Któż z nas nie chciał, choćby przez chwilę w dzieciństwie być astronautą, a w wersji light zajmować się astronomią. Te marzenia najczęściej tracą na sile w miarę naszego dorastania, ale czasem przeszkodą może okazać się nieprawidłowa zachęta.
Każdy astronauta interesuje się astronomią w jej praktycznym wydaniu przynajmniej w podstawowym stopniu. Dlatego można założyć, że jeśli nasza droga do wymarzonego celu ma być podobna jak w przypadku Sławosza Uznańskiego, to etap fascynacji obserwacjami nieba i ciekawostkami z nimi związanymi musi nastąpić.
Każdy moment roku jest dobrym momentem na kupno prezentu dla miłośnika astronomii. Warto upewnić się na jakim stopniu wtajemniczenia jest, by uniknąć niepotrzebnych rozczarowań.
Może zdarzyć się, że połkniemy astronomicznego bakcyla samodzielnie, ale też inspiracja może przyjść ze strony rodziny, znajomych, mediów. Jeśli astronomia was pociąga, jesteście właśnie wsparciem swoich pociech w dążeniu do realizacji kosmicznych marzeń, albo też planujecie dopomóc znajomym w realizacji pasji, to musicie pamiętać, że człowiek łatwo może się zniechęcić do astronomii, gdy zapomni następujących zasadach.
W astronomii fajne jest to, że można zajmować się nią w różnej skali. I w każdym przypadku osiągać znaczące sukcesy.
Tego unikaj, by nie zniechęcić siebie lub innych do astronomii
- Ograniczania się wyłącznie do zainteresowań na papierze, praktyka w terenie jest bardzo przydatna
- Traktowania astronomii wyłącznie jako źródła atrakcyjnych galerii obrazków
- Niedoceniania znaczenia akcesoriów wspomagających obserwacje
- Kupowania sprzętu, który nie został sprawdzony przez osobę o odpowiedniej wiedzy
- Kupowania sprzętu, który sprawia, że obserwacje nieba są niewygodne
- Sięgania od razu po skomplikowane i drogie instrumenty obserwacyjne
- I kupowania supertanich akcesoriów, które szybko trafią do kąta
Trudno pasjonować się astronomią wyłącznie na papierze jeśli marzycie o obserwowaniu
Owszem nie potępiam osób, które są amatorami wiedzy astronomicznej, a nie mają po prostu czasu na obserwacje nieba i ograniczają się jedynie do użytkowania komputerowych aplikacji planetarium.
W końcu dziś wiedzę astronomiczną można zdobyć znacznie łatwiej niż kilkadziesiąt lat temu. Oprócz łatwo dostępnych aplikacji na komputery, smartfony, licznych pozycji książkowych w księgarniach, mamy bogate repozytoria wiedzy w internecie.
Warte uwagi książki dla miłośnika astronomii
- Astronomia w geografii Jana Mietelskiego to w zasadzie podręcznik, ale bardzo przystępnie wyjaśniający zawiłości tej najbardziej klasycznej części astronomii, w tym związanej z orientacją na niebie
- Astrofizyka dla zabieganych Neila daGrasse Tysona to świetny skompensowany przegląd wiedzy astronomicznej i astrofizycznej, pozwala zorientować się czym w ogóle są te dziedziny nauki
- Astronomia bez tajemnic Przemysława Rudzia, to wprowadzenie w świat astronomii przez człowieka, który jest jej fascynatem i doskonale rozumie czytelnika
Dziś każda szanująca się agencja kosmiczna, instytucja naukowa prowadzi bogatą dokumentację swoich osiągnięć w sieci. Nie brak także takich pomocy naukowych jak choćby symulator dziennego ruchu Słońca. Pomyślcie, że w czasach przed komputerami trzeba było to albo wyrysować albo zbudować mechaniczny model.
Kilka przykładowych pozycji, które powinien przeczytać każdy miłośnik astronomii i obserwacji nieba.
Ograniczając się do „książkowego doświadczenia” też można dużo osiągnąć, a jeśli czujecie, że to teoria jest waszym powołaniem, to nawet brak zaprawy obserwacyjnej nie będzie przeszkodą. Jednak każdy amator astronomii obserwacyjnej musi liznąć trochę praktyki, bo inaczej nie przekona się, czy astronomia to faktycznie jego hobby. Okazjonalne zerknięcie na Księżyc i planety, a nawet kometę w trakcie spaceru to jeszcze nie to.
Obserwować niebo można nawet z centrum miasta. Tylko, że wtedy jedynym obserwowanym obiektem będzie prawdopodobnie Księżyc, czasem planety. Jednak trudno podziwiać niebo wyłącznie przez domowe okno. Gdy jest ono dobrze zlokalizowane to może być to wspaniała brama do świata astronomii (ja miałem takie szczęście), ale jeśli wokół dużo wysokich budynków i innych przeszkód, to nie obejdzie się bez wyprawy na obserwacje.
Wizyta w planetarium. To może wymagać wyprawy do większego miasta, ale na pewno warto to zrobić. Większe planetaria znajdują się w Chorzowie, Warszawie Olsztynie. Znajdziemy je także w Toruniu, Poznaniu, Fromborku, Gdyni, Wrocławiu, Grudziądzu i innych miejscowościach.
Te zresztą wymagają zaangażowania. Zimą trzeba przeprosić się z chłodem, a latem czekać do późnych godzin, by na niebie zobaczyć coś ciekawego. Warto wybrać się w miejsce oddalone od świateł miejskich, tam gdzie horyzontu nie przesłania nic wysokiego. Te wymogi faworyzują osoby mieszkające na wsi lub mogące tam spędzać czas. Dlatego załóżcie, że dobrą zachętą do astronomii jest wyprawa choćby raz w roku w miejsce, gdzie panują dobre warunki obserwacyjne.
Nawet w małej miejscowości może zaistnieć potrzeba, by oddalić się od centrum lub skryć w cieniu, z dala od blasku ulicznego oświetlenia, dla wygody obserwacji. Oczywiście im mniejsza miejscowość tym łatwiej odnaleźć miejsce, gdzie niebo jest niezaświetlone.
Dobrą zachętą jest także wspieranie starań o przyjęcie do organizacji zrzeszających miłośników astronomii. Współpraca w gronie osób zainteresowanych tą samą tematyką bardzo pomaga w rozwoju astronomicznym. Praktyka pokazuje, że nawet jako amator można realizować projekty obserwacyjne, których wyniki przydadzą się także profesjonalistom. Zachętą będzie tez udział w publicznej imprezie takiej jak festiwal nauki, astronomiczne wspólne oglądanie interesujących zjawisk czy odwiedziny konkursów takich jak ERC (Międzynarodowe Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich) organizowane w Polsce co roku.
Zawody łazików marsjańskich, konstrukcji budowanych lub sterowanych przez studentów
Gdy myślisz o studiach astronomicznych pamiętaj, że przyda się tu wyobraźnia
Można chyba w ciemno założyć, że do pierwszą zachętą do zajmowania się astronomią, szczególnie obserwacyjną, są perspektywy pięknych widoków nieba. Amator astronomii, gdy na dobre się nią zafascynuje, zrozumie, że jest spora przepaść pomiędzy tym co pokazują astronomowie w informacjach z dużych obserwatoriów i teleskopów kosmicznych, a tym co możemy zaobserwować we własnym zakresie. Amatorstwo czy ten entuzjazm nie ma jednak granic i gdy czasu jest dużo można zrobić nawet coś takiego jak Andrew McCarthy.
Warto więc takiego młodego adepta astronomii, czy też samego siebie, stopniowo uświadamiać, że do takich wspaniałych osiągnięć dąży się małymi kroczkami. A przede wszystkim, że zawodowe obserwacje wymagają dużej szczypty wyobraźni. Profesjonalny obserwator to bowiem bardziej technik, programista, elektronik, gdyż w tym zawodzie jak w mało którym droga do sukcesu wymaga ogromnego nakładu własnej pracy. Zawodowi astronomowie często nie mają czasu na zwykłe podziwianie nieba i obserwacje z pomocą lornetek, poprzez okulary lunet, a nawet z pomocą zastępujących ludzkie oko cyfrowych sensorów. Ich czas wypełnia praca z ciągami cyfr, wykresami i dążeniem, by przekształcić je w piękne obrazy, które potem tak fascynują amatorów astronomii, czasem przekonanych, że astronomia to tylko piękne zdjęcia nieba.
A jeśli nie chcecie realizować się w zawodzie astronoma, myślicie o obserwacjach nieba jedynie jako hobby, to mimo wszystko warto podeprzeć się wyobraźnią. Wtedy ten niepozorny zbiór różnych punktów na niebie o różnej jasności zamieni się piękny kosmos.
Gołe oko wystarczy, ale na początek, potem potrzebne są „pomoce naukowe”
Niebo można obserwować gołym okiem, lecz warto zauważyć tutaj, że osoby, które mają wadę wzroku niekoniecznie będą usatysfakcjonowane widokiem nieba przez okulary. Te mogą bowiem nie korygować naszej wady w wystarczającym stopniu lub utrudnią obserwacje w miejscach, gdzie widoczność nie jest najlepsza.
Nocnym, wieczornym i porannym, niebem można fascynować się ograniczając wyłącznie do rozpoznawania gwiazdozbiorów, chłonąc piękno nieba. W końcu jednak zorientujecie się, że dojrzenie co ciekawszych obiektów staje się albo możliwe, albo dużo wygodniejsze z pomocą pomocy naukowych, takich jak lornetka (powyżej widok Jowisza przez taki instrument), luneta, teleskop, statyw. I to właśnie ten etap, gdy chcemy wesprzeć się nie kolejną książka z cyklu Poradnik astronoma amatora czy drukowaną mapą nieba, jest momentem, w którym łatwo zniechęcić się samemu lub innych do obserwacji nieba.
Nie można bowiem przy zakupie takich akcesoriów nadmiernie oszczędzać. Co prawda nie chodzi tu o wydawanie wszystkich oszczędności, by kupić najlepszą lornetkę czy teleskop z napędem śledzącym dobowy ruch nieba. Takie przyjemności warto sobie dozować, lecz pewnych granic nie można przekraczać, bo wtedy okaże się, że obserwacje nieba to jakaś niewyobrażalna mordęga, na którą nie chce się nam poświęcać czasu.
Dobra lornetka na początek
- CELESTRON SkyMaster 12x60 - jeśli chcesz jeszcze obyć się bez statywu, a jednocześnie chcesz mieć szanse zobaczyć dobrze obiekty głębokiego nieba
- CELESTRON SkyMaster 15x70 - tutaj już przyda się statyw, pole widzenia jest mniejsze, ale też nieco dokładniejsze szczegóły obserwowanych obiektów
Sprzęt musi być sprawdzony, a nie zawsze laik wie, że jak to zrobić
Nie zniechęcam do rozpoczynania przygody z astronomią od tanich akcesoriów, na przykład można zająć się astrofotografią nawet z pomocą posiadanego przez was telefonu czy aparatu cyfrowego. Po prostu wyniki będą mniej efektowne, ale to będą wasze obserwacje i to się w astronomii bardzo liczy.
Zdjęcie nieba, nawet ze smartfona jak powyżej, to ważny krok ku doskonaleniu własnej astronomicznej pasji. Tutaj widoczny między innymi gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy.
Nietrudno jednak w sklepach trafić na supertanie oferty lornetek, które rzekomo pozwolą dojrzeć „nie wiadomo jakie cuda kosmosu”. Na opakowaniach pokazane są zdjęcia z teleskopów kosmicznych, wykonane profesjonalnym sprzętem, takie jakich w żaden sposób nie uzyskamy kupowanym sprzętem. Kupujący taki sprzęt rodzic/wujek, który nie bardzo zna się na astronomii wierzy bezgranicznie w zapewnienia producenta, a na dodatek nie potrafi stwierdzić czy faktycznie z nim coś jest nie tak, nawet gdy weźmie go w rękę. Trudno też oczekiwać, by każdy młody człowiek od razu miał odpowiednią wiedzę.
Pamiętajcie, kształt pola widzenia przez lornetkę, jaki pokazywany jest w filmach ma znaczenie wyłącznie estetyczne. W rzeczywistości obserwując przez taki instrument pole widzenia powinno mieć kształt zbliżony do okręgu.
Taki tani sprzęt, a przez to można dorozumieć produkty w cenie do 200 złotych, sprzedawane pod markami supermarketów i sieci dyskontowych, ma bardzo mizerne parametry optyki. Lornetki potrafią być źle skolimowane, czyli tory optyczne dla każdego oka nie są odpowiednio ustawione, w efekcie czego widzimy dwa rozjeżdżające się obrazy.
Źle skolimowana lornetka może dać nam taki obraz Księżyca. To czy nie mamy do czynienia z taką wadą w dużym stopniu można sprawdzić nawet podczas zakupu (lepiej nie on-line) nawet kierując się w stronę dalszych obiektów w sklepie lub obserwując przez okno dalsze budynki. Gdy poczujemy, że oczy nam się rozjeżdżają, trudno skupić wzrok na jednym obiekcie to oznacza to problem.
Czasem lornetkę można samodzielnie skolimować (wymaga to wiedzy), ale po co, skoro kupowany produkt powinien być już w podstawowym zakresie dobrze ustawiony. Również w tanich lunetach soczewki mogą mieć niezbieżne osie optyczne, a tubus wewnątrz niepotrzebny nadmiar odblasków.
Kluczowe dla komfortu używania lornetki, lunety, teleskopu jest to jak bardzo musimy przyłożyć oko do okularu, by zobaczyć dobrze obraz. To tak zwana odległość źrenicy i średnica źrenicy. Dobrze, gdy te wartości są co równe około 18 mm i 7 mm. Większe przydadzą się osobom noszącym okulary.
Tanie lornetki trafiają się także u renomowanych producentów. Uczciwy sprzedawca poinformuje nas, że jest to praktycznie zabawka i nie ma co tutaj oczekiwać rewelacji. I dobrze, bo taka zabawka nie tylko, że zniechęci nas do obserwacji czegokolwiek na niebie, to jeszcze może popsuć wzrok. Szczególnie, gdy nie mamy punktu odniesienia i nie wiemy jak naprawdę powinien funkcjonować dobry sprzęt.
Instrument do obserwacji nieba musi być wygodny
Innym istotnym elementem, o którym zdają się nie pamiętać producenci „tanich marketowych zestawów” to kątowe okulary i/lub odpowiednio dostosowane statywy, ewentualnie możliwości użycia takich po dodatkowym zakupie.
Dlaczego jest to problem? Nieba nie obserwuje się bowiem tylko w linii horyzontu czy też nieznacznie ponad nią. To w praktyce już ekstremalne warunki obserwacji. Najlepiej widać obiekty na niebie, które są już dość wysoko nad horyzontem, często prawie nad naszymi głowami.
Okular kątowy, statyw lub możliwość obserwacji na siedząco (to nie żart), znakomicie ułatwią obserwacje nieba.
Tania lunetka z marketu, która ma równie tani i na dodatek chybotliwy statyw nie większy niż mikro statyw fotograficzny, nie pozwoli cieszyć się obserwacjami nieba nawet przy podstawowym komforcie. Bo jakże taki statyw ustawić? Sens będzie to miało jedynie, gdy trafi się nam wysoka podstawa, na przykład murek, ale czy dostaniemy wtedy oczami do okularu. Okular kątowy ułatwia znakomicie obserwacje obiektów wysoko na niebie, a nawet przy tych nisko położonych zapewnia większą wygodę, gdy statyw nie jest wysoki.
Statyw też powinien być solidny. Na początku przygody z astronomią nie będzie może nas ciągnęło do zabierania na obserwacje dużego/ciężkiego sprzętu, ale stabilne akcesorium zawsze będzie w cenie.
Fascynację warto rozwijać stopniowo. Nie potrzeba nam od razu superteleskopu
Nie warto też przesadzać z kupowaniem teleskopów, gdy nie wiemy jaką droga podążą myśli młodego człowieka. Lepszym rozwiązaniem na początek będzie lornetka. Tu też trzeba pamiętać, że już 15 krotne powiększenie sprawia, że trudno utrzymać taki instrument stabilnie w rękach. A obserwowanie wciąż chyboczącego się Księżyca w okularze czy ciągła pogoń za uciekającą nam z pola widzenia planetą, w mig zniechęci nas do ich obserwacji. Gdy więc planujecie większe powiększenie nie zapomnijcie o statywie i odpowiednim adapterze do podłączenia lornetki.
Choć powiększenie 25x pociąga (po lewej) trzeba pamiętać, że bez statywu się nie obędzie. A przy 7x powiększeniu (po prawej) z obserwacjami poradzi sobie nawet dziecko. Lornetki choć podobne różnią się wagą aż dwukrotnie, ta większa (po lewej) waży prawie 1,5 kilograma.
Drobna sugestia. Do obserwacji astronomicznych najlepiej gdy lornetka ma pryzmaty ze szkła BaK4. Tańsze BK7 nie są złe, ale to niższa półka jakościowa.
W przypadku lunety także trzeba wciąż pod uwagę, że musi mieć ona miejsce do pracy. Są niewielkie lunetki soczewkowe (dobrze sprawdzą się w mieście i nie tylko w astronomii), a nawet teleskopy zwierciadlane, które można ustawić nawet na parapecie (w warunkach miejskich optymalnie byłoby kupić w pełni zautomatyzowane urządzenie, które zdejmie z nas kłopot celowania w obiekt). Lecz, gdy chcemy by nie stały się jedynie elementem dekoracyjnym lub kolejnym gratem w piwnicy/garażu, należy im zapewnić odpowiednią przestrzeń, szczególnie tym dużym. No i wiedzę na temat wyszukiwania interesujących obiektów oraz ich śledzenia na niebie.
Luneta soczewkowa (refraktor) od lornetki różni się przede wszystkim tym, że ma tylko jeden tubus dla obserwacji jednym okiem, a także zazwyczaj dużo mniejsze pole widzenia, które wynika z większego powiększenia. Lornetką, zwłaszcza o niewielkim powiększeniu, można obserwować wygodnie spory fragment nieba, lunetę zwykle wybieramy, gdy chcemy skoncentrować się na konkretnych obiektach.
Teleskopy zwierciadlane mogą mieć różne rozmiary (wielkości monitora, ale też człowieka), odmienne montaże, być zautomatyzowane lub nie (ta pierwsza opcja jest optymalna), jednak zawsze będą wymagać odpowiedniej przestrzeni (nie tylko miejsca obserwacji), by z nich korzystać. I podobnie jak w przypadku aparatów systemowych na jednym obiektywie się pewnie nie kończy, tak tutaj w końcu zechcecie dokupić nowe okulary
Przygodę z astronomią instrumentalną można zresztą rozpocząć bez większych finansowych nakładów. Na przykład budując aparat otworkowy z dostępnych chyba w każdym domu rzeczy, który pozwoli nam obserwować Słońce, a nawet plamy na jego powierzchni.
Dobra luneta/teleskop
- CELESTRON PowerSeeker 50 AZ - luneta dla początkujących
- CELESTRON Astromaster 70 AZ - luneta dla bardziej zaawansowanych użytkowników
- CELESTRON 22087 NexStar 90 SLT - teleskop zautomatyzowany
Akcesoria za kilkanaście złotych mogą, ale nie zawsze muszą, być strzałem w dziesiątkę
Zachęcić mogą was też adaptery do fotografowania przez lornetkę czy lunetę z pomocą telefonu. To istotnie przydatne akcesoria, ale uwaga. Te najprostsze, za kilkanaście złotych, przyniosą wam tylko rozczarowanie, bo wyrównanie osi optycznej obiektywu telefonu i lunety/lornetki będzie graniczyło z cudem, nie mówiąc już o niekomfortowym użytkowaniu takich supertanich wynalazków. Bo trzeba pamiętać, że niezależnie od ceny, kompatybilność adaptera nie musi być gwarantowana.
Adapter telefonu do lornetki/teleskopu w wersji budżetowej i z wysokiej półki
Okulary do obserwacji Słońca w trakcie zaćmień, choć można je zrobić samemu z pomocą folii Baader, kupimy nawet za mniej niż 20 złotych
Z drugiej strony tzw. prowizorka czasem ma sens i potwierdzić to mogą nawet profesjonalni astronomowie. Choćby taki filtr słoneczny, który dostępny jest w postaci folii, kosztuje kilkanaście złotych, a dzięki niemu można samodzielnie zrobić okulary do obserwacji Słońca czy filtr na obiektyw, który pozwoli nam bezpiecznie fotografować Słońce. Innym tanim, a praktycznym akcesorium jest obrotowa mapa nieba, którą powinien mieć każdy początkujący miłośnik astronomii.
Obrotowa mapa nieba pozwala wygodnie zaznajomić się ze zmiennością nieba w ciągu dnia i roku
Fascynacja astronomią może mieć sporo pozytywnych konsekwencji
Gdy uda się wam pominąć ewenutalne kłopoty na etapie wdrażania nowego miłośnika astronomii w dalszej perspektywie takie zainteresowania mogą mieć sporo pozytywnych konsekwencji. Pomijając już fakt, że taki miłośnik może stać się entuzjastą, a potem nawet zdecydować na studia astronomiczne, czy inne związane z naukami ścisłymi, które być może ostatecznie doprowadzą do wymarzonej kariery astronauty.
Astronomia obserwacyjna to zdrowe hobby, w przeciwieństwie do latania po lesie ze strzelbą i strzelania do wszystkiego co przypomina dzika. Zresztą, by dobrze zobaczyć niebo trzeba wyjść z lasu.
Nowy narybek w europejskim korpusie astronautycznym
Fascynacja astronomią sprawia, że zaczynamy lepiej (rozsądniej) postrzegać otaczający nas świat, wyrabiamy w sobie umiejętności, które mogą sprawdzić się także w innych dziedzinach życia. W końcu jak napisałem wcześniej astronom czy astronauta to człowiek, który w życiu zdobył różnorodne doświadczenie. Jako elektronik, inżynier, programista czy nawet propagator wiedzy. Ten ostatni wbrew pozorom musi być nieźle zorientowany w jej postępach.
Komentarze
6Bardziej dociekliwym sugeruję zaopatrzyć się w książki od Michio Kaku, Penrose'a, Hawkinga.
Fajna jest też "Nie mamy pojęcia", napisana prostym językiem - autorami są J. Cham i D. Whiteson.
W sieci polecane lornetki astronomiczne na topie sa to FUJINON'y - 10x50 FMTR-SX- x ale to koszt okolo 4k PLN i nie kazdego stac na taki wydatek bo ta lornetka przewyzsza cena bardzo dobry mobilny teleskop astronomiczny Celestron c5 schmidt-cassegrain z powloka StarBright XLT ktory w tym przedziale cenowym nie ma sobie rownych okolo 2.5 - 3tysiace PLN.
Ja uzywam jako lornetke astronomiczna lornetke producenta WilliamOptics 10x50 ED (kosztowala mnie okolo 1200 pln) ktora moge z czystym sumieniem polecic jak wyzej wymieniony teleskop.