Balans bieli to funkcja, która podobnie jak wyświetlacz LCD, spowodowała przewagę cyfrówek nad aparatami na klisze. W obydwu testowanych modelach mamy, oprócz automatycznego balansowania bieli, również cały zestaw gotowych ustawień. W Sony jest to balans bieli na światło dzienne, chmury, świetlówki, żarówki oraz lampę błyskową. Canon oferuje balans na słońce, chmury, żarówki, dwa rodzaje świetlówek oraz pod wodą. Niestety, A640 nie ma balansu na lampę błyskową , ale - uwaga - możemy ustawić w nim balans bieli ręcznie (z użyciem białej lub szarej powierzchni), a to cenna możliwość.
Canon - niektóre ustawienia balansu bieli
Autofokus i manual fokus. Obydwie cyfrówki mają dość szybki w tej klasie aparatów autofokus (widać wyraźny postęp w tej dziedzinie - nie możemy już aż tak narzekać na powolne ogniskowanie kompaktu). Aparat Sony wyposażony jest w kilka trybów pomiaru ostrości: multi AF (gdzie aparat wybiera punkt, na który ma ustawić ostrość, na ogół jest to najbliższy obiekt), centralny AF (czyli pomiar ostrości w centrum matrycy - można ustawić ostrość, a następnie przekadrować ujęcie) oraz punktowy AF (tutaj mamy bardzo przydatną możliwość przesuwania ramki pola autofokusa palcem w dowolne niemal miejsce na ekranie). Podobne tryby pomiaru AF są i w Canonie, tylko pod innymi nazwami (np. 9-ciopunktowy AiAF zostawia cyfrówce wybór obiektu do ogniskowania, a FlexiZone pozwala przesuwać ramkę AF).
W Sony mamy dodatkowo, oprócz pojedynczego trybu ustawiania ostrości, tzw. monitor AF - tryb pozwalający na śledzenie obiektu i ciągłe ogniskowanie (funkcja przydatna np. przy fotografowaniu ruchliwych obiektów czy sportowych scen, ale niestety dość prądożerna, więc niezalecana do częstego korzystania). Aparat Canon A640 oferuje za to możliwość ręcznego ustawiania ostrości, która to funkcja wspomagana jest dodatkowo specjalną powiększająca lupą, czyli powiekszeniem wycinka kadru tak, aby można było precyzjnie wyostrzyć dany element. Sony niestety nie ma manualnego fokusa, dysponuje za to kilkoma predefiniowanymi ustawieniami odległości, z których najbardziej przydatne jest na nieskończoność.
Canon - ręczne ustawianie ostrości (w centrum kadru widoczna jest lupa powiększająca)
Sony - predefiniowane ustawienia odległości
W trybie makro cyfrówka Sony N2 pozwala na automatyczne ustawienie ostrości z odległości 6 cm na szerokim kącie oraz 34 cm na maksymalnej ogniskowej. A640 pozwala na większe zbliżenie, bo od 1 cm przy najkrótszej ogniskowej, a przy najdłuższej - od 25 cm. Więcej o autofokusie można przeczytać w naszym artykule, omawiającym szczegółowo ten temat.
Tryby fotografowania. Podczas wybierania aparatów zwróciliśmy szczególną uwagę na możliwość manualnego doboru parametrów naswietlania. Obie cyfrówki oferują oprócz trybów automatycznego i program P, a także szerokiego wachlarza trybów tematycznych, także tryb M, gdzie ustawimy samodzielnie zarówno przysłonę, jak i czas naświetlania zdjęcia. W aparacie Canona mamy dodatkowo bardzo przydatny tryb Av (tryb priorytetu przysłony), gdzie możemy sami dobrać przysłonę, a automat dobiera odpowiedni czas, oraz tryb Tv (priorytetu czasu), w którym manipulujemy długością czasu naświetlania. A640 dysponuje również trybem "Panorama", który ułatwia robienie i dopasowywanie zdjęć do złożenia później w dowolnym programie graficznym w ładną panoramę. Takich trybów nie ma niestety w N2, a w trybie manualnym jest niewiele ustawień przysłony (a konkretnie trzy - minimalna, maksymalna i pośrednia), co nie pozwala na wiekszą kreatywność. W aparacie Canon ustawień jest znacznie więcej (przy minimalnej ogniskowej aż 10, a maksymalnej 7).
Oba testowane aparaty oferują możliwośc nagrywania z dźwiękiem dobrej, choć nie rewelacyjnej, jakości sekwencji video ( rozdzielczość 640 x 480, 30 kl./s).
Migawka. Sony DSC-N2 pozwala na wykonywanie dość długich, bo 30-sekundowych nocnych ujęć. Canon oferuje tutaj tylko 15 sekund naświetlania. Migawkę obydwu aparatów wyzwolimy za pomocą samowyzwalacza, co jest bardzo przydatne przy wielu sytuacjach (np. gdy fotograf chciałby znaleźć się na zdjęciu razem z przyjaciółmi lub gdy nie chcemy poruszyć aparatu podczas wykonywania trudnego ujęcia). Wadą aparatu Sony jest niestety konieczność uruchamiania samowyzwalacza za każdym razem na nowo, gdy chcemy zrobić kolejne zdjęcie, a jest to zajęcie dość uciążliwe, bowiem trzeba wejść głęboko w menu (o czym pisaliśmy wcześniej). Z A640 nie mamy takich problemów - korzystamy z samowyzwalacza dopóki go nie włączymy. W dodatku możemy indywidualnie dobrać czas pozostały do wyzwolenia migawki, nawet 30 sekund. Co więcej możemy zaplanować, że aparat będzie wykonywał po jednym zdjęciu z zadanym interwałem czasowym (aż do 10-ciu zdjęć).
Canon - tryby migawki
Canon - regulacja samowyzwalacza
Zdjęcia seryjne to funkcja przydatna np. podczas zawodów sportowych. Warto, aby nasz aparat był wtedy szybkostrzelny, aby nic nie umknęło naszej uwadze. Niestety, Sony nie jest tutaj orłem - 1 zdjęcie co 1.2 sekundy to trochę kiepsko (i w serii tylko trzy fotografie, a potem zapisuje na karcie). N2 oferuje również dodatkowa funkcję MultiBurst (czyli bardzo szybkie zdjęcia seryjne), jednak obrazy zapisuje w bardzo małym rozmiarze (1 Mpix) i na dodatek jako dziwną mozaikę (niestety nie doszliśmy na czym to polega - efekt na zdjęciu poniżej). Canon wykonuje fotografie dość szybko w trybie seryjnym, bo 1,5 na sekundę (czyli prawie 2 razy szybciej niż Sony).