System miałby działać, bazując na informacjach z czujników GPS wbudowanych w nasze urządzenia mobilne
foto: "Everyone Check Your Phones - NYC" / Jim Pennucci / NASA JPL / CC BY
Będący częścią agencji NASA zespół Jet Propulsion Laboratory znalazł sposób na wykorzystanie dostarczanych przez społeczeństwo danych ze smartfonów w celu stworzenia sieci wczesnego wykrywania i ostrzegania o zbliżających się trzęsieniach ziemi.
System miałby działać, bazując na informacjach z czujników GPS. I choć moduły montowane w konsumenckich urządzeniach mobilnych nie są tak dokładne jak te w profesjonalnych sprzętach naukowych, to ich przewagą jest liczebność.
Dziś prawie każdy ma smartfona, więc stworzona w ten sposób rozległa sieć mogłaby być równie skuteczna, a może nawet bardziej niż miejscowe centra. Ta technologia może też być szczególnie istotna na obszarach biedniejszych, gdzie zarządców nie stać na zaawansowane, drogie systemy wykrywania i ostrzegania.
Naukowcy mogą analizować dane o anomaliach napływające ze smartfonów i ostrzegać ludzi zanim ci poczują coś niepokojącego, ponieważ informacje drogą elektroniczną poruszają się szybciej niż fale trzęsienia ziemi.
Na razie naukowcom z Jet Propulsion Laboratory udało się zaprojektować system potrafiący wykryć trzęsienia ziemi o sile 7 w skali Richtera. Plusem jest natomiast to, że w obszarze miejskim wystarczy 5 tysięcy osób korzystających z aplikacji, aby możliwe było utworzenie dokładne i sprawnie działającego systemu wczesnego ostrzegania.
Teraz naukowcy pracują nad dalszym rozwojem tej technologii, aby zapewnić możliwie najlepsze rozwiązanie.
Źródło: SlashGear, NASA JPL
Komentarze
2