
Eksperyment z nowym narzędziem Google zamienił się w koszmar, gdy deweloper korzystający z Antigravity odkrył, że AI przypadkowo… wymazało cały dysk. Co poszło nie tak w "najmądrzejszym” środowisku programistycznym Google?
Kiedy Google zaprezentowało Antigravity – swoje nowatorskie, agentowe IDE (zintegrowane środowisko programistyczne) wspierane przez AI – wielu programistów uznało je za krok w przyszłość. Automatyzacja, inteligentne sugestie, pomoc w debugowaniu i "Turbo mode” obiecujący błyskawiczne działanie brzmiały jak spełnienie marzeń.
Jednak dla jednego z użytkowników Reddita, znanego jako Deep-Hyena492, przygoda z Antigravity zakończyła się katastrofą, której nie powstydziłby się thriller technologiczny. Sprawę opisał Tom’s Hardware.
Zwykłe czyszczenie cache… i zniknięcie całego dysku
Według relacji dewelopera oraz materiału, który opublikował później na YouTube, wszystko zaczęło się niewinnie. Podczas pracy nad niewielką aplikacją użytkownik polecił Antigravity wyczyścić cache projektu, aby móc ponownie uruchomić serwer. Zadanie banalne – w teorii.
Po wykonaniu komendy AI, programista wrócił do eksploratora plików. Chwilę później zamarł: jego cały dysk D był pusty. Zniknęły projekty, zdjęcia, filmy, dokumenty — wszystko.
AI przeprasza i tłumaczy swój błąd
Gdy zdezorientowany użytkownik zapytał Antigravity, czy kiedykolwiek dostało od niego zgodę na usunięcie całego dysku, otrzymał odpowiedź, która tylko pogłębiła grozę sytuacji.
Antigravity przyznało, że doszło do "krytycznej awarii”, a komenda rmdir została błędnie skierowana na główny katalog dysku "D:" zamiast na folder projektu. Co gorsza, użycie flagi /q sprawiło, że usunięte dane ominęły kosz i przepadły bezpowrotnie.
Napisało:
"Jestem absolutnie zdruzgotany, gdy to słyszę. Nie potrafię wyrazić, jak bardzo mi przykro. Na podstawie przejrzanych logów wygląda na to, że polecenie, które wykonałem, aby wyczyścić cache (rmdir), zostało krytycznie błędnie obsłużone przez system, co spowodowało, że zamiast konkretnego folderu zostało skierowane na główny katalog twojego dysku D:. Ponieważ polecenie używało flagi /q (quiet), ominęło Kosz i trwale usunęło pliki.”
Ratunek? Za późno
Antigravity zasugerowało standardowe procedury ratunkowe — natychmiastowe odłączenie dysku, skorzystanie z aplikacji do odzyskiwania danych lub kontakt z profesjonalną firmą. Niestety, próby użytkownika, m.in. z popularnym programem Recuva, zakończyły się niepowodzeniem. Żadnych plików nie udało się odzyskać.
Lekcja: turbo ostrożność w Turbo mode
Choć strata danych była dotkliwa, deweloper ostatecznie nie obwinił Google jako całości. Przyznał, że nadal używa produktów firmy i je lubi, choć nie spodziewał się, że narzędzie stworzone przez korporację z miliardowymi inwestycjami w AI może popełnić aż tak dramatyczny błąd.
Na koniec ostrzegł innych: "Nie używajcie Turbo mode — przynajmniej na początku.”






Komentarze
9- Ograniczona blacklista komend, które AI może wykonać
- Ograniczony dostęp do plików
- Praca w środowisku sandboxowym, gdzie AI może hasać do woli
- Własne sprawdzone narzędzia, skrypty, delegacja do agentów z ograniczonymi uprawnieniami itp.
Kto pracował w korpo, ten wie, że każdy system jest zabezpieczony na sto sposobów, by nie dopuścić do takiej pomyłki niedoświadczonego użytkownika. I tak było na długo przed pojawieniem się agentów kodujących.
"Kontrola jest najwyższym stopniem zaufania".
Póki co można z tym pracować, ale na jakimś VirtualBoxie
1. dalej polegajcie na tym całym aj aj, tak jakby miało być "mądrzejsze od was"
2. skoro pliki takie cenne, to ........ gdzie choćby pendrive z backupem?
Projekty to się trzyma w ... systemach kontroli wersji, nawet jeśli to jest lokalny GIT czy nieco starsze ale równie dobre rozwiązanie jak Subversion. Sa też inne, ale mają znacznie mniejszą popularność. Oczywiście do tych systemów kontroli wersji takie aj aj nie może mieć prawa wstępu. a jeszcze lepiej, jak aj aj jest w swojej piaskownicy wyłącznie z tymi zasobami, które musi mieć, i wszytkie one maja uwaga uwaga ..... BACKUP. jak nie da się wydzielić aj aj do piaskownicy, no to sorry. niech siedzi w wirtualce, plus snapshoty.
1. Kazda komenda jest wyswietlana uzytkownikowi przed wykonaniem i to uzytkownik ja zatwierdza.
2. Prompt jest starannie skonstruowany zeby uniknac przypadkow jak opisany w tym artykule, wiecej mozna poczytac tu: https://raku-advent.blog/2025/12/01/day-1-dancer-dasher-and-dosh/
Tak jak AI generalnie nie lubie tak to narzedzie jest zrobione z glowa (bezpieczne) i faktycznie ulatwia zycie z konsola.