Samochody elektryczne

“Zalali” świat telefonami. Chcą zrobić to samo z samochodami

przeczytasz w 3 min.

Xiaomi nie można odmówić sukcesu, jaki firma odniosła na globalnym rynku w sprzedaży smartfonów. Dziś tę markę zna w zasadzie każdy – na całym świecie.

Mobilne urządzenia chińskiej firmy z pomarańczowym logo są dziś jednymi z najliczniej sprzedawanych w ujęciu globalnym. Ustępują tylko Samsungowi i Apple. Teraz Xiaomi szykuje się na rewolucję w sektorze motoryzacyjnym.

Zgodnie z danymi przedstawianymi przez portal statcounter, w czerwcu 2024 r. na rynku urządzeń mobilnych liczyły się w zasadzie trzy marki. Największy udział w rynku na całym świecie mają Amerykanie. Apple uplasowało się na pierwszy miejscu podium z wynikiem 27,19 proc., a Tim Cook z pewnością czuje na plecach oddech Koreańczyków. Samsung osiągnął bowiem 23,72 proc. udziału w ujęciu globalnym.

Xiaomi statystykiUdział w rynku dostawców smartfonów na całym świecie (Źródło: statcounter.com)

Tych dwoje graczy ma jednak potężnego konkurenta. Na trzecim miejscu z wynikiem niespełna 12 proc. znajduje się Xiaomi. To zawodnik w grze o miano lidera w technologiach mobilnych, którego obecności nie można lekceważyć. Szczególnie, że konkurencja dla tych trzech marek pozostaje daleko w tyle. Poza podium znajdują się marki z globalnym udziałem w rynku na poziomie 5-6 proc.

Dla Chińczyków to jednak za mało. Świetne wyniki sprzedaży smartfonów stały się początkiem chęci konkurowania z najsilniejszymi graczami na jednym z najtrudniejszych rynków – motoryzacji. Dyrektor generalny Xiaomi Lei Jun powiedział na swoim corocznym wystąpieniu w Pekinie, że “elektryki to trend nie do zatrzymania”. Dlatego też Jun postanowił, że w ciągu 10 lat wyda 10 mld dolarów na rozwój gałęzi w przedsiębiorstwie, która będzie zajmować się elektromobilnością.

Xiaomi Su7Pierwszy wyprodukowany przez Xiaomi elektryk, model SU7

Xiaomi już dziś dysponuje wszelkimi narzędziami, które pozwolą firmie konkurować na rynku samochodów elektrycznych z najsilniejszymi zawodnikami. Mowa przede wszystkim o gigantycznej, bo o całkowitej powierzchni na poziomie 718 tys. metrów kwadratowych fabryce w Pekinie, która od rozpoczęcia budowy w 2022 r. dziś jest w pełni funkcjonalna i zdolna do produkcji SU7. Xiaomi przewidywało jeszcze w marcu br., że sprzedaż pierwszego i na tę chwilę jedynego elektryka w portfolio tej chińskiej marki, modelu SU7, osiągnie w 2024 r. poziom 76 tys. egzemplarzy.

Xiaomi SU7Wnętrze Xiaomi SU7

Zainteresowanie samochodem okazało się jednak na tyle duże, że firma Xiaomi zwiększyła założenia, zakładając, że w bieżącym roku sprzeda się aż 100 tys. SU7. W 2025 r. oczekuje się z kolei sprzedaży 120 tys. samochodów. Xiaomi sprzedaje jednak swoje elektryki wyłącznie w Chinach. To właśnie tam, jak powiedział Lei Jun, w 30 chińskich miastach funkcjonuje 87 punktów sprzedaży Xiaomi SU7. W lipcu ta liczba zostanie zwiększona o kolejne 17 obiektów.

Xiaomi - fabryka samochodów

Xiaomi nie zdradza jednak swoich planów związanych z pojawieniem się SU7 na rynku europejskim. Choć fabryka aut w Pekinie już funkcjonuje i Chińczycy próbują zwiększać możliwości produkcyjne, o ekspansji SU7 na Europę dziś nic nie wiadomo. Warto jednak zaznaczyć, że na Starym Kontynencie znalazło się już miejsce dla innych producentów elektryków z Chin – w tym m.in. dla marki BYD. Z tego względu i biorąc pod uwagę chęć konkurowania z najpotężniejszymi markami na rynku, wydawać się może, że obecność Xiaomi SU7 w Europie jest nieunikniona.

Fabryka Xiaomi SU7 w Pekinie

Przy okazji obecności redakcji benchmark.pl na corocznym przemówieniu dyrektora generalnego Xiaomi, mieliśmy okazję odwiedzić fabrykę, w której każdego dnia z linii produkcyjnych zjeżdżają kolejne egzemplarze SU7. Kiedy moce produkcyjne zostaną zwiększone do najwyższego poziomu, obiekt w Pekinie będzie opuszczać 40 egzemplarzy SU7 w ciągu godziny. Oznacza to, że co 76 sekund Xiaomi będzie produkować kolejny samochód.

Xiaomi - fabryka samochodów

Xiaomi chwali się, że niedawno zbudowana fabryka pracuje w oparciu o sześć głównych procesów: tłoczenie, odlewanie, składanie nadwozia, malowanie, montaż, produkcja baterii. Prasa wykorzystywana na pierwszym etapie produkuje jeden element konstrukcyjny co 4 sekundy. To właśnie to urządzenie odpowiada za produkcję każdego panelu składającego się na bryłę samochodu.

Na dalszych etapach produkcyjnych w fabryce Xiaomi uczestniczą setki robotów. Chińczycy wyliczają, że jest ich ponad 700. Całkowity wskaźnik automatyzacji wynosi z kolei 91 proc. Roboty służą tutaj do absolutnie wszystkiego – do logistyki, montażu części (Xiaomi w 100 proc. automatycznie montuje wszystkie drzwi w autach, maski oraz błotniki), ale też do kontroli jakości. Zautomatyzowane urządzenia mają też swoje zastosowanie w sekcji fabryki odpowiedzialnej za malowanie samochodów. Tam z kolei obrotowe dysze rozpylacza obracają się z prędkością do 70 tys. obrotów na minutę, gwarantując perfekcyjne rozpraszanie farby i równomierne pokrycie auta lakierem.

Xiaomi - fabryka samochodów

Niezależna opinia redakcji. Organizatorem wyjazdu była firma Xiaomi

Komentarze

26
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Yamaraj6
    7
    Widziałem ten samochód z zewnątrz na targach. Jeden z najlepiej wyglądających elektryków. Jeżeli za wyglądem pójdzie jakość, cena i osiągi tych chińskich samochodów to w przeciągu 10-15 lat niemiecka motoryzacja może zniknąć na własne życzenie, ale tak to jest jak się pcha wszystkich w elektryki i nakłada podatki na spalinowe, a nie ma się technologii, żeby robić te elektryki tanio, i dobrze. W Europie mamy najlepsze firmy robiące samochody spalinowe, a ci idioci z UE ich zabraniają i pchają wszystkich w elektryki których nie umiemy robić, nie mamy kopalni metali ziem rzadkich, żeby robić baterie i do tego jeszcze mamy braki energii elektrycznej, która jest droga, bo genialne niemcy zamknęły sobie elektrownie jądrowe i teraz kupują prąd z elektrowni jądrowych od francuzów XD
    • avatar
      Sneer
      3
      Co roku nowy samochód, gdyż nie będzie się opłacało naprawiać. Super pomysł, dlaczego nikt wcześniej tego nie wymyślił.
      • avatar
        Mario2k
        3
        Mają rozmach szpece z Xiaomi , tak jak ktoś napisał w e-hulajnogach są popularni ale te ich hulajnogi są jednak dość prymitywne :/ auto wygląda bardzo dobrze , przyspieszenie w wersji sportowej urywa głowę i wygrywa z 99,8% aut na świecie . Gdyby nie bandyckie cła zaporowe to mielibyśmy top auto w cenie Tesli Model 3 a tak sensu brak płacić za Chiński samochód powyżej 250tys zł
        • avatar
          uraharu
          2
          może zanim to wszystko nabierze rozpędu warto pomyśleć co robić ze zużytymi bateriami, jak je recyklingować, jak zmniejszyć koszt utylizacji i jak ujednolicić proces produkcji i wymiany. Gdyby zrobić standard ogniw dla wszystkich aut elektrycznych taki sam, miałoby to większy sens. Już nie mówię o samej baterii, ale wymiana zużytych/zepsutych ogniw.
          • avatar
            igor2010
            0
            przecież to było pewne taka sytuacja wcześniej czy później musiała mieć miejsce a ludzie na to niestety pójdą
            • avatar
              Raider0001
              -1
              ja chcę tylko przypomnieć że xiaomi w hulajnogach elektrycznych nie umie zrobić opony nie przebialnej co 2 miesiące bez powodu
              • avatar
                030366
                -2
                Taaaa... I w smartfonach zawsze trzeba zmieniać launcher na jakiś "normalny", bo ten domyślny do niczego się nie nadaje. Ciekawe, co będzie trzeba wymienić w takim aucie, żeby dało się z niego po ludzku korzystać :)
                • avatar
                  Guma71
                  -3
                  Jeśli auta będą miały tak samo gówniany system operacyjny jak telefony to nie życzę powodzenia :-)

                  Witaj!

                  Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
                  Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

                  Połącz konto już teraz.

                  Zaloguj przez 1Login