Zespół Boston Dynamics raz jeszcze postanowił przetestować determinację i równowagę swojego robo-zwierzaka, tym razem czworonożnego SpotMini. To fascynujące i niepokojące zarazem.
Dwa lata temu zespół Boston Dynamics opublikował film, na którym widzimy jak człowiek zleca robotowi zadanie, a potem jak ostatnie chamidło przeszkadza mu w jego wykonaniu. Choć „determinacja” i stabilność maszyny były imponujące, tym bardziej wrażliwym na cierpienie innych widzom trudno się to oglądało. Dlaczego jednak o tym wspominamy? To proste – bo w sieci pojawiła się część druga.
Bohaterem drugiego filmu z cyklu „dokuczanie robotom” jest nie dwunożny Atlas, lecz najnowszy „zwierzak” w portfolio Boston Dynamics, czyli czworonożny SpotMini. Ten sam, który ostatnio opanował otwieranie drzwi i współpracę. Tym razem otrzymał to samo zadanie – wydostać się z pokoju, ale utrudnieniem była nie tylko klamka, lecz także …człowiek z kijem.
Oficjalnie są to testy, mające wykazać zdolność robotów do prawidłowego działania w przypadku występowania poważnych zakłóceń, a Boston Dynamics zapewnia, że „w badaniu nie ucierpiał żaden robot”. Równocześnie jednak wygląda to jak kręcenie na siebie bata – teraz jeszcze robot się nie buntuje, ale ...może warto pomówić trochę o regulacjach dla sektora sztucznej inteligencji?
Zupełnie poważnie jednak warto wyjaśnić, jak to wszystko działa. Otóż w eksperymencie bierze również udział druga osoba, która kieruje robota to drzwi i każe mu przez nie przejść. Z kolei podejście, odnalezienie klamki, skorzystanie z niej i ustalenie drogi przejścia przez otwarte już drzwi to procesy odbywające się autonomicznie. Samodzielnie również robot walczy o równowagę. Trzeba przyznać, że wygląda to całkiem nieźle.
Źródło: Engadget, Boston Dynamics
Komentarze
16Jeszcze mu dupsko urwali. Znęcanie, wykorzystywanie, gnębienie oraz zakazane praktyki laboratoryjne. Jak dla mnie od 3 do 8 lat pozbawienia wolności