Obudowa komputera, moim zdaniem drugi najważniejszy jego komponent często bywa traktowana po macoszemu. Jednak błędy przy wyborze obudowy mogą długo odbijać się czkawką.
Wybór padł na CoolerMaster CM 690. Czyli obudowę, która bardzo niepozornie wygląda z zewnątrz, ale po jej otwarciu okazuje się że ma kilka bardzo ciekawych rozwiązań.
Przede wszystkim zasilacz umieszczono w niej na dnie w taki sposób, że zasysa powietrze do swojego chłodzenia bezpośrednio z zewnątrz obudowy. Jest więc całkowicie wyłączony z obiegu powietrza wewnątrz obudowy. Takie rozwiązanie szczególnie przy zasilaczach większej mocy okazuje się bardzo pomoce przy zachowaniu cichej pracy całego zestawu. Dzięki temu, że zasilacz chłodzi się sam, na dodatek powietrzem z zewnątrz, całość pracuje bardzo cicho. Wentylator w niego wbudowany po prostu nie rozpędza się zbyt mocno.
Skoro już jesteśmy przy chłodzeniu, to warto wspomnieć o rozmieszczeniu wentylatorów w obudowie. CM 690 ma miejsce na trzy jednostki o rozmiarze 120cm. Pierwszy znajduje się z przodu przed zasobnikiem na dyski twarde, drugi znajduje się na dnie - ten wentylator dmuch zimnym powietrzem w okolicę kary graficznej, a trzeci służy do wyciągania ciepłego powietrza z okolic procesora. Bardzo proste rozwiązanie, a zapewnia nam ciszę i spokój, szczególnie jeśli zestaw wyposażony jest w wydajną i gorącą kartę graficzną.
Twardziele w liczbie pięciu sztuk możemy umieścić w wygodnych plastikowych sankach. Na pierwszy rzut oka te sanki wydawały się bardzo rachityczne, ale rozmowa z projektantem zestawu; Michałem Desparakiem nieco mnie uspokoiła. Pomimo swojego wyglądu całość sprawdza się bardzo dobrze. Komputronik używa tej obudowy w innych swoich zestawach i do tej pory klienci kupujący te maszyny ani razu nie poskarżyli się na ten mechanizm. Nad dyskami twardymi znajdziemy miejsce na pięć urządzeń 5.25'', taka ilość zatok rozszerzeń powinna wystarczyć większości kupujących. Oczywiście podobnie jak w przypadku twardzieli, napędy CD/DVD można instalować bez użycia narzędzi.
Pomimo swoich niewielkich rozmiarów zewnętrznych obudowa jest bardzo obszerna w środku. Płyta o pełnych rozmiarach ATX weszła bez problemu, także sporej długości karta graficzna nie sprawiała żadnych problemów. Zerknijcie na załączone fotki. W zestawie bez większych problemów będzie można zmieścić nawet dwa Radeony 4870 X2. Czego więcej można oczekiwać? Na pewno nie ma tu żadnych wodotrysków, jest to dość prosta ale za to bardzo funkcjonalna obudowa.
Zasilacz i karta graficzna
Do tej pory nie napisałem niczego o zasilaczu, ponieważ tak na prawdę nie zauważa się jego obecności w tym zestawie. Jest tam gdzieś na dole, pracuje bezgłośnie i nie sprawia problemów. Dołączony do zestawu Be-quiet Straight Power o mocy 700W z nawiązką wystarczy do zasilania zestawu Infinity F7. Jego moc dobrano w taki sposób, żeby dowolna rozbudowa komputera nie powodowała konieczności wymiany zasilacza.
Całość dopełnia karta GeForce GTX 260 z 216 procesorami strumieniowymi. Jestem przekonany, że o tej karcie wiecie już wszystko co można było o niej powiedzieć. Jeśli nie, to zawsze możecie zerknąć na jedną z naszych recenzji tej karty.