• benchmark.pl
  • Gry
  • Call of Juarez: Więzy Krwi - testy wydajności, wrażenia z gry, recenzja
Gry

Call of Juarez: Więzy Krwi - testy wydajności, wrażenia z gry, recenzja

przeczytasz w 2 min.

Westernowy klimat w polskim wykonaniu. Po ciepłym przyjęciu wydanej w 2006 roku gry powstała druga odsłona. Tytuł wykorzystuje silnik Chrome Engine 4, który oferuje naprawdę ładne efekty HDR. Czy wart

Wymagania
wiekowe:
16+
Producent: Techland
Wydawca:Ubisoft
Dystrybutor PL:Techland
Gatunek:FPS
Tryb Gry:single/multi
Cena89,90 zł
169,90*
*kolekcjonerska
Premiera:30 czerwca 2009
Premiera w Polsce:3 lipca 2009

Bardzo dziki zachód…

Kolejny Call of Juarez? Już nie mogę się doczekać szaleńczych pościgów na koniach!

Rok 2006. Techland kończy prace nad swoją grą i wydaje Call of Juarez. Dzieło Polaków wzbudza u jednych zadowolenie, u innych budzi niesmak. Gra wprowadza powiew świeżości do gatunku FPS, a jest nim m.in. westernowy klimat. Na świecie gra zostaje również dość ciepło przyjęta, co przyczynia się do powstania kolejnej odsłony CoJ - Więzy Krwi. Tytuł wykorzystuje silnik Chrome Engine 4 autorstwa, jak można się domyślić, firmy Techland. Warto wspomnieć, że Chrome Engine 4 oferuje naprawdę ładne efekty HDR czy też Blur (rozmycie w oddali). A takich efektów jest w Więzach Krwi dużo.

Nie ma to jak blask rewolweru o poranku

Interfejs, mechanizm rozgrywki

Interfejs… Czegoś takiego w Więzach Krwi praktycznie nie ma. Jedynym sposobem na sprawdzenie ilości amunicji jest naciśnięcie przycisku odpowiedzialnego za przeładowanie broni - na dole ekranu wyświetli się liczba pocisków załadowanych i tych, które możemy jeszcze załadować.

Kolejnym elementem "niewidzialnego" interfejsu jest bębenek rewolweru ukazujący się w prawym górnym rogu ekranu podczas walki. To nic innego, jak wskaźnik naładowania trybu koncentracji. Oboje naszych bohaterów, Ray i Thomas, dysponują różnymi stylami zabijania.

Ray jest typowym zabijaką lubiącym ciężkie zabawki, a jego tryb koncentracji polega na szybkim zaznaczeniu poszczególnych celów, po czym następuje ich eksterminacja.

Most zwodzony? Już się robi

Natomiast Thomas to taki westernowy Sam Fisher. Wykorzystuje pistolety, łuk i noże do unicestwiana przeciwników, potrafi się także posługiwać lassem (lasso zakręcamy wykonując podobne ruchy myszą, oczywiście oprócz rzucania nią), by pokonać przeszkody.

Przy tym tytule naprawdę można się spocić. Włącz tryb koncentracji i patrz, jak rosną mięśnie.

Wspinanie to także nie problem. Tryb koncentracji Thomasa wygląda następująco: naciskamy spust, przeciągamy myszkę do tyłu (!), by odciągnąć kurek, po czym strzelamy ponownie - aż do zestrzelenia wszystkich celów. W tym wypadku zastosowano celowanie automatyczne - my musimy tylko odpowiednio szybko strzelać. Jest to naprawdę ciekawy sposób na urozmaicenie rozgrywki. Warto jednak zauważyć, że to głównie postać Thomasa jest doprawiona smaczkami interaktywnymi.

Bracia bardzo dobrze ze sobą współpracują. Thomas wspina się na przeszkody pomagając Rayowi wciągnąć się na górę, obaj wyważają drzwi strzelając w trybie wspólnej koncentracji, a Ray często też osłania brata, gdy ten próbuje np. dostać się do dyliżansu. Na początku każdej misji mamy możliwość wyboru bohatera, w którego chcemy się wcielić. Zdarzają się też przypadki, gdy dostajemy „przydział z góry”.

Taki dowcip… z wąsem.

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login