Typ ekranu | TFT |
Rozdzielczość optymalna (piksele) | 1280x1024 |
Wielkość plamki (mm) | 0.264 |
Przekątna ekranu (cale) | 17.0 |
Czas reakcji (ms) | 16 |
Jasność (cd/m2) | 250 |
Kontrast | 500:1 |
Paleta barw (mln kolorów) | 16,2 |
Kąt widzialności poziom/pion | 160/160 |
Wejścia sygnałów | D-Sub |
Pobór mocy: maksymalny/czuwanie(W) | 45/1 |
Wbudowane głośniki (W) | - |
Dodatkowe funkcje | - |
Pełną specyfikacje techniczna znajdziecie na stronie firmy SONY
Zagraniczna cena monitora HS75 wynosząca 400 dolarów pozwala mieć nadzieję, że w Polsce będzie można kupić ten wyświetlacz za rozsądną kwotę - mając na uwadze ceny 17-tek innych producentów. Wygląd monitora... no cóż, każdy ma swoje gusta i preferencje, ale naszym skromnym zdaniem model HS75 to jeden z najładniejszych monitorów LCD, które gościły na naszym biurku testowym.
Malutki, o przyjemnych dla oka proporcjach, ma lekko zaokrągloną dolną część, a pod ekranem logo SONY pasujące kolorystycznie do wyglądu. Pewną skazą jest czarna nalepka na lewej, pionowej listwie, ale na szczęście można ją łatwo odkleić, wówczas panel cieszy wzrok ascetyczną, prostą i elegancką formą.
Oprócz otrzymanej do testów wersji srebrnej jest też czarna odmiana kolorystyczna która prezentuje się równie atrakcyjnie. Spoglądając z boku widzimy podpórkę, która utrzymuje monitor w pionie.
Lekki nacisk na górną krawędź monitora powoduje odchylenie ekranu do tyłu, aż do osiągnięcia kąta 20 stopni. Jest to jedyna dostępna regulacja położenia ekranu, która wystarcza w większości przypadków, takie ograniczenie ergonomii wynika z budowy monitora.
Tylna część to oprócz wspomnianej podpory duża maskująca klapka, zakrywająca jednocześnie gniazda podłączeniowe oraz otwory do mocowania na ścianie (standard VESA). Taki elegant jak HS75 musi się ładnie prezentować z każdej strony :-)
Wejściowych gniazd nie ma zbyt wiele - tylko analogowe wejście D-Sub oraz zasilanie 220V.
Trochę szkoda, że nie ma wejścia DVI, ale cieszy fakt, że zasilacz jest wbudowany.
Całość wykonano starannie, z dbałością o szczegóły, choć plastik mógłby być odrobinę solidniejszy. Mimo nietypowej podstawy monitor pewnie trzyma się powierzchni biurka.
Przyciski sterujące ekranowym menu OSD działają dobrze, z wyraźnym klikiem, a przycisk włączający zasilanie jest znacząco większy od pozostałych, co zapobiega przypadkowemu wyłączeniu monitora.
Pierwszy guziczek z lewej to regulacja stopnia podświetlenia ekranu - cztery możliwości: high, middle, low oraz płynna user. Trzy pierwsze ustawienia pozbawiają nas możliwości regulacji jasności i kontrastu oraz nasycenia kolorów R-G-B. Nieaktywna jest też opcja stopniowej regulacji mocy lamp w skali 0 - 100, dostępna z poziomu menu OSD.
Samo menu OSD nie jest zbytnio rozbudowane, oferuje typowe funkcje, które wystarczają do poprawnego ustawienia parametrów ekranu.
- regulacja podświetlenia, kontrastu i jasności
- autodostrajanie, dostrajanie obrazu, likwidacja zniekształceń
- opcje dotyczące kolorów: 9300K, 6500K, sRGB, USER
- trzystopniowa korekcja gamma
- wyostrzanie obrazu
- wybór pozycji ekranowej OSD
- wybór języka OSD, reset i zablokowanie ustawień
Bardzo się przydaje wybór stopnia podświetlenia ekranu, umożliwiając nam szybkie przystosowanie monitora do warunków zewnętrznych oraz rodzaju wyświetlanego obrazu. Przejście z oglądania filmu do pracy tekstowej zajmuje sekundę.
Wyposażenie monitora nie jest nadzwyczajne - oprócz kabli (D-Sub i zasilający) otrzymujemy lakoniczną instrukcje oraz płytkę CD, na której można znaleźć kilka przydatnych rzeczy. Przede wszystkim mały programik pomagający właściwie dostroić obraz i zlikwidować zakłócenia - przydatne oraz potrzebne narzędzie. Jest sterownik, obszerna instrukcja obsługi po polsku i informacja o warunkach gwarancji (3-letniej na cały panel). Niebawem na polskiej stronie Sony powinny się pokazać szczegółowe informacje o modelu HS75.
Jakość obrazu
Ze specyfikacji, zagranicznej ceny i wyposażenia, można wywnioskować że model HS75 jest przeznaczony do użytku biurowo - domowego. Przyglądając się barwnym ekranom testowym zauważamy, że panel wyświetla niepełną paletę 16.2 miliona kolorów, a niektóre barwy uzyskiwane są poprzez interpolację. Objawia się to widoczną schodkową charakterystyką przejść tonalnych. Nasycenie jak niemal zawsze w panelach LCD jest dobre, kolory żywe i soczyste, ale do amatorskiej edycji zdjęć i grafiki lepiej nadają się panele z matrycą MVA lub S-IPS.
Kolor czarny jest zbyt płytki, właściwie szary... nieco lepiej jest po zmniejszeniu jasności do wartości ~20, a kontrastu do ~90. Jednak na jednolicie czarnym ekranie widać niewielkie różnice w podświetleniu, a także miejscowe domieszki odcienia czerwonego. Sytuację poprawia dobre stopniowanie odcieni szarości, które są rozpoznawalne do samego końca paska testowego w Nokia Test.
Biel w zależności od wybranej temperatury barwowej ma domieszkę różu lub koloru niebieskiego - stała przypadłość, jeśli chodzi o monitory LCD. Manipulując suwaczkami OSD regulacji nasycenia Red oraz Blue można w pewnym stopniu "wyczyścić" biel.
Dzięki dobremu kontrastowi czcionka na ekranie wygląda nieźle - ostra, gładka i wyraźna, ale mogłaby być nieco ciemniejsza. Jakość czcionki pogarsza się wraz z obniżaniem rozdzielczości, wówczas ratować się trzeba dostępnym w OSD wyostrzaniem.
Kąty widzenia producent określa na 160 stopni w obu płaszczyznach, to dość sporo jak na matrycę TFT. Czy są to wartości prawdziwe? Mamy pewne wątpliwości, w płaszczyźnie poziomej biel zostaje zabarwiona na czerwono już po niewielkim odchyleniu się w bok, widać też utratę kontrastu. Natomiast przy spoglądaniu na ekran z dołu obraz ciemnieje i również dzieje się to przy kącie mniejszym niż 160 stopni. Filmy ogląda się dobrze siedząc na wprost ekranu, dobra jest wówczas szczegółowość obrazu, nie widać żadnego smużenia.
Przewijanie stron internetowych utrzymanych w jasnej kolorystyce odbywa się gładko, a czcionka pozostaje czytelna. W przypadku stron z ciemnym tłem występuje niewielkie drżenie obrazu, ale czcionka nie traci czytelności.
Przejdźmy do gier komputerowych - jak zawsze uruchomiliśmy kilka szybkich strzelanek FPP celem sprawdzenia smużenia i płynności obrazu. Pod tym względem Sony SDM-HS75 wypadł całkiem nieźle - gra się płynnie, obraz nie szarpie i nie rwie się. Smużenie występuje, ale jest minimalne i nie przeszkadza w grze. Podczas szybkich akcji następuje niewielkie rozmycie tekstur, da się to zauważyć, ale po kilku minutach grania można o tym zapomnieć i cieszyć się emocjami gry. Gracze powinni być zadowoleni.
Nowy panel Sony, zwiastun zmian w serii HS przypadł nam do gustu, jeśli chodzi o wygląd. Budowa i wyposażenie czynią go świetnym panelem do pracy oraz ogólnych zastosowań domowych, a średnia jakość obrazu powinna zostać zrównoważona atrakcyjną ceną od Sony Polska
skala 0 -10 | data testu | Budowa | Ergonomia | Wyposażenie | |
SONY SDM-HS75 | 01.2005 | 6 | 5 | 6 | 17 |
skala: 0-10 | data testu | Odwzorowanie | Ocena jasności | czas reakcji piksela | Jakość czcionki | |
SONY SDM-HS75 | 01.2005 | 6 | 7 | 7 | 6 | 26 |
Zobacz podsumowanie.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!