Na długo zapamiętam wczorajszy wieczór. 22 marca 2016 roku to historyczny dzień w moim życiu. Kamień milowy. Przełom. Eureka. Krótko mówiąc: czad. Wow!
Nie jestem osobą, którą łatwo zaskoczyć. Jestem odporny na reklamę i PR. Mam gdzieś marketingowy bełkot producentów telewizorów. Śmieję się do rozpuku gdy słyszę, że ktoś wierzy w wymyślone przez nich pseudoparametry.
Nie wstrzymuję oddechu gdy producenci pokazują nowe, jeszcze bardziej „perfekcyjne” telewizory. Nie kwiczę z radości gdy machają nowym magicznym pilotem lub pokazują jakąś super aplikację Smart, o której za kilka lat nikt nie będzie pamiętał. Nie zbieram szczęki z podłogi gdy widzę nową wersję Tizena, webOSa, Firefoksa, czy Androida. Nie sikam w majtki gdy mówią o przełomie, rewolucji, czy rewelacji. Pozostaję niewzruszony. Taki techniczny zimny drań.
Przetestowałem w komfortowych warunkach prawie wszystkie najlepsze telewizory dostępne na naszym rynku. Spędziłem niemal półtora miesiąca testując dwa najlepsze OLED-y LG. Rozmawiałem osobiście z czołowymi inżynierami Sony i Panasonica. Byłem w studiach filmowych w Los Angeles (SPE) i Londynie (Pinewood). Zrobiłem jedne z pierwszych w Polsce testów Samsungów z nanokryształami. Jako jedyny w kraju testowałem 75-calowego Sony X94C z jasnością obrazu niemal 1000 kandeli. Podziwiałem wyświetlacze Mirasol, SED i Crystal LED. Widziałem 4K, 5K i 8K. Ale nic nie przygotowało mnie na szok wczorajszego wieczoru.
A cóż takiego się stało? Czyżbym zobaczył Elvisa? A może UFO? No cóż, może nie UFO, ale, hmm, byłem … na Marsie. Tak, serio byłem wczoraj na Marsie. Dotarłem tam w kilka minut, a pomógł mi w tym następujący sprzęt:
- płyta Blu-ray 4K UHD z filmem „Marsjanin”,
- telewizor 4K HDR Sony KD-55XD9305 oraz
- odtwarzacz Blu-ray 4K UHD UBD-K8500 firmy Samsung.
To właśnie na ten odtwarzacz długo, długo czekałem. Najpierw Amazon przysłał z USA zapakowane w nienaruszony celofan płyty 4K. Potem Sony dostarczył swój najlepszy 55-calowy telewizor 4K HDR z gamy na rok 2016. Tak więc gdy Samsung powiadomił mnie, że wypożyczy mi dosłownie na kilka dni swój najnowszy, pierwszy na rynku odtwarzacz Blu-ray 4K UHD, po prostu nie mogłem się doczekać.
„Marsjanina” w reżyserii Ridleya Scotta obejrzałem wcześniej z 6 lub 7 razy. Z własnej płyty Blu-ray, z dobrego sprawdzonego odtwarzacza, który znakomicie ją przeskalował z Full HD do 4K, na wysokiej klasy własnoręcznie skalibrowanym telewizorze 4K. Z ekstrapolacją przestrzeni barw z sRGB do DCI-P3. W komfortowych warunkach, w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu. Siedząc w piżamie w ulubionym fotelu i sącząc wyborną Earl Gray. I muszę stwierdzić, że „Marsjanin” przeskalowany z Full HD do 4K, a „Marsjanin” z prawdziwej płyty 4K, z prawdziwego odtwarzacza 4K i, nade wszystko, „Marsjanin” oglądany w trybie HDR to zupełnie inne filmy! Całkowicie różne. Krańcowo odmienne. Po prostu szok.
Oglądanie bez HDR i bez szerokiej palety barw (DCI) to obraz płaski, mało atrakcyjny, przyszarzały, krótko mówiąc: niemalże nędzny. HDR to z kolei światło, życie, realizm, naturalność, po prostu nowy, inny wymiar. W szerokiej palecie barw Mars wreszcie wygląda jak czerwona planeta! Tak wiem, że jako techniczny zimny drań wpadam teraz niemalże w egzaltację, ale musicie mi to wybaczyć. Mój pierwszy raz z prawdziwym HDR-owym i szerokogamutowym 4K był po prostu niezapomnianym przeżyciem.
„Marsjanin” w HDR niemalże powala kolorem i światłem. Tak, światłem. Oglądanie bez HDR jest jak, jak … jak jedzenie twardego i zimnego steka, jak jedzenie kurczaka bez soli, jak picie pozbawionej gazu ciepłej coli. Życie kinomaniaka bez HDR jest jak los ryby wyrzuconej na brzeg, jak Flip bez Flapa, jak Bolek bez Lolka.
Film „Marsjanin” jest stworzony do HDR-u. Pełno w nim różnych świetlnych detali i smaczków, światełek, lampek, czy błysków. „Marsjanin” w HDR-ze wygląda po prostu … nieziemsko. Serio. To trzeba samemu zobaczyć, aby uwierzyć. Dlatego też postanowiłem, że nie będę nawet próbował robić jakichkolwiek zdjęć.
Nie jestem liryczną osobą. Nie lubię czytać wierszy. Nie przepadam za poezją. Ale w takich chwilach jak ta, chciałbym mimo wszystko westchnąć za poetą:
O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby HDR-y zbłądziły pod strzechy …
O jak bardzo bym chciał abyście mogli zobaczyć to, co ja ujrzałem wczoraj! Każdy z Was zasługuje na tak przełomową jakość obrazu.
Ladies and gentlemen! Moim skromnym zdaniem rok 2016 zapisze się w historii techniki złotymi zgłoskami. Nie, nie dlatego, że w tym to właśnie roku tracimy 3D, lecz dlatego, że zyskujemy coś dużo bardziej wartościowego: HDR. Prawdę mówiąc, widziałem już HDR wcześniej na różnych pokazach i demonstracjach i to nawet w wersji Dolby Vision. Nie zrobił on wtedy na mnie większego wrażenia. Jednakże ujrzeć HDR w jego dopracowanej wersji, a przy tym z prawdziwego odtwarzacza 4K i na świetnym, skalibrowanym telewizorze to zupełnie inna bajka. I choć wiem, że czekają mnie nowe wydatki związane z kupowaniem, co tu ukrywać, bardzo drogich płyt Blu-ray 4K, to jestem pełen optymizmu. Wiem też, że standardowych Blu-ray’ów nie będę już mógł oglądać, tak duża jest to różnica.
To napisałem ja, sceptyk nawrócony. I przepraszam, jeśli kiedykolwiek napisałem coś złego o HDR. Teraz wiem, że all else is gaslight*. Wiem, że wczoraj przekroczyłem Rubikon. Tak proszę Państwa. Ja tu sobie veni i vidi, a HDR po prostu powalił mnie.
Dzięki Ci Ridley Scott. Dzięki Ci Twentieth Century Fox. Dziękuję Wam Piotrze P. (Sony) i Henryku Ch. (Samsung). Dzięki Wam wszystkim teraz już wiem, co tak naprawdę i w praktyce znaczy HDR. To nie tylko Hiper Dawka Relaksu, lecz przede wszystkim Horrendalnie Duży Realizm.
*słowa Herberta von Karajana, które wypowiedział gdy usłyszał dźwięk z płyty kompaktowej.
PS. Wygląda na to, że HDR może mieć także pozytywny wpływ na zdrowie. Choć położyłem się spać grubo po pierwszej, żona twierdzi, że w ogóle nie chrapałem tej nocy. Czyżby HDR = z (c)Hrapaniem Definitywny Rozwód? :)
Komentarze
55Kupujcie, kupujcie, kupujcie.
4K, HDR...whatever...
Za 5 lat.
Fajnie, ze to wszystko jest już nagłaśniane teraz a urządzenia trafiają do recenzentów - ale cel tych recenzji jest tylko jeden. Napalić klientelę już teraz. Żeby jak najszybciej, już za rok albo dwa zebrać żniwo.
Recenzent powinien być człowiekiem i wyraźnie napisać - było zajeb*** ale nie za te nie pieniądze i nie teraz.
Te teksty, że czekają go zakupy drogich płyt 4K ale HD już nie będzie oglądał. Wymyślone znaczenia pod skrót "HDR"... No naprawdę... Proszę. Wystarczyło napisać, że doznania były wspaniałe i poczekajmy Polacy z naszymi portfelami aż stanie się to taniochą. To, że mnie stać, nie znaczy, że zaraz polecę po 3*UHD do sklepu.
Czy można prosić o tekst/poradnik podający w przystępny dla laika sposób jak skalibrować TV?
"I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time... like tears in rain... Time to die."
;-)
Warto również wiedzieć, że chociaż film nagrywano kamerami 4K i 6K, to cyfrowe efekty specjalne były wykonane w 2K, ostateczny montaż również odbywał się w 2K, więc wydanie Blu Ray 4K jest upscalem z mastera w 2K. Nie słyszałem póki co o żadnym filmie, którego efekty byłyby robione w 4K.
Widziałem ten film w kinie i uważam go co najwyżej za średni. Choć i to nieco naciągane.
Miałem spore oczekiwania natomiast bardzo się rozczarowałem. W zasadzie to tylko kilka efektów właśnie na plus mogę przypisać.
A taki interstaller totalnie mnie zaskoczył. Film rewelacyjny mimo kilku niedociągnięć.
Tak samo trudno mi było uwierzyć że ten film dostał oskara...!!!
wykropkowałam z okazji świąt - taki chrześcijański gest miłosierdzia....
Statystycznie jednak pewnie najwięcej ogląda się TV. Sytuacja jest taka że oby wszystko było w 16:9 o HD nie wspominając. Czyli takiego sprzętu nie wykorzystasz.
Druga rzecz to jednak piraciki filmów i seriali z torrenta wieczorem przy winku z żoną. Też mało materiału. Marsjanin by zmienić sprzęt? Tak z ciekawości ile giga zajmuje 3 godzinny film w 4K,HDR?
bez żartów.
Pierwsze pytanie - z jakiej odległości trzeba to oglądać by dostrzec różnicę pomiędzy FHD a 4K.
równej przekątnej ekranu? czyli przy 55 calach mniej niż 1,5 metra?
Oczywiście wyświetlacz szerokogamutowy robi różnice, natomiast HDR znana jest i stosowana w fotografii. Czasem się sprawdza czasem daje efekt przerysowania i nienaturalności.
...........................
poszedłem do lodówki po piwo dla uspokojenia emocji...otwieram butelczynę i czytam dalej !
Co do pojemności, to płytki UHD BD mają od 50 do 100 GB.
Czy Twoim zdaniem warto wymieniać plazmę Panasonica P50GT30 na coś nowszego, gdy telewizor służy w 50% do seansów i w 50% do grania? Zaznaczam że mówię tu o urządzeniach cenowo dzisiaj podobnych do cen dawnego nowego Panasa, czyli taka średnia półka, 5-6 tyś przy 50 calach. Nie musi być 4K.
Pozdrawiam.