Mamy astronomiczną jesień, która potrwa prawie do końca grudnia. To czas, w którym możemy liczyć na bardzo ciekawe kosmiczne zjawiska. Na początek będzie to kometa, a może i dwie, ale spodziewajcie się też spadających gwiazd i ciekawie prezentujących się planet.
Jesień to czas, gdy noc zapada coraz szybciej i choć z każdym dniem jest chłodniej, to wciąż na tyle komfortowo, by przy sprzyjającej pogodzie, a o tą niestety jesienią nie jest łatwo, pokusić się o długie obserwacje nieba. Zobaczmy co czeka nas przez najbliższe trzy miesiące. Na początku października Słońce będzie zachodziło około godziny 18:10, a wschód nastąpi około godziny 6:40. Ostatniego dnia jesieni Słońce zajdzie już o godzinie 15:25, a wzejdzie o 7:43. Długość dnia skróci się z 11 godzin i 35 minut (1 października) do 7 godzin i 42 minut (20 grudnia).
- Konstelacje widoczne jesienią na niebie
- Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)
- … i jeszcze jedna niespodzianka
- Księżyc na niebie jesienią
- Deszcze meteorów
- Zmiana czasu
- Planety na niebie
- Koniunkcje na niebie
- Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
- Obiekty głębokiego nieba
Oprócz wydarzeń, które da się przewidzieć, mogą pojawić się także niezapowiedziane spektakle zorzowe - Słońce jest obecnie w okolicach maksimum swojej aktywności, a także niezapowiedziani goście. Emocji dostarczą zapewne także wydarzenia astronautyczne, starty SpaceX, a także obsługiwane przez rakiety tej firmy loty misji badawczych. W tym zapowiedziany na 7 października początek misji Hera (kontrola układu Didymos-Dimorfos) oraz Europa Clipper (wyprawa do układu jowiszowego). Na początku grudnia sonda BepiColombo ponownie zbliży się do Merkurego, a 13 grudnia w odległosci mniejszej niż Miedzynarodowa Stacja Kosmiczna, w poblizu Ziemi przeleci sonda Lucy wykonując swój kolejny manewr asysty grawitacyjnej.
Europa Clipper - sonda NASA, która zajmie się badaniem księżyca Jowisza Europa. (fot: NASA)
Wszelkie daty i godziny w tekście są podane z uwzględnieniem obserwatora znajdującego się na terenie środkowej Polski.
Konstelacje widoczne jesienią na niebie
Widoczność gwiazdozbiorów około godziny 21:00, czyli już w momencie, gdy niebo będzie ciemne, ale do północy pozostanie jeszcze dużo czasu, będzie następująca.
- początek października: Herkules, Wolarz, Korona Północna nad zachodnim horyzontem, Orzeł, Koziorożec, Wodnik, nad południowym horyzontem, Pegaz, Andromeda (tutaj mamy galaktykę), Ryby, Perseusz nad wschodnim horyzontem,
Niebo o godzinie 21 na początku października. (źródło: Stellarium)
- początek listopada: Herkules, Lutnia, Orzeł nad zachodnim horyzontem, Wodnik, Pegaz, Ryby, Wieloryb nad południowym horyzontem, Perseusz, Byk, Orion, Woźnica nad wschodnim horyzontem,
Niebo o godzinie 21 na początku listopada. (źródło: Stellarium)
- początek grudnia: Lutnia, Łabędź, Wodnik, nad zachodnim horyzontem, Wieloryb, Erydan, Ryby, Andromeda nad południowym horyzontem, Zając, Woźnica, Bliźnięta nad wschodnim horyzontem i coraz wyżej widoczny Orion.
Niebo o godzinie 21 na początku grudnia. (źródło: Stellarium)
Na początku jesieni dobrze widoczny jest wciąż trójkąt letni, ale potem już tylko na samym początku nocy. W kolejnych miesiącach dominować nad południowym horyzontem będzie Pegaz. Jego charakterystyczny kwadrat i dostrzegalne w jego wnętrzu gwiazdy, to dobry wskaźnik tego jak ciemne jest nasze niebo i dobry nasz wzrok.
Kwadrat Pegaza i zasięg widoczności
Ciekawostką jest fakt, że tylko trzy z czterech gwiazd tworzących ten kwadrat należą do konstelacji Pegaza. Ta po lewej i w górnym rogu należy do Andromedy. Gdy już znajdziecie ten kwadrat i nie widzicie żadnej innej gwiazdy wewnątrz tego kwadratu, to oznacza bardzo słabe warunki obserwacyjne.
Kwadrat Pegaza i gwiazdy, które widać na niezaświetlonym niebie przy zasięgu widoczności do 4 magnitudo, 5 magnitudo, 6 magnitudo i 7 magnitudo. (źródło: Stellarium)
Jeśli wewnątrz kwadratu naliczymy od 3 do 7 gwiazd warunki należy uznać za średnie lub nasz wzrok jest przeciętny, jeśli osoba o bardzo dobrym wzroku widzi w tym samym momencie więcej gwiazd.
Dostrzeżenie od 8 do 11 gwiazd przekłada się na dobre niebo lub dobry wzrok. Ponad 12 gwiazd to już bardzo dobre warunki obserwacji jak i bardzo dobry wzrok. Przy idealnym niebie dostrzeżemy w kwadracie Pegaza ponad 20 gwiazd.
Z konstelacji okołobiegunowych, około 1 listopada o godzinie 21:00 najniżej w ciągu roku znajdzie się Wielka Niedźwiedzica, jednakże będzie zorientowana względem obserwatora w ten najbardziej charakterystyczny sposób. Z kolei w tym samym czasie prawie dokładnie nad naszymi głowami będzie widoczna Kasjopea.
Astronomowie spodziewają się zobaczyć w najbliższym czasie eksplozję nowej w konstelacji Korony Północnej. Ten gwiazdozbiór widać będzie jeszcze dobrze w październiku, potem dojrzenie nowej gwiazdy jeśli takowa się pojawi, będzie już bardzo trudne
Z każdą kolejną godziną na jesienne niebo będą wstępować kolejne konstelacje - te które zobaczymy około godziny 21:00 w listopadzie, w październiku dobrze będzie widać o 23:00, a te dobrze widoczne o 21:00 w grudniu, o godzinie 1:00 w październiku. Po północy, jesienią zobaczymy też Wielkiego i Małego Psa, Raka, Lwa, Węża Wodnego, Jednorożca.
Miejsca w których widoczność będzie bardzo dobra w kierunku horyzontu pozwolą nam dojrzeć te gwiazdozbiory, które należą do południowego nieba i w Polsce pojawiają się nisko i na krótko. W październiku będzie to Mikroskop i Ryba Południowa, w listopadzie pojawi się Rzeźbiarz. Z początkiem grudnia widoczny będzie Piec, a potem dojrzymy fragmenty gwiazdozbiory Rylec i Gołębia.
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)
W zasięgu dobrych, ale wciąż amatorskich teleskopów jest obecnie na niebie kilka komet. Jednak to dobrych oznacza zarówno sprzęt o dużej średnicy zwierciadła, jak i sprzyjające warunki pogodowe oraz duże umiejętności obserwatora. Dla miłośników podglądania nieba, których jest większość, największą atrakcją może stać się jedna kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS). Obecnie osiągnęła ona największe zbliżenie do Słońca, a teraz zbliża się do Ziemi. Jednak nie oznacza to z urzędu, że obserwacje będą udane. Owszem bliskość Słońca sprawia, że jej pyłowy warkocz jest dobrze oświetlony, czyni obserwacje także ekstremalnie trudnymi. Dlatego dopiero gdy kometa minie Ziemię, znajdzie się w na tyle dużej odległości kątowej na niebie od Słońca, że obserwator z Polski będzie miał szanse ją wygodnie dojrzeć.
Obecnie można polować na tę kometę rankiem, ale w naszym kraju orientacja orbity komety nie sprzyja niestety obserwacjom – kometa osiąga wysokość niespełna 10 stopni nad horyzontem tuż przed wschodem Słońca. Efektowne zdjęcia komety, które na przełomie września i października trafiają do sieci wykonywane są na południu Europy, czy nawet dalej na południowej półkuli Ziemi. Tam orbita komety jest w większym stopniu nachylona do horyzontu i nawet przy tej samej odległości kątowej od Słońca co dla obserwatora w Polsce, kometa jest znacznie wyżej na niebie. W Polsce fotografowanie C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) o poranku wymaga wyjątkowo dobrej widoczności w kierunku horyzontu, tu nawet ciąg niskich drzewek rosnących opodal może zniweczyć wysiłek obserwacyjny.
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) ma szanse stać się kometą roku widoczną dobrze z Polski (na południowej półkuli już można ją za taką uznać) i to nawet bez lornetki (choć tego nie możemy być pewni w stu procentach). Trzeba jednak trochę cierpliwości, gdy przesunie się ona na drugą stronę Słońca i zobaczymy ją tuż po jego zachodzie, a nie przed wschodem tak jak na przełomie września i października. Ten czas przypadnie na dni po 11 października i wtedy warto zapolować na tę kometę z terenu Polski. Trzeba mieć na uwadze fakt, że jakiekolwiek obserwacje, gdy Słońce jest jeszcze widoczne na niebie, należy wykonywać z ogromną ostrożnością.
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) o godzinie 18:00 12 października. (źródło: Stellarium)
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) o godzinie 18:00 22 października. (źródło: Stellarium)
Z każdym dniem C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) będzie o tej samej porze widoczna coraz wyżej nad zachodnim horyzontem i pod koniec okresu dobrej widoczności dojrzymy ją nawet na już ciemnym niebie.
W kolejnych dniach po 11 października, kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) będzie przesuwała się z konstelacji Panny w stronę gwiazdozbioru Węża, czyli w kierunku południowym. Będzie tez coraz dłużej widoczna po zachodzie Słońca.
Czasu, by nacieszyć się ta kometą nie będzie też tak dużo. Już pod koniec października blask komety mocno się zmniejszy jak i szanse na potencjalnie udane obserwacje bez pomocy dodatkowych instrumentów optycznych. Warto śledzić informacje w sieci, bo zmiana blasku komety w pobliżu jego maksimum może okazać się nieprzewidywalna - są szanse, że zadziała tu tzw. rozpraszanie do przodu i jasność wzrośnie o kilka magnitudo niż sugerują przewidywania, ale będzie ona wtedy bardzo blisko Słońca, co uczyni obserwacje bardzo niewygodnymi.
…i być może jeszcze jedna niespodzianka C/2024 S1 (ATLAS)
Pod koniec września odkryta została jeszcze inna kometa C/2024 S1 (ATLAS), która również należy do komet przelatujących blisko Słońca w czasie peryhelium swojej orbity. Choć jeszcze nie mamy pewności co do jej faktycznej widoczności, na początku października kometa miała jasnośc około 15 magnitudo, wczesne szacunki są bardzo optymistyczne.
Astronomowie spodziewają się, że będzie to kometa jeszcze jaśniejsza niż tak dokładnie przez nich pilnowana C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS). Jej jasność miałaby sięgnąć -5 do -7 magnitudo, co oznacza, że byłaby ona sporo jaśniejsza niż Wenus i widoczna także za dnia. Do Słońca zbliży się na najmniejszą odległość pod koniec października, więc dość szybko te szacunki zostaną zweryfikowane przez rzeczywistość.
Trzy nowie i trzy pełnie Księżyca
Przez cały październik i większość listopada Ziemia może pochwalić się dwoma Księżycami. Ten drugi jest jednak tyci i nie do zauważenia gołym okiem, więc szybko o nim zapomnimy. Tymczasem pierwsze dwie z trzech pełni Księżyca jesienią, będą superksiężycami.
Na dodatek ta 17 października (Księżyc Myśliwych) powiązana jest ze znajdującym najbliżej Ziemi w tym roku Księżycem. Nie będzie to różnica, w porównaniu z superksiężycem 15 listopada (Księżyc Bobrów), którą dostrzeglibyśmy nawet przez lornetkę, ale warta odnotowania. Na dodatek pełnia w listopadzie bardzo przeszkodzi obserwacjom deszczu meteorów Leonidy, którego maksimum nastąpi kilka dni później.
Pełnia Księzyca w październiku - poprzedzająca noc, pozycja Księżyca w momencie górowania o godzinie 23:49 - siatka azymutalna (zielona) z krokiem 10 stopni. (źródło: Stellarium)
Pełnia Księzyca w listopadzie - dzień pełni, pozycja Księżyca w momencie górowania o godzinie 23:18 - siatka azymutalna (zielona) z krokiem 10 stopni. (źródło: Stellarium)
Pełnia 15 grudnia będzie już zwykłą pełnią, ale ponownie pechową dla obserwatorów meteorów. Dni przed tą pełnią to maksimum Geminidów, drugiego co do atrakcyjności roju na naszym niebie, a tu ponownie taka jasna niespodzianka.
Cztery nowie to z kolei najlepsze terminy na obserwacje głębokiego nieba. Pierwszy już 2 października powiązany jest z mikroksiężycem (odwrotność superksiężyca). Dlatego też towarzyszące tej pełni zaćmienie Słońca jest jedynie obrączkowe (Księżyc jest zbyt daleko od Ziemi i zbyt mały rozmiarem na niebie, by przesłonić w całości tarczę Słońca). Na dodatek zobaczyć będą je mogli jedynie mieszkańcy regionu Oceanu Spokojnego i Ameryki Południowej.
Drugi nów nastąpi w okolicach 1 listopada, a trzeci 1 grudnia. Drugi grudniowy nów będzie jeszcze przed końcem roku, ale to już będzie nów zimowy, bo astronomiczna jesień skończy się 21 grudnia o godzinie 10:20. Czy jednak wraz z zimą astronomiczną zawita do nas zima za oknami, to jest bardzo wątpliwe.
Jesienne deszcze meteorów - w tym roku będzie trochę pechowo
Może się okazać, że zarówno listopadowe Leonidy (maksimum w noce 17 i 18 listopada, radiant, czyli miejsce skąd zdają się nadlatywać, w konstelacji Lwa) jak i grudniowe Geminidy (maksimum w noce 13 i 14 grudnia, radiant w konstelacji Bliźniąt) będą obfitowały w wiele jasnych meteorów, tak że nawet jasne tło nieba od Księżyca w pełni nie wpłynie na atrakcyjność obserwacji.
Jednakże te słabsze meteory z tych najbardziej znanych deszczów meteorów zginą w tym roku w blasku naszego naturalnego satelity. Może on przeszkodzić w obserwacjach także innych mniej aktywnych rojów - Orionidów z maksimum w noce 21 i 22 października, Taurydów w okolicach 4 i 5 listopada. Za to lepsze warunki będą w przypadku Drakonidów, które mają maksimum 7 października.
Zmiana czasu - dobra dla rannych ptaszków i obserwatorów wieczornego nieba
Wciąż obowiązuje nas zmiana czasu z letniego na zimowy. W tym roku cofnięcie wskazówek o godzinę czeka nas w niedzielną noc 27 października. O godzinie 3:00 cofniemy wskazówki na 2:00. Zmiana czasu ma wiele konsekwencji, o których wspominałem przy okazji wiosennej zmiany. Do czasu letniego wrócimy ponownie 30 marca 2025 r.
Zmiana na czas zimowy to wydarzenie, które docenią przede wszystkim ranne ptaszki, czyli osoby wcześnie rozpoczynające dzień. Osoby, które wstają już po wschodzie Słońca nie odczują tej zmiany z rana, za to wieczorem więcej dnia spędzą w mroku. Ta zmiana z kolei ucieszy obserwatorów wieczornego nieba, którzy nie chcą siedzieć do północy i dłużej. Samo niebo nie zmieni wyglądu, ale da się jej obserwować wcześniej wedle czasu zegarkowego.
Planety na niebie
Początek jesieni to wciąż okres dobrej widoczności Saturna, który w październiku wieczorem wschodzi, w listopadzie góruje, a w grudniu zachodzi. Będzie on z każdym miesiącem coraz ciemniejszy (na początku jesieni jego jasność to około 0.6 magnitudo, pod koniec grudnia będzie to już poniżej 1 magnitudo).
Zobaczymy także Jowisza, który z początkiem października pojawi się daleko nad północno-wschodnim horyzontem na początku nocy, a w kolejnych miesiącach będzie widoczny coraz wyżej i coraz dalej na południe. 7 grudnia znajdzie się w opozycji i będzie w tym roku najjaśniejszy na niebie (jasność -2.8 magnitudo) - będzie to najlepszy czas, dla obserwacji i fotografowania księżyców Jowisza (oczywiście przynajmniej przez lornetkę).
Pozycja Jowisza i Marsa względem gwiazdozbiorów na początku jesieni. (źródło: Stellarium)
Pozycja Jowisza i Marsa na niebie pod koniec jesieni. (źródło: Stellarium)
Mars w październiku będzie wschodził w podobnej lokalizacji dopiero koło północy, w listopadzie i grudniu o tej porze będzie nad wschodnim i wschodnio-południowym horyzontem - będzie to więc planeta do obserwacji w późniejszych porach nocy. Jasność Marsa obecnie rośnie, z początkiem jesieni wynosi 0,5 magnitudo, a w grudniu zwiększy się do -0,9 magnitudo.
Jeśli macie dobry wzrok i znajdziecie dobre miejsce do obserwacji, druga połowa listopada to najlepszy w tym roku moment, by spróbować dojrzeć Urana (przez lornetkę nie będzie już problemu), który 17 listopada znajdzie się w opozycji i będzie miał jasność około 5,6 magnitudo. Jednak warto spróbować obserwacji dopiero po tym dniu, gdyż w momencie opozycji niedaleko na niebie będzie znajdował się Księżyc tuż po pełni.
Pozycja Urana w dniu opozycji względem Plejad i gwiazd konstelacji Byka - zielona siatka azymutalna z krokiem 5 stopni. (źródło: Stellarium)
Wenus przez całą jesień będzie widoczna po zachodzie Słońca, a jej jasność będzie rosła. Z każdym miesiącem będziemy mogli podziwiać ją coraz dłużej, ze względu na rosnącą odległość od naszej dziennej gwiazdy. Dla obserwatorów to też dobry czas, by zobaczyć jak tarcza tej planety z okrągłej zmienia się w sierp (największą jasność Jowisz ma wtedy, gdy jest sierpem, gdyż wtedy ma największy rozmiar kątowy i oświetloną przez Słońce powierzchnię).
Merkury z kolei jak zawsze jest trudny do obserwacji, ze względu na niewielką odległość od Słońca. Jesienią najlepsze warunki będą wieczorem w połowie listopada.
Koniunkcje na niebie
Jesienią 2024 r. nie będzie żadnej ciekawej koniunkcji pomiędzy planetami widocznej z Polski. Za to już 14 października o godzinie 20:12 w konstelacji Wodnika do Księżyca na odległość około 30 minut kątowych (średnica tarczy Księżyca w pełni) zbliży się Saturn (nad Oceanem Indyjskim dojdzie nawet do zakrycia tej planety). Koniunkcja tych samych ciał niebieskich, ale już mniej atrakcyjna, powtórzy się 10 listopada i 8 grudnia.
Koniunkcja Księżyca i Saturna. Najatrakcyjniejsza tą jesienią z tych, w których udział bierze Księzyc i planeta, a widoczne są z Polski. Zielona siatka azymutalna z krokiem 5 stopni. (źródło: Stellarium)
Pozostałe wieczorne koniunkcje z Księżycem nie będą już tak atrakcyjne, ale wciąż przyciągną wzrok - wąski sierp Księżyca 5 października zbliży się do bardzo jasnej Wenus. Podobnie będzie 4 i 5 listopada oraz 4 i 5 grudnia. Czekają nas też zbliżenia na kilka stopni Księżyca z Marsem i to dwa razy, 23 października i 20 listopada. To drugie będzie znacznie atrakcyjniejsze do obserwacji. Kolejna koniunkcja tych dwóch ciał niebieskich nastąpi rankiem 18 grudnia.
W gwiazdozbiorze Byka co miesiąc będą mijać się Księżyc i Jowisz, ale najciekawsze czeka nas 13 grudnia, gdy około godziny 18:30 Księżyc prawie przejdzie przez środek gromady otwartej Plejady. To również powtarzalne zjawisko, takie zbliżenie, choć mniej spektakularne będzie miało miejsce także przed północą 19 października, a potem rankiem 16 listopada.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Pierwsza połowa jesieni nie jest najlepszym czasem na obserwacje przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wieczorami. Czekają nas jedynie poranne przeloty - zaczną się od 18 października i potrwają do 4 listopada. Oczywiście jeśli wstajecie do pracy bardzo wcześnie, jest szansa, że jasna stacja przeleci wam nad głową.
Po 15 listopada stacja zacznie pojawiać się wieczorami, ale z początku nie będą to najjaśniejsze przeloty, inaczej rzecz ujmując, stacja nie pojawi się wysoko na niebie w najwyższym punkcje orbity. Po 20 listopada będziemy już prawie każdego dnia mieli szansę wieczorem, jeszcze przed godziną 18, dostrzec bardzo jasną stację. Pod koniec listopada znowu stacja obniży swoją wysokość na niebie w trakcie przelotu, a 4 grudnia wieczorne atrakcje nad Polską z jej udziałem ustaną.
Widoczne gołym okiem przeloty MSK w drugiej połowie listopada 2024 r. dla Warszawy - w innym miejscowościach czas jak i wysokość nad horyzontem oraz jasność stacji będą sie nieznacznie różniły (źródło: Heavens-Above.com)
Stacja powróci na nasze niebo w połowie grudnia, ale będą to ponownie przeloty poranne. I tak już przez kolejny tydzień do końca jesieni. Jak zawsze polecam do pilnowania dokładnych dat i miejsc przelotu aplikację Heavens Above, a jeśli dysponujecie sprzętem (aparat, teleskop) i chcecie zobaczyć przelot na tle Księżyca lub Słońca (za dnia), narzędzie ISS Transit Finder.
Obiekty głębokiego nieba
Na koniec przegląd widoczności najciekawszych obiektów głębokiego nieba. Do ich obserwacji potrzebne będą już instrumenty optyczne, przynajmniej lornetka, a najlepiej luneta. Warto też pamiętać, że wiele ciekawych obiektów mgławicowych jest dobrze widoczne w specyficznych długościach fal, często w podczerwieni, dlatego dopiero zastosowanie filtrów barwnych i fotografia ujawnią ich urok.Dla dokładnego zaplanowania obserwacji polecam aplikację Stellarium, z której zrzuty ekranowe ilustrują ten tekst.
Jesienią dobrze zorientowana względem obserwatora jest galaktyka M31 w Andromedzie, a także pobliska galaktyka M33 w konstelacji Trójkąta. Oba obiekty przy czystym niebie można dojrzeć gołym okiem, choć ta druga z galaktyk jest już blisko granicy dostrzegalności przez ludzkie oko.
Pozycja galaktyk M31 i M33 oraz Podwójnej gromady Perseusza względem gwiazdozbiorów Andromedy, Trójkąta i Perseusza. (źródło: Stellatium)
Późniejsza jesień to też dobry czas do obserwacji tej części galaktyki, która przechodzi przez konstelację Perseusza, można tam znaleźć wiele gromad gwiazdowych w tym tzw. gromadę Podwójną Perseusza. Na początku grudnia wysoko będzie widoczny już Orion, który zawsze dostarcza atrakcyjnych widoków - im ciemniejsze niebo tym ciekawszy widok, przy dobrej pogodzie poniżej pasa Oriona dostrzeżemy mgławicę M42. Wraz z Orionem na talerzu mamy podany także gwiazdozbiór Byka, gdzie rezydują charakterystyczne Plejady (M45, widać je jako plamkę z kilkoma wyraźniejszymi punktami), a także bardziej rozrzedzona gromada Hiady (w pobliżu gwiazdy Aldebaran).
W konstelacji Wodnika znajduje się gromada kulista M2. Jest ona na granicy widoczności gołym okiem, więc przez lornetkę będzie prezentować się już dobrze. To jedna z najjaśniejszych gromad kulistych jakie możemy zobaczyć na północnym niebie. Inne gromady kuliste M92 i M13 dostrzeżemy przez lornetkę w gwiazdozbiorze Herkulesa, na początku jesieni, dopóki będzie on jeszcze dobrze widoczny na zachodnio-północnym niebie.
Komentarze
2