• benchmark.pl
  • Gry
  • Call of Duty: Advanced Warfare - czyli nie do końca znowu to samo
Gry

„Kill confirmed”

przeczytasz w 3 min.

Ale dość już może tego bezkresnego wbijania szpil i znęcania się nad mimo wszystko przyzwoitą kampanią dla pojedynczego gracza. Jak już się rzekło, sercem każdej części Call of Duty jest przecież multi i to głównie na bazie tego elementu powinno oceniać się dostarczony produkt. I chwała Sledgehammer, że w tym miejscu ciężko jest się tak prawdziwie do czegoś przyczepić. Szkielet pozostał bowiem ten sam – szybka i dynamiczna rozgrywka wieloosobowa, krótkie czasy respawnów, ostre wymiany ognia w zamkniętym i miejscami ciasnym środowisku. Co jest zaś nowe, to zestaw zaprezentowanych w fabule umiejętności naszego wojaka, opierających się w dużej mierze na noszonym przez niego egzoszkielecie.

Początkowo do całego pomysłu podchodziłem nieco jak do ognia – silnie wyczuwalny w multi Advanced Warfare posmak genialnego Black Ops 2 mógł w tym momencie zderzyć się z jakąś dziwną mieszanką skakania i latania w stylu Titanfalla, jak i sprzedawania przeciwnikom potężnych lamp oraz okrywania się niewidzialnością rodem z Crysisa. Charakter Call of Duty jest tu jednak na tyle silny i wyrazisty, że implementacja skoków na kilka metrów nie zmąciła charakterystycznego dla serii zestawu wrażeń płynącego z zabawy w sieci. Obiecuję Wam, że jeśli ten element w pewnym stopniu zniechęcał Was do zakupu, obawy możecie odstawić już w kąt – każdy, kto zna się z tą serią nie od wczoraj, w wieloosobowych starciach Advanced Warfare poczuje się jak w domu. Nawet jeśli ten dom zaczął szybować w powietrzu i częściej wpuszczać gości oknami, niż przy pomocy drzwi.

W ten oto sposób, weterani w kilka chwil odnajdą się tu w każdym z 11 dostępnych trybów rozgrywki (od Dominacji po klasyczny Deathmatch), standardowo przyprawionych listą gier z trybu hardcore i co ciekawe, segmentem klasycznym. W nim, wielokrotnie wymienione już w tekście egzoszkielety i podążające za nimi umiejętności żołdaka zostają wyłączone. Jeśli więc kogoś taka wola, może pozostać przy bardziej przyziemnym sposobie eliminacji przeciwnika. Stawiam jednak browara, że gdy raz zaczniecie szybować w przestworzach, po rozpoczęciu rundy i dotarciu do pierwszego budynku, automatycznie klepniecie przycisk skoku dwa razy. Wertykalność rozgrywki naprawdę bardzo szybko wchodzi tu w krew i bez niej gra robi się… no cóż – klasyczna.

Oczywiście sam skafander i zwiększona mobilność graczy to nie jedyne zmiany w najistotniejszym elemencie każdego z Call of Duty. Z rozgrywek multi Advanced Warfare wyleciało między innymi C4 czy obrażenia od upadku, a sygnał komunikacji głosowej przesunięty został na środek ekranu – dziwne i momentami dezorientujące nas zagranie. Na wyższe poziomy doświadczenia wskakuje się jednak zdecydowanie szybciej niż w Ghosts, a system Pick 10 z Black Ops 2 rozrósł się tutaj do Pick 13, dając nam większe możliwości modyfikacji wyposażenia oraz umiejętności. Zmodyfikować można tu bowiem nie tylko bronie, perki i słynne już Scorestreaki, ale i też umiejętności naszego Exo. Tarcza na przedramieniu, zwiększona szybkość bądź żywotność – jest w czym wybierać, a sam system regularnie podsuwa nam pod nos coś nowego, w czym dużą zasługę ma tu także dodany do multiplayera… loot.

Legendarny!

Ostatni z wymienionych elementów wiąże się z możliwością modyfikacji wyglądu naszego żołnierza, zmieniając jego płeć, hełm czy egzoszkielet. W związku z tym, wraz z końcem rundy na nasze konto wpaść może teraz odznaczający się unikatowym wyglądem element pancerza, ale i również ukochana broń – tym razem z nieco zmienionymi statystykami bądź lansiarskim malowaniem. W pierwszej chwili brzmi to jak niewiele ważna popierdółka, jednak ostatecznie i ta z wprowadzonych przez Advanced Warfare nowości okazała się być dla mnie świetnym motywatorem do dalszych zmagań po sieci. Pomijając jak zawsze obecny Prestiż czy odblokowywane z każdym poziomem emblematy. Podobny system świetnie działał na mnie w Borderlands i Destiny – dlaczego nie miałby działać na mniejszą skalę i w Call of Duty?

Tryb kooperacji – Exo Survival

Chociaż zbudowano ją w oparciu o 13 świetnych, wielopoziomowych map z trybu multiplayer, kooperacja w Advanced Warfare rozwiązana została nieco na skróty. Nie zrozumcie mnie źle – frajda z eliminacji kolejnych fal coraz to potężniejszych i losowych przeciwników ramię w ramię ze znajomymi w dalszym ciągu dostarcza tu sporo zabawy. Problem jednak w tym, iż Sledgehammer nie pokusiło się o rozwinięcie tego elementu. Tryb grupowej rozwałki jest więc obecny i bawi jak dawniej, ale jest to w zasadzie wszystko, co można o nim powiedzieć. Skoro ogólnie w multi pojawiły się grupowe Scorestreaki, czy sam tryb kooperacji nie mógł dorobić się również jakiś dodatkowych, dedykowanych akcji w zespole? Wyposażone w exo-szkielety armie zombiaków, pojawiające się na mapie Riot nie wszystkich zaspokoją tu jednakowo.

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login