Wybierz mądrze. Nothing Phone (3) - recenzja
Smartfony

Wybierz mądrze. Nothing Phone (3) - recenzja

przeczytasz w 9 min.

Nothing Phone (3) to jeden z najoryginalniejszych smartfonów na rynku. Czy zatem warto się nim zainteresować?

Wiosną zachwycałem się Nothing Phone’em (3a) Pro, bo do dziś uważam, że jest to chyba najciekawsza propozycja do 2000 zł na polskim rynku. Gdy kilka tygodni później producent ogłosił, że szykuje swojego "pierwszego prawdziwego flagowca", byłem szczerze podekscytowany, bo naprawdę wierzyłem, że brytyjski producent jest w stanie stworzyć telefon, na który będę miał ochotę się przesiąść. Zwłaszcza że zrobił sobie długą przerwę i wkroczył w segment premium pierwszy raz od 2023 roku. 

Tymczasem Nothing Phone (3) startuje z poziomu 3649 zł, a więc jest o 80 proc. droższy niż Phone (3a) Pro. Gdybym jednak miał sprowadzić swoje odczucia do wartości liczbowej, to powiedziałbym, że sumarycznie jest może o 30 proc. lepszy.

 Nothing Phone (3)Nothing Phone (3a) Pro
Ekran6,67 cala,
OLED 120 Hz,
2800 x 1280,
462 ppi
6,77 cala,
OLED 120 Hz,
2392 x 1080,
388 ppi
GłośnikiStereoStereo
CzipSnapdragon 8s Gen 4Snapdragon 7s Gen 3
Pamięć RAM12 lub 16 GB,
LPDDR5
12 GB,
LPDDR4X
Pamięć na dane256 lub 512 GB,
UFS 4.0
256 GB,
UFS 2.2
Aparat główny50 Mpix (1/1,3 cala),
f/1,68,
optyczna stabilizacja obrazu
50 Mpix (1/1,56 cala),
f/1,8,
optyczna stabilizacja obrazu
Aparat UW50 Mpix (1/2,76 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
8 Mpix (1/4 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
Aparat tele50 Mpix (1/2,75 cala),
3x,
peryskopowy,
f/2,6,
tryb makro (10 cm)
50 Mpix (1/1,95 cala),
3x,
peryskopowy,
f/2,6
Aparat przedni50 Mpix50 Mpix
eSIMtaktak
Łączność5G,
Wi-Fi 7,
Bluetooth 5.4,
NFC
5G,
Wi-Fi 6,
Bluetooth 5.4,
NFC
Czytnik linii papilarnychw ekranie,
optyczny
w ekranie,
optyczny
Bateria5150 mAh,
ładowanie 65 W,
bezprzewodowe 15 W,
indukcyjne zwrotne 5 W
5000 mAh,
ładowanie 50 W
Wymiary160,6 x 75,6 x 9 mm163,5 x 77,5 x 8,4 mm
Waga218 g211 g
Android15,
Nothing OS 3.5,
5 dużych aktualizacji Androida,
7 lat łatek bezpieczeństwa
15,
Nothing OS 3.1,
3 duże aktualizacje Androida,
6 lat łatek bezpieczeństwa
WytrzymałośćIP68IP64

Ekran Glyph Matrix w Nothing Phonie (3) mnie rozczarował

Wyróżnikiem wszystkich dotychczasowych smartfonów Nothing był interfejs Glyph, czyli paski LED pokrywające tył obudowy. Te mogły w efektowny sposób informować o połączeniach przychodzących, wizualizować czas pozostały do przyjazdu ubera czy pełnić funkcję dodatkowej diody doświetlającej. Tak wyglądało to w Nothing Phonie (2):

Gdy producent ogłosił, że w najnowszej generacji zastąpi paski LED rozwiązaniem o nazwie Glyph Matrix, spodziewałem się, że cała obudowa zostanie pokryta niewielkimi diodami. Zamiast tego w rogu plecków Nothing Phone’a (3) wylądował niewielki monochromatyczny ekranik. 

Na papierze Glyph Matrix ma więcej możliwości niż Glyph Interface. Okrągły ekran potrafi sygnalizować powiadomienia awatarami przypisanymi do kontaktów oraz wyświetlać animacje połączeń przychodzących, animację fali dźwiękowej podczas działania dyktafonu czy miniaplikacje, takie jak zegar, stoper, wskaźnik baterii i gra w butelkę.

Mały fragment obudowy Nothing Phone’a (3) pod wyświetlaczem wykrywa dwa rodzaje nacisku: krótki odpowiada za przełączenie widżetu a długi za jego aktywację. Na dłuższą metę nie jest to specjalnie wygodne, bo jeśli np. masz pięć widżetów i podczas przełączania niechcący klikniesz raz za dużo, będziesz musiał nacisnąć obudowę kolejnych pięć razy, by powrócić do pominiętego widżetu. 

W mojej ocenie większość potencjalnych zastosowań jest bezużyteczna. Zamiast żmudnie żonglować prymitywnymi miniapkami, zazwyczaj wygodniej i szybciej jest po prostu skorzystać ze smartfonu w tradycyjny sposób. 

Wyjątek stanowi dla mnie podgląd z aparatu, bo rozpikselowany obraz jest wystarczająco czytelny, by wycentrować twarz i zrobić sobie selfie aparatem głównym. To faktycznie przydatne, ale szkoda, że w tym trybie można jedynie robić zdjęcia, bo nagrywanie dobrej jakości filmów samemu sobie mogłoby być killer-feature’em. 

W ogólnym rozrachunku wolałem stare rozwiązanie, bo świecące paski też nie były specjalnie użyteczne, ale przynajmniej wyglądały kozacko. Tymczasem Glyph Matrix w Nothing Phonie (3) to przez większość czasu po prostu czarna kropka, a nawet animacji połączeń przychodzacych na tak malutkim panelu nie nazwałbym efekciarskimi. 

Ba - nie jest to nawet rozwiązanie unikatowe. Bardzo podobny ekran widziałem już chociażby w ROG Phonie 9 Pro, gdzie jest nawet ciekawiej wykorzystany, bo da się na nim grać. 

Jeśli już Nothing czuł potrzebę zastąpienia swoich ikonicznych pasków LED maleńkim wyświetlaczem, wolałbym, żeby był to chociaż kolorowy, dotykowy i w pełni funkcjonalny panel OLED. 

Nothing Phone (3) ma kontrowersyjne wzornictwo, ale mi się podoba

Nothing Phone (3) swoim designem mocno spolaryzował internautów. Jedni nazywają go paskudnym i wytykają chociażby niesymetryczne rozłożenie obiektywów, a Inni chwalą oryginalność. Ja sam zaliczam się do drugiej grupy, a i asymetria mi nie przeszkadza. Ten artystyczny nieład ma wręcz dla mnie swój urok. 

Ale czy jest to najładniejszy smartfon tej marki? Mam wątpliwości. Gdybym kilka miesięcy temu zobaczył obok siebie Nothing Phone’a (3) u boku Phone’a (3a) Pro, chyba nie uwierzyłbym, że ten po lewej jest flagowcem, a ten po prawej niemal o połowę tańszym średniakiem. Tańszy model wygląda moim zdaniem bardziej flagowo. 

Nothing Phone (3) i Nothing Phone (3a) Pro

Nothing Phone (3) zdecydowanie wygrywa jednak jakością wykonania, bo wykorzystuje wyższej klasy szkło, metalową ramę zamiast plastikowej i wyższy certyfikat wodoszczelności. 

Warto jeszcze odnotować, że nietypowa konstrukcja wymusiła także przeprojektowanie etui, w którym musiały znaleźć się dwa dodatkowe otwory - na ekran i przycisk do jego obsługi. To oznacza mniejszy obszar ochrony i więcej miejsc, przez które może dostawać się piasek.  

Aparat Nothing Phone’a (3) jest OK, ale liczyłem na więcej

Tak prezentuje się fotograficzne wyposażenie Nothing Phone’a (3) na tle (3a) Pro. 

 Nothing Phone (3)Nothing Phone (3a) Pro
Aparat główny50 Mpix (1/1,3 cala),
f/1,68,
optyczna stabilizacja obrazu
50 Mpix (1/1,56 cala),
f/1,8,
optyczna stabilizacja obrazu
Aparat UW50 Mpix (1/2,76 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
8 Mpix (1/4 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
Aparat tele50 Mpix (1/2,75 cala),
3x,
peryskopowy,
f/2,6,
tryb makro (10 cm)
50 Mpix (1/1,95 cala),
3x,
peryskopowy,
f/2,6
Aparat przedni50 Mpix50 Mpix

Jak na ten segment cenowy taka konfiguracja jest OK, ale spodziewałem się, że producent uderzy z grubej rury i zapewni swojemu flagowcowi jakąś funkcjonalną przewagę. Skoro do telefonu za 2000 zł wpakował peryskopowy teleobiektyw 3x, to po smartfonie premium spodziewałbym się przybliżenia 5x lub 10x, a nie takiej samej ogniskowej i mniejszej (!) matrycy. 

Mimo wszystko jednak aparat jest w porządku. Fotki dzienne cechują się dobrą rozpiętością tonalną i brakiem sztucznych przeostrzeń, a i w nocy Nothing Phone (3) potrafi skutecznie zniwelować prześwietlenia i podbić cienie, wyciągając przyjemny dla oka obrazek niezależnie od warunków oświetleniowych. Choć oprogramowanie nie zawsze radzi sobie ze zrównaniem kolorystyki z trzech obiektywów, a czasem fotki źle znoszą mocniejsze kadrowanie, które uwidacznia lekkie braki szczegółowości. 

W bezpośrednim porównaniu z flagowcami Apple’a czy Samsunga w oczy rzuca się jednak to, że Nothing Phone (3) ma tendencję do ustawiania odrobinę zbyt chłodnej temperatury barwowej, ale to już kwestia gustu. 

Nothing Phone 3 (po lewej) i Samsung Galaxy S25 Ultra (po prawej)

Nothing Phone 3 (po lewej) i iPhone 16 Pro (po prawej)

Nothing Phone 3 (po lewej) i iPhone 16 Pro (po prawej)

Teleobiektyw 3x w połączeniu z matrycą 50 Mpix i algorytmami wygładzającymi zapewnia przyzwoity zakres zoomu. Na maksymalnym poziomie 60x, ale fotki 30x na ekranie telefonu potrafią jeszcze wyglądać używalnie. 

Zoom 0,6x, 1x, 3x, 6x, 10x, 30x i 60x

Zoom 0,6x, 1x, 3x, 6x, 10x, 30x i 60x

Teleobiektyw 3x łapie ostrość już z 10 cm, więc można go wykorzystać w fotografii makro. 

Jak wspomniałem wcześniej, ekran z tyłu obudowy można użyć do robienia selfie aparatem głównym, a takie zdjęcia mają lepszą jakość niż te z aparatu przedniego. 

W ogólnym rozrachunku jest więc OK, choć liczyłem na to, że Nothing Phone (3) będzie miał większą przewagę nad (3a) Pro. 

Nothing Phone (3) ma dobrą wydajność, ale niekoniecznie adekwatną do ceny

Sercem smartfonu jest Snapdragon 8s Gen 4. Z jednej strony nie jest to jednostka zła, ale z drugiej można ją znaleźć w dosłownie o połowę tańszym POCO F7. Z kolei w cenie Nothing Phone’a (3) można się już rozglądać za smartfonami z potężniejszym Snapdragonem 8 Elite, choćby OnePlusem 13 czy realme GT 7 Pro

Nie zmienia to jednak faktu, że wydajność to bodaj największa przewaga Nothing Phone’a (3) nad Phone’em (3a) Pro. Podczas przeglądania sieci i korzystania z prostych aplikacji różnice nie są drastyczne, bo oba smartfony działają żwawo i płynnie, ale w przypadku bardziej wymagających operacji robi się przepaść. Gdy wyrenderowałem to samo 10-minutowe wideo 4K w aplikacji YouCut, Nothing Phone (3) uporał się z tym zadaniem w 4 minuty i 23 sekundy, a Nothing Phone (3a) Pro potrzebował aż 13 minut i 19 sekund. Astronomiczna różnica. 

Nothing Phone (3) nie jest więc najszybszym smartfonem w swojej klasie cenowej, ale zdecydowanie jest najszybszym smartfonem tej marki. No i dla mnie jego wydajność jest w zupełności wystarczająca. 

Minus jest taki, że Nothing Phone (3) lubi się nagrzać, choć o dziwo nie odnotowałem, by przekładało się to na throttling. Gdy 10-krotnie powtórzyłem test Geekbench 6, smartfon zrobił się odczuwalnie ciepły, ale przez całą godzinę katowania był w stanie działać na swoich pełnych obrotach. 

Nothing Phone (3) w Geekbench 6

Nothing Phone (3) ma zestaw przydatnych funkcji AI po polsku

Nothing Phone (3) odziedziczył po serii 3a funkcję Essential Space którą szczegółowo omówiłem w osobnym materiale. Pokrótce przypomnę tylko, że na krawędzi obudowy pojawił się dodatkowy przycisk Essential Key, który działa tak:

  • jedno kliknięcie – zrzut ekranu z automatycznym podsumowaniem treści;
  • przytrzymanie – nagranie notatki głosowej, która jest transkrybowana i streszczana przez AI. Po odwróceniu telefonu pleckami do góry na tylnym ekranie widoczna jest animacja dyktafonu;
  • podwójne kliknięcie – szybki dostęp do Essential Space, gdzie gromadzone są notatki i screenshoty.

Funkcja ta jest w pełni spolszczona i naprawdę przydatna. 

Nowością w Nothing Phonie (3) jest Essential Search, czyli uniwersalny pasek wyszukiwania, który pojawia się po przesunięciu palcem w górę z ekranu głównego. Poza wyszukiwaniem aplikacji czy plików, potrafi on odpowiadać na pytania zadane w języku polskim. 

Doceniam starania, ale osobiście ale akurat z tej funkcji nie miałem ochoty korzystać. Wirtualny asystent Gemini jest dostępny jeszcze wygodniej (wystarczy przytrzymać przycisk zasilania) i potrafi znacznie więcej, więc nie czułem potrzeby sięgania po uboższą alternatywę. 

Multimedia w Nothing Phonie (3) dają radę, ale mogło być lepiej

Rozczarowało mnie to, że Nothing nie zastosował w swoim modelu ekranu LTPO o zmiennej częstotliwości odświeżania, co zapewniłoby wyższą energooszczędność. W efekcie najbardziej zauważalną różnicą względem tańszego modelu (3a) Pro jest trochę większa jasność, ale to trochę mało jak na telefon ze znacznie wyższego poziomu cenowego. Choć to w dalszym ciągu przyzwoity panel. 

Głośniki stereo także grają dobrze, choć od "prawdziwego flagowca" oczekiwałbym głębszego basu. Doceniam za to ich głośność i wyważenie, bo górny głośnik został ulokowany na metalowej ramie, a nie w szczelinie nad ekranem. 

Bateria Nothing Phone’a (3) jest słabsza niż w jego tańszym bracie

Smartfon ma akumulator o pojemności 5150 mAh, co - w czasach, gdy Chińczycy coraz częściej celują w 6000-7000 mAh - nie jest wynikiem przesadnie wyśrubowanym. Zabrakło też większej troski o energooszczędność, z uwagi choćby na brak ekranu LTPO. 

Nothing Phone (3) na jednym ładowaniu działał u mnie zauważalnie krócej niż OnePlus 13, realme GT 7 Pro czy Samsung Galaxy S25 Ultra. Działa też krócej niż tańszy Nothing Phone (3a) Pro. Choć jednocześnie daleko do dramatu, a po prostu są lepsi. 

Pełne ładowanie Nothing Phone’a (3) trwa ok. godzinę, czyli w najlepszym razie kilka minut krócej niż w przypadku (3a) Pro. Główne przewagi flagowca to obsługa ładowania bezprzewodowego i indukcyjnego zwrotnego. 

Czy warto kupić Nothing Phone’a (3)? 

Nothing od początku swojego istnienia potrafił kusić wyjątkowo dobrym stosunkiem jakości do ceny. Phone (3) to moim zdaniem smartfon o jak dotąd najsłabszym stosunku jakości do ceny.

Oczywiście pod wieloma względami jest to jednocześnie najlepszy telefon tej marki, bo swoją wydajnością czy deklarowanym czasem wsparcia aktualizacyjnego deklasuje tańsze modele. Nie bez znaczenia jest także ładowanie indukcyjne, którego w linii 3a nie ma. 

Nie kupuję jednak narracji, że jest to "pierwszy prawdziwy flagowiec" tegoż producenta. Nothing Phone (3) ma drugoligowy czip, drugoligowy wyświetlacz i niespecjalnie wyśrubowany aparat, a przecież dokładnie to samo można było powiedzieć w 2023 roku o Nothing Phonie (2). Zauważalnie wyżej sięgnęła jedynie cena. 

Jeśli ktoś jest fanem marki i nie ogląda każdej wydanej złotówki z dwóch stron, to Nothing Phone (3) jest wystarczająco dobry, by nie rozczarować. Pozostałym polecam jednak rzucić okiem na Nothing Phone’a (3a) Pro, który sporo tańszy, tak naprawdę tylko trochę słabiej wyposażony, a przez to znacznie bardziej opłacalny. 

Warto kupić, jeśli:

  • oczekujesz najlepiej wyposażonego telefonu Nothing;
  • zależy ci na unikatowym wzornictwie;
  • chcesz spróbować czegoś nowego;
  • drugi ekran uważasz za przydatny;
  • liczysz na wieloletnie wsparcie aktualizacyjne. 

Nie warto, jeśli:

  • oczekujesz najbardziej opłacalnego telefonu Nothing;
  • chcesz najlepszego wyposażenia w tej klasie cenowej.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login