Generują energię, wyświetlają znaki, a nawet topią śnieg, dzięki czemu przez cały rok można jeździć jak w lato - przynajmniej w teorii.
Przez ostatnie lata byliśmy świadkami wielu eksperymentów koncentrujących się na modernizacji technologicznej dróg. I choć w Polsce jezdnie są jakie są, to globalnie perspektywa jest naprawdę obiecująca. Najnowszy wynalazek przypłynął do nas ze Stanów Zjednoczonych.
Scott i Julie Brusaw chcą udowodnić, że w kwestii nowoczesnych dróg wciąż sporo jeszcze możemy osiągnąć. Ich najnowszy pomysł to jezdnie, które zamiast asfaltu wykorzystywałyby moduły z panelami słonecznymi. Takie rozwiązanie miałoby przynieść sporo korzyści.
Zacznijmy od tego, że zaprojektowane panele miałyby być wytrzymałe i nie ulegać zniszczeniom nawet pod kołami najcięższych ciężarówek. Dzięki temu mogłyby być instalowane na jezdniach, ale też parkingach, chodnikach, ścieżkach rowerowych czy w parkach – wszędzie, gdzie dochodzą promienie słoneczne.
No właśnie, bo całość miałaby działać z wykorzystaniem energii słonecznej. Według założeń, wygenerowana energia wystarczyłaby nie tylko na zasilenie dróg, ale też pobliskich domów, jak również mogłaby służyć do ładowania samochodów elektrycznych.
„Solar Roadways” byłyby także wyposażone w elementy grzewcze, które zapewniłyby brak śniegu i lodu na jezdni – w tym przypadku korzyści są tak jasne, że nie trzeba ich chyba tłumaczyć.
Całości dopełniałyby zintegrowane diody LED, których zadaniem byłoby podświetlanie dróg (brak konieczności instalowania latarni) oraz wyświetlanie na ich powierzchni informacji dla kierowców – znaków, linii oddzielających pasy oraz miejsc przejść i przejazdów.
Małżeństwo wciąż ma nowe pomysły. Jeden z najciekawszych to system reagujący na warunki i zdarzenia w czasie rzeczywistym. Mowa tu na przykład o dostosowaniu prędkości, zamknięciu pasa ruchu lub...:
Na zdjęciach i wideo prezentuje się świetnie, pytanie, czy to w ogóle możliwe. Według państwa Brusaw – jak najbardziej. Wystartowali oni z kampanią crowdufndingową w serwisie IndieGoGo. Udało im się już uzbierać ponad 95 tysięcy dolarów, jednak to zaledwie 10 proc. celu, a do końca zbiórki pozostało już tylko 19 dni. Jeśli chcecie się dorzucić - Solar Roadways / IndieGoGo.
Źródło: IndieGogo, TechSpot
Komentarze
23Osobiście uważam, że pomysł jest jak najbardziej dobry - brak śniegu i lodu i pasy, które można dostosować w każdej chwili do zaistniałych potrzeb.
Świat mnie cały czas zaskakuje pod względem technicznym i przeraża w kulturowym... Quo Vadis...
A i jest też kwestia sensowności kładzenia tego wszędzie, bo przecież tam, gdzie auta parkują za dnia niemal non-stop, trzeba będzie sporo dopłacać. I chodzi mi przede wszystkim o tak zwany ślad węglowy, bo przecież chyba o to tu chodzi, żeby mniej CO2 wypuszczać do środowiska..
pomysl ciekawy ale niemozliwy to zrealizowania :( najszybciej to by to bylo na parkingu przy tesco lub obok biedronki jakos mnie ta technologia nie przekonuje wolalbym zyc w sredniowieczu (oczywiscie gdyby byly tam komputery :D )
Asfalt w takiej Arabii Saudyjskiej czy Katarze to się musi nieźle nagrzewać. W PL też latem ładnie się topi.
A tak to można schłodzić asfalt, czyli zapobiec jego degradacji i mieć ciepłą wodę dla sieci ciepłowniczej czy elektrowni.