Starsze smartfony Samsunga z dnia na dzień przestały się uruchamiać. Winna okazała się jedna aplikacja.
Na początku października w sieci pojawiły się doniesienia użytkowników, których smartfony marki Samsung wpadły w tzw. bootloop, co uniemożliwiło ich włączenie. Problem objął najwidoczniej część modeli z 2019 i 2020 roku, bo w raportach przewijają się serie Galaxy S10, Note 10, A90 czy M51.
Szybko okazało się, że problem nie został spowodowany przez aktualizację całego systemu, ale aplikacji SmartThings do zarządzania inteligentnym domem. Producent potwierdził to w oświadczeniu dla serwisu Android Central:
"Jesteśmy świadomi, że ograniczona liczba smartfonów Galaxy z systemem Android 12 restartuje się ciągle po aktualizacji do najnowszej wersji aplikacji SmartThings.
Po odkryciu problemu natychmiast wstrzymaliśmy aktualizację i pracujemy nad jego rozwiązaniem. Dotknięci tym problemem klienci mogą skontaktować się z Centrum Obsługi Klienta Samsung, aby uzyskać wsparcie dotyczące swoich urządzeń".
U przynajmniej części użytkowników serwis Samsunga był w stanie rozwiązać problem bez konieczności kasowania danych. Niektórzy przywrócili jednak swoje smartfony do ustawień fabrycznych.
Jak zabezpieczyć telefon przed takimi sytuacjami?
Samsung błyskawicznie zareagował na problem i wstrzymał aktualizację, dlatego nowa wersja aplikacji trafiła przede wszystkim do osób, które mają włączone w Galaxy Storze automatyczne aktualizacje. Aby uniknąć tego typu problemów w przyszłości, warto pomyśleć o ich wyłączeniu, co można zrobić wchodząc w Galaxy Store => Menu => Ustawienia => Automatycznie aktualizuj aplikacje => Nigdy.
Oczywiście ręczne aktualizowanie aplikacji jest pewnym uniedogodnieniem, ale minimalizuje ryzyko instalacji wadliwego oprogramowania przed wypuszczeniem łatki.
Komentarze
4