
iPhone Air, czyli stwórz problem i zarabiaj na jego rozwiązaniu [OPINIA]
Apple wprowadził właśnie do oferty swój najcieńszy smartfon w historii i proponuje, byś go sobie pogrubił. Za dodatkową opłatą.
iPhone Air mierzy raptem 5,6 mm grubości, ale terapia odchudzająca nie obyła się bez kompromisów. Na tle smartfonów z linii iPhone 17 wersja Air jako jedyna ma raptem pojedynczy aparat główny, nie obsługuje fizycznych kart SIM i - chyba przede wszystkim - ma najmniejszą baterię.
Apple nie jest skory do komunikowania pojemności stosowanych przez siebie akumulatorów, ale - w myśl unijnych przepisów - firma ma obowiązek zawierania tej informacji na etykiecie energetycznej. Dzięki temu wiemy, że wnętrze iPhone’a Air skrywa skromny akumulator 3149 mAh.
Co prawda producent chwali się wysoką energooszczędnością czipu, ekranu i oprogramowania, dzięki czemu ultracienki smartfon ma pracować na jednym ładowaniu “cały dzień”, ale liczby są bezlitosne. iPhone Air ma:
- o 15 proc. mniejszą baterię niż iPhone 17 (3692 mAh);
- o 26 proc. mniejszą baterię niż iPhone 17 Pro (4252 mAh);
- o 38 proc. mniejszą baterię niż iPhone 17 Pro Max (5088 mAh).
Kup cienkiego iPhone’a Air i przyklej do niego powerbanka
Aby zrekompensować potencjalne problemy z baterią, Apple stworzył specjalny magnetyczny powerbank MagSafe. Specjalny, bo jest on kompatybilny wyłącznie z iPhone’e Air, gdyż jego kształt sprawia, że w przypadku innych modeli nachodziłby na wyspę z aparatami.
Istotne jest to, że wspomniane akcesorium jest dość agresywnie promowane. Apple wspomniał o nim podczas prezentacji a także na witrynie promocyjnej. Ba - nawet oficjalna tabela z danymi technicznymi zawiera deklarowany czas pracy dla samego iPhone’a Air oraz z doczepionym powerbankiem, co jest niecodzienną sytuacją.
Powerbank - według zapewnień Apple’a - "powiększa zapas energii iPhone’a Air aż o 65 procent, pozwalając mu działać na baterii najdłużej ze wszystkich modeli iPhone’a". Oczywiście jest jednak sprzedawany osobno i właśnie tu robi się ciekawie.
W ujęciu cenowym iPhone Air (5299 zł) w zestawie z powerbankiem MagSafe (499 zł) równa się z iPhone’em 17 Pro (5799 zł). Przy czym ten drugi ma jednocześnie znacznie bardziej zaawansowany system aparatów, większą baterię wbudowaną, szybsze ładowanie, wydajniejsze GPU i chłodzenie z komorą parową.
Innymi słowy - Apple’owi udało się wykreować problem nieznany użytkownikom innych modeli iPhone’a, a następnie opracował płatne rozwiązanie. Tak się robi biznes.
Komentarze
1Czas już się pożegnać z PRZESTARZAŁA TECHNOLOGIĄ FIZYCZNYCH KART SIM!!!
Apple właśnie po raz kolejny wyznaczył światowy standard i terz wszyst czy producenty pojdom śladem Apple i tez zlikwidują wejścia na karty sim!!!!