Sonda planetarna studentów z AGH okazała się najlepsza w zawodach NASA.
foto: AGH
Młodzi Polacy są znani na całym świecie z bardzo dużych umiejętności inżynierskich oraz ogromnego zainteresowania astronomią i eksploracją kosmosu. Świadczyć może o tym chociażby fakt, że drużyny z naszych uniwersytetów od trzech lat wygrywają w konkursach na najlepszy marsjański łazik Univeristy Rover Challenge. Teraz mamy kolejny powód do dumy – studenci Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zwyciężyli w międzynarodowych zawodach CanSat Competition.
CanSat Competition to międzynarodowe zawody organizowane przez agencję NASA, Amerykańskie Towarzystwo Astronautyczne oraz Amerykański Instytut Lotnictwa i Astronautyki. Konkurs polega na zaprojektowaniu sondy planetarnej, która będzie w stanie zbierać informacje (między innymi dane telemetryczne) o atmosferze i planecie po wyniesieniu jej przez rakietą na jeden kilometr.
W zawodach udział wzięło 60 zespołów z całego świata. Jedynymi reprezentantami Polski była ekipa z krakowskiej AGH, która okazała się najlepsza. Stworzona przez studentów sonda zyskała uznanie jury dzięki bardzo precyzyjnym czujnikom (wysokości, temperatury, stabilizacji, poziomy zasilania, kąta opadania i monitorowania stanu lotu).
foto: AGH
Wszystkie te czujniki były umieszczone w specjalnej osłonie z włókna szklanego. Tam też znajdowały się: spadochron i kapsuła zabezpieczająca (delikatnym ładunkiem podczas zawodów było jajko). Zebrane dane były transmitowane do stacji naziemnej poprzez moduły radiowe. Sama sonda została natomiast wyniesiona przez rakietę skonstruowaną przez Polskie Towarzystwo Rakietowe.
Ekipa AGH Space Systems / foto: AGH
Adam Kurzak, Bartosz Postulka, Bartosz Moczała, Jakub Rachucki, Robert Betka, Weronika Mrozińska, Tomasz Fuchs i dr hab. inż. Tomasz Buratowski – gratulujemy!
Źródło: PAP
Komentarze
6Czekam od lat na projekty typu spalanie węgla w złożu, gazyfikacja węgla w złożu (dziś coś Szydło napomknęła, ale to między gruszki włożyć).
Opracowanie takiej technologii to nie tylko skok technologiczny, ale i ekonomiczny. Licencje można sprzedawać i za każdą MWh pobierać %. Wtedy setki kopalń na świecie pracowało by na Polskie firmy.
Tak jak za czasów kolonijnych na pracy ludzi w Indiach bogacili się Brytyjczycy, Francuzi na połowie Afryki, a Hiszpanie Ameryki południowej.
Na razie to my jesteśmy wyzyskiwani. Bez skoku technologicznego w jakiejś dziedzinie nigdy nie wejdziemy na poziom krajów rozwiniętych.
Współpraca nauki i przemysłu niekiedy się udaje nawet w PL. Przykład KGHM Ecoren (dziś KGHM Metraco). Spółkę Ecoren powołano z uwagi na opracowanie wspólnie z Instytutem Metali Nieżelaznych linii technologicznej do uzyskiwania Ren-u w postaci metalicznej.
Dziś KGHM jest 4 producentem na świecie metalicznego Ren-u (np. silniki rakietowe).
W dziedzinie kosmicznej też można wydźwignąć cały naród wielkości Polski, ale nie z pułapu z którego startujemy. Kosmodromów bym się w PL nie spodziewał, rakiet nośnych też. Od zera trudno zaczynać.