 5223:1 | 5481:1 | 5261:1 |
Gamma: | 2.24 | 2.14 | 2.22 | 2.21 | 2.21 | 2.21 | 2.20 | 2.20 |
Punkt bieli: | 7699 K | 6705 K | 6660 K | 6708K | 6708 K | 6713K | 7361 K | 6695 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.02 / 6.64 | 2.81 / 8.09 | 1.09 / 5.37 | 13.01 / 36.18 | 1.93 / 5.28 | 3.05 / 12.34 | 1.41 / 5.01 | 1.8 / 4.82 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.16 / 6.5 | 2.71 / 6.89 | 2.1 / 6.31 | 14.92 / 37.93 | 1.94 / 4.49 | 3.24 / 14.08 | 1.65 / 3.9 | 1.86 / 4.32 |
Adobe RGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.89 / 10.45 | 3.44 / 11.35 | 2.85 / 10.98 | 15.11 / 39.96 | 2.62 / 8.32 | 3.62 / 14.8 | 2.37 / 8.98 | 2.54 / 8.37 |
Duża różnorodność ustawień ma pozwolić użytkownikowi dopasować się do różnych scenariuszy gamingowych, skoro to monitor dla graczy, ale nie zapomniał także o trybach o nazwach sugerujących przeznaczenie. W tym sRGB oraz wspomniany P3. Tryb Niestandardowe co ciekawe oferuje po wyjęciu z pudełka średnio najlepsze parametry pracy niezależnie od gamutu roboczego.
Słabym punktem kalibracji fabrycznej Huawei MateView GT są wysokie maksymalne odstępstwa parametru delta E dla niektórych barw, przy jednocześnie dobrych wartościach średnich
Odwzorowanie barw gamutu sRGB przed kalibracją z wyłączeniem trybu MOBA wypada bardzo przyzwoicie - średnia delta E nie przekracza 3, czyli wartości, dla których dostrzeżemy niepoprawność gołym okiem. W trybach Niestandardowe i P3 jest mocno poniżej 2, czyli progu detekcji okiem eksperta, a dla trybu sRGB co nie jest zaskoczeniem, jest wręcz bardzo dobra. Można powiedzieć, że od razu po wyjęciu z pudełka monitor spełnia normy ISO w tej kwestii, ale zdecydowanie warto dodatkowo go skalibrować i sprofilować.
Wyeliminujemy wtedy odchyłki od wartości średniej, które objawiają się mniejszą precyzją oddania niektórych barw. Szczególnie dobrze są one widoczne w trybach gamingowych, ale również w trybie sRGB gdzie największe błędy dotyczą koloru czerwonego i pomarańczowego. Z trybów przeznaczonych do gier, najbardziej przesterowany jest MOBA, gdzie pewne kolory są po prostu poza możliwościami monitora. Tryb FPS daje średnie wyniki delta E na granicy percepcji, a tryb RTS jest zaskakująco precyzyjny, biorąc pod uwagę maksymalne wartości nawet lepszy niż tryb sRGB.
Kalibrację wykonaliśmy dla trybu P3, a poniżej uzyskane przez nas wyniki.
Możliwości matrycy prawie pokrywają się z deklaracjami producenta co do gamutu sRGB. Gorzej jest w przypadku DCI-P3, ale wciąż to całkiem dobry wynik jeśli chcemy monitor wykorzystać jako narzędzie uniwersalne, nie tylko do gier
Od lewej wizualizacja pokrycia gamutu sRGB, DCI-P3 oraz Adobe RGB (kliknij, aby powiększyć).
Co prawda nie mamy tu pełnego pokrycia szerszych gamutów barw, a samego sRGB monitor nie pozwala przyciąć dokładnie do wartości przez ten standard określonych, ale i tak oferuje bardzo soczyste barwy. Dodatkowa kalibracja pozwala wręcz nadzwyczajnie dobrze odwzorować zakres sRGB (abstrahując od nadreprezentacji części barw). Raport weryfikacji robi spore wrażenie.
Wyniki kalibracji dla trybu wyświetlania P3 i gamutów odpowiednio sRGB, DCI-P3 oraz AdobeRGB
Po kalibracji udało uzyskać się bardzo silną poprawę jakości odwzorowania. Dla gamutu sRGB mamy praktycznie pełne pokrycie, z minimalnymi odstępstwami, a precyzja pozwala traktować ten monitor nie tylko jako gamingowy, ale także przydatny dla przeglądania treści foto, a nawet pracy z nimi, o ile oganiczamy się do gamutu sRGB.
Domyślny tryb wyświetlania P3 już przed kalibracją oferuje dobrą precyzję odwzorowania kolorów sRGB i DCI-P3, a po kalibracji jest jeszcze lepiej
W przypadku DCI-P3 także jest bardzo dobrze, choć kalibracja nie daje już tak dużej poprawy jak w przypadku sRGB. W końcu pokrycie gamutu DCI-P3 to około 85% i gdzieś ta niedoskonałość musi zacząć być widoczna. Z kolei odwzorowanie kolorów treści zapisanych z profilem AdobeRGB pokazuje, że profesjonalna praca z obrazem to już za dużo dla tego monitora. Ale też nie takie jest jego przeznaczenie.
Pomiary podświetlenia Huawei MateView GT
Testowany monitor posiada krawędziowe podświetlenie, które według specyfikacji ma oferować 350 nit. W praktyce, jak już można było odczytać z powyższych tabelek, wartość ta potrafi być znacznie wyższa i sięgać nawet 400 nitów co czyni ten monitor wygodnym do pracy także już przy większej ilości światła zastanego i padającego zza pleców użytkownika. Huawei pokusił się o wpisanie HDR10 do specyfikacji, jednakże jest to w tym przypadku bardziej wabik niż faktycznie użyteczny tryb pracy.
Pomiar poziomów jasności:
Przy pomiarach, dla jasności ponad 0% monitor zostawiono na fabrycznym ustawieniu kontrastu 80%.
Jasność 100% Kontrast 80% | 400 cd/m2 5144:1 |
Jasność 80% Kontrast 80%: | 290 cd/m2 5137:1 |
Jasność 60% Kontrast 80%: | 202 cd/m2 5165:1 |
Jasność 40% Kontrast 80%: | 128 cd/m2 5188:1 |
Jasność 20% Kontrast 80%: | 69 cd/m2 5246:1 |
Jasność 0% Kontrast 80%: | 30 cd/m2 5308:1 |
Jasność 0% Kontrast 40%: | 14 cd/m2 2419:1 |
Huawei MateView GT charakteryzuje wysoki kontrast i to już od najniższego ustawienia jasności. Monitor przy minimalnym jej ustawieniu jest już dość ciemny, a obniżenie kontrastu jeszcze bardziej ją zmniejsza. Na tyle, że przy wyświetlaniu ciemnych obrazów, czernie są dla oka praktycznie niewyświecone. Suwak jasności nie zwiększa jej początkowo zbyt szybko, dopiero ostatnie 40% powoduje mocny wzrost.
Wizualne wrażenie równomierności oświetlenia, przy maksymalnej jasności i czarnym obrazie, szczególnie w słabo oświetlonym pomieszczeniu może wywołać złudne wrażenie sporych wycieków na krawędziach. Pomiar jednak pokazuje, że to tylko zauważalny efekt IPS Glow i weryfikuje nasze odczucia na korzyść monitora. Są tylko dwa słabe punkty - lewy i prawy dolny narożnik. Skoro jednak to 34 calowy zakrzywiony wyświetlacz, to uzyskane rezultaty i tak należy ocenić bardzo dobrze.
Równie pozytywnie należy ocenić pomiary deltaC. Jest tu nawet jeszcze lepiej niż przy deltaE, gdyz brak miejsc, w których monitor przekraczałby dozwoloną tolerancję pomiaru.
Na razie jest całkiem dobrze, jednak Huawei MateView GT to monitor, który ma być postrzegany przede wszystkim jako sprzęt dla graczy. A zatem pora na sprawdzian istotnych dla nich parametrów, czyli szybkości panelu.
Pomiary oscyloskopem – sprawdzamy szybkość matrycy Huawei MateView GT
Jak na monitor gamingowy przystało, do dyspozycji mamy funkcję overdrive z czterema poziomami intensywności (oraz możliwość jej wyłączenia). W praktyce dopiero ostatni z tych poziomów wprowadza zauważalny powidok, jednak nawet on nie jest w stanie wystarczająco przyspieszyć pikseli, aby ich transformacje mieściły się w oknie czasu, jakie daje odświeżanie 165 Hz (6,1 ms).
Huawei MateView GT to z pewnością monitor dla gracza, tylko że raczej casualowego niż e-sportowego
Średni czas reakcji pikseli (opadanie i wzrastanie GTG) zmierzyliśmy na poziomie 8,8 ms dla najwyższego trybu overdrive. Lepszy (pod względem braku widocznego powidoku), przedostatni tryb ledwie mieści się w 10 ms czasu reakcji, co objawia się znacznym rozmyciem obrazu w ruchu. Mniej restrykcyjny test MPRT wykazał w najlepszym przypadku 5,1 ms czasu reakcji, co nadal oznacza, że nie odczytamy napisów na wirtualnej ścianie w grze, podczas ruchu myszką…
Po lewej poziom 3 funkcji over drive, a po prawej jej najwyższy poziom 4.
Pomiar input lag w monitorze Huawei MateView GT
Powyższe wnioski niejako potwierdzają kolejne pomiary - opóźnienia na wejściu sygnału dla 60 Hz to 10,1 ms. Dla natywnego odświeżania spadają do 5,9 ms, co nadal oznacza dodatkowe ponad 3 ms względem najlepszych monitorów dla graczy.
Czy warto kupić Huawei MateView GT?
Jak zawsze wszystko rozbija się o cenę, z której wyliczamy stosunek atrakcyjność do nakładu finansowego. Przy dużej obecnie konkurencji w segmencie monitorów dla graczy o przekątnej 34 cali i zakrzywionym ekranie, Huawei ma bardzo trudny orzech do zgryzienia. Dopóki nie weszliśmy na terytorium zarezerwowane dla graczy, wszystko toczyło się co najmniej dobrze. Monitor sprawdzał się pod względem kolorów, jakości podświetlenia, wykonania, a dodatkowy bonus jakim jest wbudowany w podstawę soundbar stanowi wabik, obok którego nie sposób przejść obojętnie.
Gracze jednak dzielą się na takich co grają w gry planszowe, a takim raczej nie jest potrzebny tak duży monitor, i tych, którzy z dynamiczną akcją są za pan brat. I to właśnie z zadowoleniem tej drugiej grupy użytkowników ma problem Huawei MateView GT. Monitor na wskroś uniwersalny, skierowany do osób, które chcą mieć dużą przestrzeń roboczą, a do menu zaglądają sporadycznie. Zaryzykowałbym nawet pracę z foto na MateView GT. Za to kompletnie nie jest to monitor tak gamingowy jak chciałby to widzieć producent.
Huawei tworząc MateView GT stworzył monitor fajny, ale gdzieś po drodze zapomniał trochę o jego planowanym przeznaczeniu
Obecnie Huawei MateView GT kosztuje 1999 złotych ze względu na akcję promocyjną, w której na dodatek dostajemy zegarek Watch GT 2 Pro. Biorąc pod uwagę dodatek, cena jest bardzo atrakcyjna i warta uwagi. Gdy jednak skończy się promocja, cena monitora powędruje do poziomu 2399 złotych i wtedy nie będzie już różowo.
To naszym zdaniem za dużo, skoro w sklepach znajdziemy nie tylko dużo lepiej wyposażone, ale i lepiej sprawujące się w grach produkty. Choćby takie jak DELL S3422DWG czy AOC CU34G2/BK. Być może Huawei dostrzeże ten fakt i nie będzie podnosił ceny monitora po 22 sierpnia. Wciąż nie będzie idealnie, ale na pewno atrakcyjniej.
Foto: Alicja Żebruń
Opinia o Huawei MateView GT
- bardzo dobra jakość wykonania,
- ultrapanoramiczny 34 cali, 3440 x 1440 pikseli, 165 Hz
- ostry i nasycony obraz statyczny,
- dobre odwzorowanie barw po wyjęciu z pudełka,
- jeszcze lepsze po kalibracji,
- równomierne podświetlenie panelu,
- ergonomiczna podstawa,
- wbudowany soundbar z efektami RGB,
- bardzo wygodna instalacja.
- stosunkowo niewielka liczba funkcji w menu,
- wsparcie HDR to raczej wabik niż realna zaleta,
- przeciętny input lag,
- słabo sprawdza się przy dynamicznym obrazie w grach,
- cena regularna powinna być niższa.
Komentarze
17Generalnie chciałem przejść na coś większego, myślałem o 43' gigantach, ale chyba jednak nie będzie dobrze się na nich grać bo mam za mało przestrzeni.
Z Della jestem zadowolony. Teraz pytanie: czy zauważę tego input laga ?
Gram we wszystkie gatunki od MMO po FPS. Reszta parametrów z tego co widzę jest lepsza w Huawei. Dodatkowo promocja z zegarkiem, który zamierzałem kupić jest naprawdę solidna - planowałem zakup smartwatch.