Minikomputer Raspberry Pi zdobył bardzo dużą popularność, dlatego postanowiono przyjrzeć się procesowi jego powstawania.
Niewielkich rozmiarów minikomputer Raspberry Pi wywołał sporą sensację i pomimo upływu wielu miesięcy od rynkowej premiery wciąż radzi sobie bardzo dobrze. Świadczy o tym nie tylko wysoka sprzedaż urządzeń, które cieszą się dużą popularnością wśród użytkowników, ale i także powstawaniem coraz to nowszych komponentów rozszerzających jego możliwości czy też pojawiające się nowe oprogramowanie. Obok Raspberry Pi nie da się przejść zupełnie obojętnie, dlatego redakcja Electronic Weekly postanowiła odwiedzić brytyjską fabrykę i pokazać jak powstaje wspomniana konstrukcja.
Pomysł na przygotowanie niewielkiego minikomputera wyposażonego w takie komponenty, które umożliwiałyby wykorzystanie go do wielu zastosowań, ale jednocześnie, aby był praktycznie na każdą kieszeń, spotkał się z optymistycznym przyjęciem. Z czasem na kanwie sukcesu Raspberry Pi zaczęły wkraczać na rynek również inne, bardziej wydajne konstrukcje.
Sam minikomputer Raspberry Pi zadebiutował na rynku na początku marca 2012 roku. Już w dniu jego premiery wszystkie magazynowe zapasy zgromadzone przez twórców zostały błyskawicznie wyprzedane. Według twórców, pierwszego dnia sprzedaży, co minutę wpływało do nich około 42 tysiące zamówień – a to z całą pewnością może świadczyć o bardzo wysokiej popularności konstrukcji.
Wchodząc w szczegóły, początkowo na rynku pojawiły się dwa modele Raspberry Pi. Model A, był produkowany w Wielkiej Brytanii oraz kosztował 25 dolarów, natomiast model B wytwarzany był w Chinach i można było go nabyć za 35 dolarów. Oba modele nie różnią się zbytnio samą specyfikacją, wyróżnikiem jest w wersji B zwiększenie ilości pamięci RAM ze 128 do 256 MB oraz m.in. dodanie portu Ethernet. Obecnie parametry obu wersji zostały nieco zwiększone. Otóż model A zawiera 256 MB, jeden port USB, natomiast model B odpowiednio 512 MB pamięci RAM, dwa porty USB oraz jeden Ethernet.
Płytka urządzenia charakteryzuje się niewielkimi wymiarami wynoszącymi zaledwie 85,60 x 56 mm. W urządzeniu zastosowano procesor typu SoC wykonany w architekturze ARM, a dokładnie jest nim produkt firmy Broadcom BCM2835 (ARM11), pracujący z częstotliwością wynoszącą 700 MHz. Co ważne możliwe jest jego podkręcenie i to z zachowaniem gwarancji producenta. W układzie został zintegrowany procesor graficzny GPU Broadcom VideoCore IV, który jest w stanie płynnie odtwarzać filmy Blu-Ray oraz dekować materiał wideo zakodowywany w formacie h.264 lub MPEG-4 AVC w rozdzielczości 1080p i to przy zachowaniu 30 klatek na sekundę. Obsługuje on również OpenGL ES 2.0, a także biblioteki OpenVG.
Na tym niewielkim laminacie zamontowano 256 MB lub 512 MB pamięci operacyjnej RAM, dwa porty USB 2.0, złącza wyjścia obrazu RCA i HDMI, czytnik kart pamięci SD/MMC, oraz moduł Ethernet (LAN 10/100 Mbit/s). Urządzenie może być zasilane prądem o napięciu 5V i natężeniu 700 mA (500 mA w przypadku wersji "A" urządzenia) poprzez podłączenie zasilania do micro-USB, GPIO header, bądź też czterech baterii lub akumulatorów "AA". Maksymalny pobór energii w urządzeniu w wersji "B" wynosi zaledwie 700 mA - 3,5 W, natomiast w przypadku wersji "A" wynosi 500 mA - 2,5 W.
Niezwykła popularność urządzenia spowodowała, że lawinowo zaczęły powstawać dodatkowe akcesoria zwiększające jego możliwości. Dla przykładu powstały specjalne moduły PiRack, czy też zestawy Farnell element14 zmieniające minikomputer w centrum multimedialne. Oprócz tego Raspberry Pi znalazł szereg innych zastosowań, trafiał w ręce typowych majsterkowiczów, znajdował swoje miejsce jako niewielki i niewymagający domowy minikomputer, serwer, centrum multimedialne, czy nawet jako serce robota.
Dodatkowo Raspberry Pi bardzo dobrze współpracuje oprogramowaniem, którego w ostatnim czasie pojawiło się prawdziwe zatrzęsienie. Użytkownicy tego niewielkiego komputera mogą używać zarówno systemu Android bądź jednej z wielu skompilowanych dla architektury ARM, dystrybucji Linuksa jak: Ubuntu, Debian, Fedora, Arch i wielu innych.
Tak duże możliwości Raspberry Pi nie mogły przejść bez echa i oto do dzisiaj, mimo iż na rynku znajduje się już wiele podobnych, ale znacznie wydajniejszych konstrukcji, to jednak w dalszym ciągu Raspberry Pi cieszy się ogromnym zainteresowaniem i co ważne dobrą sprzedażą.
Z tego powodu redakcja Electronics Weekly postanowiła wybrać się do brytyjskiej fabryki Sony, ulokowanej w Pencoed w Południowej Walii gdzie dziennie produkowanych jest około 11 tysięcy minikomputerów Raspberry Pi. Jeżeli ciekawi Was, jak powstaje jeden z najpopularniejszych minikomputerów na świecie, to koniecznie zobaczcie poniższy materiał wideo.
Źródło: RaspberryPi.org, Electronics Weekly
Komentarze
8Jakie to słodkie ;) aż przytulić