Samochody elektryczne

Samochód elektryczny po powodzi. Sprawdź, co się z nim stało

przeczytasz w 2 min.

Rivian R1T to amerykański pickup z silnikiem elektrycznym. Egzemplarz należący do mieszkańca Karoliny Północnej przetrwał powódź, która porwała pojazd.

W ostatnich dniach w Stanach Zjednoczonych szalał huragan Helen. Spowodował spore zniszczenia w różnych regionach kraju, niekiedy doprowadzając do powodzi. Jedna z nich porwała elektryczny samochód mieszkańca Asheville (Karolina Północna). Rivian R1T  należący do pewnego mężczyzny okazał się natomiast wodoodporny. Mimo podtopienia, wygląda na całkiem sprawne, choć mocno zabrudzone auto.

Rivian R1T ma supermoc. Elektryk okazał się wodoszczelny

Nie tylko w Polsce ostatnich tygodniach doszło do poważnych strat wynikających z powodzi. Podobna sytuacja spotkała mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Jeden z nich przed nadejściem fali powodziowej zaparkował swoją półciężarówkę Rivian R1T w pewnym miejscu. Po opadnięciu wody zorientował się natomiast, że jego pojazd został przemieszczony przez napór wody, do tego o całkiem sporą odległość.

Elektryczny Rivian R1T z zewnątrz wygląda jak wiele aut po zalaniu. Masa błota i brudu pokrywa wszystkie elementy pojazdu, co możemy zobaczyć na filmie opublikowanym przez właściciela. Ciekawy jest natomiast fakt, że samochód nie uległ poważniejszym zniszczeniom, a przynajmniej nie wiemy o nich teraz. Pojazd jeździ, woda nie dostała się do kabiny, wydaje się, że wszystkie systemy są sprawne.

Nie wiadomo natomiast, czy pewne negatywne skutki zalania nie ujawnią się po jakimś czasie. Woda ma w końcu niszczycielski wpływ na materiały, z których są produkowane samochody. Nierzadko dopiero po kilku miesiącach od zalania auto okazuje się niesprawne.

Rivian R1T - mało znany w Polsce, elektryczny pickup z USA

Amerykański pickup nie jest w Polsce zbyt dobrze znany. W Stanach Zjednoczonych cieszy się natomiast sporą popularnością. To samochód elektryczny o masie wynoszącej około 3 tony. Producent twierdzi, że przygotował auto do użytkowania w ciężkich warunkach. Deklarowana głębokość brodzenia wynosi 43,1” (nieco ponad 1 m). Praktyka pokazała, że było w tym sporo racji.

Rivian R1T

Poza sporą wytrzymałością, czy zdolnością do jazdy w terenie, Rivian R1T jest też całkiem szybkim samochodem. Elektryk w najmocniejszej wersji rozpędza się do 60 mph w zaledwie 2,5 sekundy. Maksymalny zasięg wynosi przy tym aż 420 mil.

W samochodzie znalazło się kilka ciekawych rozwiązań, jak tunel między kabiną a paką, w którym można przewozić dłuższe przedmioty (wędki, broń, itp.). Elektryczny samochód może być konkurentem dla Tesli Cybertruck, od której wygląda jednak znacznie bardziej zwyczajnie.

elektryczny rivian r1t

Komentarze

16
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    xxx.514
    5
    A można dane w non-retarded units? Bo może nie wiecie, ale prawie cały świat, poza dwoma, czy trzema krajami, używa systemu metrycznego.
    • avatar
      Witalis
      3
      Wszystkie styki, złączki, przewody miedziane lubią bardzo wodę... Zaraz zamieniają się w zielone zgnite coś..
      • avatar
        marcadir
        2
        Na filmiku to tylko gadał, nawet nie wsiadł i nie pojechał.
        • avatar
          J.B FIN
          0
          Znacie tekst z Psow? "Nie wierze!" wszystko w temacie
          • avatar
            Silver
            -1
            Po powodzi? to jakim cudem akurat przednia szyba jest wypucowana? Zalatuje ściemą na kilometr.
            • avatar
              Premek1983
              -2
              Ohhh tak! Cud na cudami bateryjka działa po zalaniu.... już wszyscy lecimy kupować to elektryczne gówno!
              • avatar
                bankaigoku
                -2
                To może niech pojeździ kilka lat po szosach i wtedy zobaczymy jak się zachowa, haha. Z fabryki nówkę auto pod reklamę, to każdy potrafi testować w taki sposób. Co innego, jak zostanie poddany drganiom i ogólnej pracy przez długi okres. Zwykła wilgoć i zimno, to już go zje przez zdegradowane uszczelnienie, a co mówiąc o sytuacji powodziowej. Tylko w spalinówce dopóki silnik zapali, to można obejść każdą pomniejszą elektronikę i jechać, a przy elektryku? No cóż, zwarcie i nara. Zresztą, nie trzeba być geniuszem, by to wiedzieć, bo wystarczy przyjrzeć się pojazdom specjalistycznym, typu Sherp N 1200, które pokazują, jak ciężko osiągnąć odporność na warunki pogodowe.

                PS: Tym bardziej całość śmieszy z racji, iż rozwój wyciszenia aut, a co za tym idzie ich szczelność, stoi w miejscu, a czasami nawet w nowych samochodach jest gorsza. I te same "budy" są pakowane do spalinówek i elektryków. Więc tym bardziej, jak w praktyce elektryk wymaga większej ochrony przed zbyt nadmiernym ciepłem i zimnem, to tego jej nie dostanie i tego nic nie zmieni. Nawet jakby ktoś się uparł, że będzie produkował taki samochód, to przez dodatkowe materiały przestanie on być rentowny, będzie towarem luksusowym dla elity, a nie rynkowym produktem dla przeciętnych konsumentów. W Polsce ludzie poza Warszafką nie potrzebują aut do lansu i wypadów na wycieczkę, a codziennego funkcjonowania, woła roboczego na którym można polegać cały rok i się nie martwić.
                • avatar
                  Marek1981
                  -2
                  1 przetrwał, kilka się spaliło a większość z lekkimi uszkodzeniami poszła na złom. No ale 1 przetrwał... chore
                  • avatar
                    Dexterr
                    -5
                    Te film to napewno lewacki spisek bo auto elektryczne powinno od powodzi kilka razy wybuchnąć i palić się przez 2 tygodnie :)

                    Witaj!

                    Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
                    Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

                    Połącz konto już teraz.

                    Zaloguj przez 1Login